Nazarbajew stracił dożywotnie stanowiska


Mażylis, izba niższa parlamentu Kazachstanu przyjął ustawę znoszącą dożywotnie przewodnictwo pierwszego prezydenta kraju Nursułtana Nazarbajewa w Zgromadzeniu Narodu Kazachstanu i Radzie Bezpieczeństwa.

Deputowany Kanat Nurow poinformował o tym na swoim Facebooku.

– Wszystkie niezbędne zmiany w ustawach konstytucyjnych o „Pierwszym Prezydencie Republiki Kazachstanu – Jełbasy”, „O Zgromadzeniu Ludu Kazachstanu” i „O Radzie Bezpieczeństwa Republiki Kazachstanu” zostały wysłane do Senatu w związku z faktem, że teraz przewodnictwo Zgromadzenia i Rady Bezpieczeństwa słusznie należy do Prezydenta Republiki Kazachstanu – z pozycji, a nie z osoby – dodał.

Zgromadzenie Narodu Kazachstanu to składający się z 400 członków organ doradczy przy prezydencie Kazachstanu, który wybiera jego członków. Nursułtan Nazarbajew jako pierwszy prezydent republiki oraz „ojciec narodu”, czyli po kazachsku Jełbasy po przejściu na emeryturę 2019 miał pełnić dożywotnio stać na czele Zgromadzenia, podobnie jak na czele Rady Bezpieczeństwa Kazachstanu.

We wtorek, po raz pierwszy od rozpoczęcia protestów Nazarbajew publicznie zabrał głos . Opublikował nagranie, w którym zaprzeczył, jakoby w Kazachstanie doszło do zamachu stanu. Przyznał, że cała władza jest teraz w rękach Kasyma-Żomarta Tokajewa, a Nazarbajew jest emerytem. W ostatnich dniach pojawiły się też informację, że stanowiska w państwowych firmach tracą krewni i powinowaci byłego prezydenta.

Wiadomości
Odsunięty od władzy Nazarbajew przemówił po trzytygodniowej nieobecności
2022.01.18 13:20

Protesty w Kazachstanie rozpoczęły się 2 stycznia. Ich bezpośrednią przyczyną był gwałtowny wzrost cen gazu LPG, protestujący wysunęli także żądania polityczne m.in. pozbawienia pieniędzy i wpływów rodzinę byłego prezydenta. W Ałmaty i innych dużych miastach kraju wiece przekształciły się w konfrontację z siłami bezpieczeństwa. Niezidentyfikowani ludzie podpalali samochody, grabili sklepy i urzędy. Władze uznały wszystkich protestujących za „bojowników” i ogłosiły najpierw w Ałmaty, a następnie w całym kraju operację antyterrorystyczną. Prezydent Kasym-Żomart Tokajew nakazał wojsku strzelać do protestujących bez ostrzeżenia. Później siły pokojowe ODKB wkroczyły do Kazachstanu.

Według najnowszych danych w kraju zatrzymano 2748 osób. Są podejrzani o udział w nielegalnych protestach, grabieżach i innych przestępstwach.

jb/ belsat.eu

Aktualności