Białoruska studentka ukarana gigantyczną grzywną za nalepkę


Studentka Wialeta Ludczyk została zatrzymana 15 maja na festiwalu z okazji 100-lecia Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego w Mińsku. Ochroniarze znaleźli biało-czerwono-białą naklejkę na jej laptopie i wezwali OMON.

Milicja oskarżyła 19-latkę o udział w nielegalnej akcji ulicznej i skierowała sprawę do sądu. Według oskarżonej z protokołu przesłanego do sądu zniknęła informacja o nieprawomyślnej nalepce, tymczasem pojawił się motyw wykrzykiwania przez studentkę hasła „Żywie Biełaruś”. Milicyjny świadek zeznał, że dziewczyna wykrzyczała to hasło już podczas przeszukania.

Wialeta Ludczyk.
Zdj. Euroradio.fm

Wialeta Ludczyk podczas wtorkowego procesu nie przyznała się do winy. Jak stwierdziła nalepka na komputerze to wyraz jej sympatii do tych kolorów. Nawiązują one do historycznej flagi Białorusi, która w połowie lat 90. została zastąpiona z inicjatywy Alaksandra Łukaszenki flagą nawiązującą do sowieckich wzorców.

Miński sędzia Alaksandr Pietrasz uznał Wialetę Ludczyk za winną i ukarał ją grzywną w wysokości 2,9 tys. rubli, czyli prawie 4,3 tys. zł.

Wiadomości
Początek „procesu studentów”. Zatrzymania przed sądem w Mińsku
2021.05.14 12:27

jb/ belsat.eu wg Wiasna

Aktualności