Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną, ostatnie przerwy w pracy systemu nawigacji satelitarnej GPS w regionie to wynik „rosyjskich działań lub tzw. wojny hybrydowej”.
W ostatnim czasie w Polsce i regionie bałtyckim odnotowano masowe awarie w działaniu systemów GPS. Prawdopodobnie jest to konsekwencja pracy rosyjskich systemów walki radioelektronicznej.
Zgodnie z raportem Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) polska stacja radiowa Radio Zet przytoczyła dane z serwisu śledzącego zakłócenia GPS GPSJAM z 16 stycznia. Wskazywały one na bezprecedensowy poziom zakłócania sygnału GPS w północnej i wschodniej Polsce, w tym w Warszawie i Łodzi.
Dane te wskazują również na podobny wysoki poziom zakłóceń GPS nad południowym wybrzeżem Bałtyku oraz w północno-zachodniej i środkowej Polsce w okresie od 25–27 grudnia 2023 r. do 10 stycznia 2024 r. Polskie media podawały wtedy, że przyczyną grudniowych zakłóceń mogły być nieznane ćwiczenia wojskowe NATO w regionie bałtyckim lub niedawne testy broni radioelektronicznej w obwodzie królewieckim Federacji Rosyjskiej.
Szwedzka Służba Wywiadu Wojskowego i Bezpieczeństwa (MUST) wszczęła nawet sprawę dotyczącą zakłóceń z 12 stycznia w kontekście ćwiczeń z zakresu walki radioelektronicznej rosyjskiej Floty Bałtyckiej. Szwedzki podpułkownik Joakim Paasikivi uważa, że sytuacja z GPS jest wynikiem „rosyjskich działań wpływu lub tzw. wojny hybrydowej”. Według niego kraj agresor ingerował już w sygnały GPS w Europie Północnej, aby ukryć swoją działalność w obwodzie murmańskim lub zakłócić ćwiczenia NATO.
Jednocześnie, jak podają rosyjskie media, od połowy grudnia 2023 roku w obwodzie królewieckim jednostki rosyjskiej Floty Bałtyckiej szkolą się z systemem walki radioelektronicznej Borisoglebsk-2. System ten ma być w stanie zakłócać systemy nawigacyjne w promieniu setek kilometrów.
Analitycy ISW nie są w stanie samodzielnie zweryfikować przyczyny wysokiego poziomu zakłóceń GPS. Uważają jednak, że rosyjskie systemy walki elektronicznej w obwodzie królewieckim rzeczywiście są w stanie wywrzeć tak znaczący wpływ na Polskę i region bałtycki.
Jak przekazała ukraińska agencja UNIAN, Rosja ogłosiła niedawno rozpoczęcie montowania na swoich czołgach radioelektronicznych systemów zwalczania dronów Sanija. Jeden z takich kompleksów został zauważony na T-80BWM 9. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych 1. Korpusu Armii.
Financial Times pisze, że obie strony poczyniły znaczne inwestycje w systemy zdolne do wzajemnej neutralizacji bezzałogowców drugiej strony, ale Moskwa utrzymuje przewagę ponieważ skupiła się na tych zdolnościach już przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę dwa lata temu.
pj/belsat.eu