Szef BYSOL: Białoruski Czerwony Krzyż jest daleki od zasad, które zakładali twórcy organizacji


12 lipca sekretarz generalny Białoruskiego Czerwonego Krzyża Dzmitryj Szaucou odwiedził Donbas i w mundurze z naszywką z literą „Z” – symbolem rosyjskiej agresji na Ukrainie – udzielił wywiadu rosyjskiemu portalowi Sputnik. Sprawdziliśmy, czym w ogóle zajmuje się Czerwony Krzyż na Białorusi, a także zapytaliśmy Andreja Stryżaka, założyciela i szefa Fundacji BYSOL, czy Czerwony Krzyż jest nadal organizacją humanitarną i jak takie struktury powinny działać we współczesnych konfliktach zbrojnych.

Sekretarz generalny Białoruskiego Czerwonego Krzyża Dzmitryj Szaucou, zdj.:wetogether.by

Co wiadomo o wizycie szefa Białoruskiego Czerwonego Krzyża w Donbasie?

Szef Białoruskiego Czerwonego Krzyża Dzmitryj Szaucou odmówił białoruskim mediom wyjaśnienia swojego pojawienia się w wywiadzie dla rosyjskiego portalu Sputnik w mundurze z naszywką z literą „Z” i jak to się ma do zakazu demonstrowania przynależności do jednej ze stron konfliktu, zapisanego w statucie organizacji.

Według oficjalnych informacji Szaucou pojechał do Donbasu wraz z popierającym reżim biznesmenem i paraolimpijczykiem Alaksiejem Tałajem, aby dostarczyć pomoc humanitarną, a także upewnić się, że „wszystkie dzieci z DRL wróciły do domu po wakacjach na Białorusi”. Jak zauważają Białoruscy obrońcy praw człowieka, sytuacja ta pokazuje, że Białoruski Czerwony Krzyż nie ukrywa swojego zaangażowania w nielegalne wywożenie ukraińskich dzieci z okupowanych terytoriów.

Wiadomości
Białoruski Czerwony Krzyż potwierdził swój udział w deportacjach dzieci z Ukrainy
2023.07.19 13:24

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca poinformował Euroradio, że nie dysponuje informacjami na ten temat i nie był zaangażowany w organizację wizyty Dzmitryja Szaucowa w Donbasie.

– Obecnie przyglądamy się tej kwestii. Niezwykle ważne jest, aby wszystkie części składowe ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca zachowały swoją niezależność od rządów i wojskowych. Dzięki temu możemy dostarczać pomoc bezstronnie, traktując priorytetowo tych, którzy mają największe potrzeby, gdziekolwiek się znajdują, bez względu na to, po której stronie linii frontu są – powiedział rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

Kim jest Dzmitryj Szaucou?

Szef Białoruskiego Czerwonego Krzyża od wielu lat próbuje zbudować karierę na współpracy z władzami, zaczynając od studiów w Akademii Zarządzania przy prezydencie czy w Instytucie Służby Cywilnej.

Dzmitryj Szaucou.
Zdj.: belta.by

W 2003 roku Szaucou został zastępcą ordynatora Szpitala Centralnego w Żłobinie, a jednocześnie deputowanym, ponieważ „politykom łatwiej jest „wyciągnąć” pieniądze dla swojego szpitala”. Następnie kandydował do Miejskiej Rady Deputowanych w Mińsku (odpowiednik rady miasta) i był członkiem Izby Reprezentantów (niższa izba białoruskiego parlamentu) przez dwie kadencje. Łączny staż Szaucowa jako deputowanego wynosi 14 lat. Przez 12 lat był szefem Stowarzyszenia Lekarzy Białorusi. Jednocześnie w latach 2012-2019 pracował w administracji Łukaszenki, a w latach 2011-2015 – w Drugim Kanale, jak pisze portal Nasza Niwa, powołując się na informacje uzyskane od Cyberpartyzantów.

Wiadomości
Na Białoruś wjechało już nawet 1500 wagnerowców – Biełaruski Hajun
2023.07.19 11:21

W wyborach parlamentarnych w 2019 i 2020 roku Szaucou kierował Miejską Komisją Wyborczą w Mińsku. Protesty powyborcze na Białorusi nazwał „prowokacją”. Za swoje poparcie dla Łukaszenki i możliwy udział w oszustwach wyborczych został umieszczony na listach sankcyjnych na Litwie, Łotwie i w Estonii.

We wrześniu 2021 roku Szaucou został sekretarzem generalnym Białoruskiego Czerwonego Krzyża.

O Szaucowie głośno było przy okazji jego oświadczeń na temat społeczności LGBT – mówił on o „wynaturzeniu” czy „dewiacji psychicznej” i stwierdził, że przedstawiciele społeczności LGBT powinni być leczeni.

Trochę historii: jak powstał Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Białoruski Czerwony Krzyż

Międzynarodowy Czerwony Krzyż został założony w 1863 roku, aby pomagać rannym w konfliktach zbrojnych. Pierwsze biuro organizacji w Mińsku powstało w 1872 roku. W okresie sowieckim komitet Czerwonego Krzyża na terytorium ZSRR był w pełni kontrolowany przez władze.

Podczas II wojny światowej Międzynarodowy Czerwony Krzyż zwrócił się do Moskwy z propozycją dostarczania paczek dla żołnierzy radzieckich znajdujących się w niewoli hitlerowskiej (pod koniec 1941 roku było ich ponad 3 miliony). Brytyjscy, francuscy i inni jeńcy wojenni otrzymali taką pomoc. Jednak rząd radziecki nawet nie odpowiedział na tę propozycję. Według brytyjskiego dyplomaty, który rozmawiał na ten temat z radzieckim komisarzem spraw zagranicznych Mołotowem, radzieckie władze uznały za „politycznie niewłaściwe dawanie Niemcom szansy na ujawnienie opinii publicznej ich zdolności do działań humanitarnych”. Setki tysięcy radzieckich jeńców wojennych zmarło z głodu.

Aktualizacja
Ambasadorowie przy UE przyjęli nowy pakiet sankcji wobec Białorusi
2023.07.18 18:00

Obecnie, zgodnie ze swoim statutem, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża „jest bezstronną, neutralną i niezależną organizacją, której cele i zadania mają charakter wyłącznie humanitarny i polegają na ochronie życia i godności osób dotkniętych konfliktami zbrojnymi i innymi sytuacjami przemocy oraz pomocy takim osobom. Promując i wzmacniając zasady prawa humanitarnego i uniwersalne zasady humanitaryzmu, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża dokłada wszelkich starań, aby zapobiegać ludzkiemu cierpieniu”, czytamy w dokumecie.

Białoruskie Towarzystwo Czerwonego Krzyża określa się jako największa organizacja humanitarna na Białorusi, będąca częścią Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca.

Zgodnie ze swoim statutem Białoruskie Towarzystwa Czerwonego Krzyża przestrzega zasad Międzynarodowego Ruchu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, również zasady neutralności. Jednak to, jak organizacja faktycznie przestrzega tej zasady, możemy zobaczyć na przykładzie wizyty Dzmitryja Szaucowa w Donbasie i udziału Białoruskiego Czerwonego Krzyża w fałszowaniu wyborów.

Jak Czerwony Krzyż pomagał w fałszowaniu wyborów

Białoruski Czerwony Krzyż regularnie nominuje członków komisji wyborczych i obserwatorów. Na początku marca 2021 roku białoruski opozycyjny Narodowy Zarząd Antykryzysowy zwrócił się do międzynarodowego biura Czerwonego Krzyża z oświadczeniem o fakcie współudziału białoruskiego oddziału organizacji w sfałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 roku. W dokumencie przedstawiono dowody potwierdzające udział Białoruskiego Czerwonego Krzyża w fałszerstwach. Podczas wyborów prezydenckich 2998 osób z organizacji weszło w skład okręgowych komisji wyborczych.

W 362 lokalach wyborczych, w których pracowali przedstawiciele Czerwonego Krzyża, platforma Hołas (biał. Głos) udowodniła fakty fałszerstwa – liczba kart do głosowania ze zdjęciami z głosami na Swiatłanę Cichanouską przekroczyła liczbę głosów oddanych na nią w protokołach podpisanych przez członków komisji.

Czerwony Krzyż i pomoc więźniom politycznym

Członkowie Białoruskiego Czerwonego Krzyża są blisko związani z władzami. Pełniący obowiązki przewodniczącego Prezydium Białoruskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża to minister zdrowia Dzmitryj Piniewicz, a sekretarzem generalnym jest deputowana Izby Reprezentantów VI kadencji Wolha Myczko.

Wiadomości
Spór dyplomatyczny na linii Teheran-Moskwa. Iran jednoznacznie za integralnością terytorialną Ukrainy
2023.07.18 19:16

Przedstawicielka towarzystwa Inna Lemiaszeuskaja jest członkinią białoruskiej Komisji Nadzoru Publicznego przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Jednocześnie Białoruski Czerwony Krzyż nigdy nie podnosił kwestii więźniów politycznych i warunków przetrzymywania więźniów w białoruskich więzieniach, podczas gdy Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, a szczególnie jego ówczesny przewodniczący Peter Maurer, wielokrotnie mówił o opiece organizacji nad więźniami – w 2014 roku przedstawiciele Międzynarodowego Czerwonego Krzyża odwiedzili ponad 800 tys. więźniów w 92 krajach, a w 2015 roku Maurer wydał oświadczenie przeciwko torturom.

Strona internetowa Białoruskiego Czerwonego Krzyża mówi również o pomocy „skazanym i byłym skazanym”, podczas gdy w praktyce nie ma żadnych działań w tym kierunku.

Czy Białoruski Czerwony Krzyż jest nadal organizacją humanitarną stworzoną, aby pomagać ludziom?

Według założyciela i szefa fundacji BYSOL Andreja Stryżaka dziś działalność Białoruskiego Czerwonego Krzyża „nie odpowiada zasadom, które zostały ustanowione w organizacji, gdy została utworzona po bitwie pod Solferino”. (Bitwa pod Solferino – największa bitwa wojny austriacko-włosko-francuskiej, która miała miejsce 24 czerwca 1859 roku między połączonymi siłami Francji i Królestwa Sardynii przeciwko Austrii. Bitwa pod Solferino wiąże się z powstaniem Towarzystwa Czerwonego Krzyża, które zostało utworzone przez szwajcarskiego przedsiębiorcę Henriego Dunanta, który był wstrząśnięty skalą rozlewu krwi).

– Oczywiście, każdy działacz Czerwonego Krzyża musi przestrzegać zasad niezaangażowania [politycznego] i braku priorytetów [w kwestii udzielania pomocy], jeśli znajduje się w strefie działań wojennych. Dotyczy to wszelkich szewronów lub naszywek, które mogłyby mówić o jego przynależności do jednej lub drugiej strony konfliktu. Oczywiste jest, że działanie szefa Białoruskiego Czerwonego Krzyża jest po prostu rażącym naruszeniem wszystkich zasad i tradycji Czerwonego Krzyża jako takiego – mówi Andrej Stryżak. – I tu dochodzimy do kolejnej kwestii – czy Białoruski Czerwony Krzyż rzeczywiście jest strukturą, którą powinien być, czy naprawdę jest organizacją humanitarną, która została stworzona, aby pomagać ludziom w sytuacjach kryzysowych?.

Według szefa BYSOL, trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ z jednej strony Białoruski Czerwony Krzyż pokazuje pewnymi działaniami, że pomaga ludziom – na przykład bezdomnym, osobom starszym.

– Ale jeśli chodzi o konflikt zbrojny, w który obecnie zaangażowane są Rosja i Ukraina, jasne jest, że w tej sytuacji szef Białoruskiego Czerwonego Krzyża nie miał prawa użyć tej neonazistowskiej symboliki, którą przykleił sobie do rękawa – zauważa Stryżak.

Wiadomości
Spór dyplomatyczny na linii Teheran-Moskwa. Iran jednoznacznie za integralnością terytorialną Ukrainy
2023.07.18 19:16

„Nadszedł czas, aby zrewidować mandaty organizacji humanitarnych”

Szef BYSOL podkreśla, że Białoruski Czerwony Krzyż stał się organizacją prorządową, podobnie jak Białoruski Związek Kobiet i Białoruski Republikański Związek Młodzieży, które „zostały po latach wyciągnięte z szafy, zrzucono z nich naftalinę i obecnie uczestniczą w wyborach jako statyści, członkowie komisji wyborczych, obserwatorzy i tak dalej”.

– Tak więc obecnie mamy do czynienia z dwoma drogami w działalności tej organizacji: po pierwsze, Czerwony Krzyż realizuje wysoce wyspecjalizowane projekty humanitarne, które nie dotyczą polityki, ale jednocześnie, bierze udział w wyborach i robi takie rzeczy, jakie widzimy teraz. Niestety, wpisuje się to w ogólny obraz tego, jak Białoruś maszeruje siedmioma krokami w kierunku militaryzacji, rusyfikacji i ogólnego imperialnego paradygmatu politycznego – mówi Stryżak.

Założyciel BYSOL zauważa, że Czerwony Krzyż jest krytykowany również na Ukrainie. W ubiegłym roku wybuchł skandal, gdy przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża Peter Maurer na spotkaniu z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem omówił utworzenie centrum dla Ukraińców z okupowanych terytoriów w rosyjskim mieście Rostów nad Donem. Ukraińcy oskarżyli wówczas Czerwony Krzyż o współpracę z Rosją.

Andrej Stryżak podkreśla też, że obecnie wiele międzynarodowych agencji humanitarnych jest krytykowanych z powodu ich nie do końca wyartykułowanego stanowiska, jak sądzi wiele osób.

– Mam do tego nieco łagodniejszy stosunek, ponieważ zdaję sobie sprawę, że istnieje coś takiego jak mandat społeczny i ludzie działają w jego granicach. Dlatego nie mogę wyrażać żadnych pretensji do moich kolegów z Ukraińskiego Czerwonego Krzyża, którzy pracowali razem ze mną w Donbasie, ponieważ robili, co mogli, korzystając z możliwości, jakie mają – mówi nasz rozmówca. – Inną kwestią jest to, że najwyraźniej nadszedł czas, aby zrewidować te mandaty, rozszerzyć uprawnienia, udzielić bardziej otwartych odpowiedzi na pytania, które stawia teraz historia, ponieważ wiele się zmieniło. O ile w przeszłości strony walczyły otwarcie reprezentując same siebie, to teraz coraz częściej wykorzystuje się siły proxy, operacje fałszywej flagi i inne rzeczy, które wychodzą poza standardy zasad prowadzenia wojny istniejące wcześniej. A to stwarza pewne problemy, między innymi dla pracy struktur i organizacji humanitarnych. W rezultacie widzimy szefa organizacji humanitarnej działającego pod szewronem jednej z walczących stron.

„Międzynarodowe struktury pomocy powinny być bardziej elastyczne, aby reagować na współczesne wyzwania”

Zdaniem Andreja Stryżaka międzynarodowe struktury pomocowe powinny być bardziej operatywne, mobilne i ściślej współpracować z oddolnymi strukturami społeczeństwa obywatelskiego. Między innymi z tymi, które powstają w odpowiedzi na niektóre wyzwania pojawiające się podczas kryzysów. Mandaty takich organizacji powinny być również bardziej elastyczne i otwarte na zmieniające się formaty.

– Przetrwają te organizacje, które będą podążać za zmieniającymi się czasami. Te, które będą zaprzeczać zmianom zachodzącym w społeczeństwie, nie przetrwają. I myślę, że po tej wojnie – a ona wyraźnie się rozszerzy i może zbliżyć się do III wojny światowej (pytanie tylko, czy nuklearnej) – powstaną nowe struktury, które będą bardziej dostosowane do wyzwań, które już się pojawiły. Są to wyzwania związane z cyberbezpieczeństwem, działaniami proxy i innymi, z którymi mamy obecnie do czynienia – mówi Stryżak.

Szef BYSOL wymienia takie struktury jak Norweska Rada ds. Uchodźców, Duńska Rada ds. Uchodźców, czeska organizacja PIN – People in Need, jako przykłady skutecznej pomocy we współczesnym świecie. Można je wykorzystać jako wzorce. Jak mówi Stryżak, Międzynarodowy Czerwony Krzyż również ma szansę przetrwać, jeśli będzie otwarty na wyzwania współczesnego świata i odpowiednio dostosuje swoją taktykę.

Hanna Hanczar, ksz, pp/ belsat.eu

Aktualności