Oskarżony o zdradę i terroryzm. Co należy wiedzieć o procesie białoruskiego opozycjonisty Autuchowicza


Dziś rozpoczyna się proces 12 oskarżonych o terroryzm przeciwników białoruskiego reżimu, których śledczy nazwali “grupą Autuchowicza”. Mikałajowi Autuchowiczowi postawiono zarzuty naruszenia 10 artykułów Kodeksu karnego. Proces miał się odbyć w Grodzieńskim Sądzie Obwodowym, ale na tydzień przed jego rozpoczęciem władze zmieniły zdanie: rozprawy będą prowadzone w Więzieniu nr 1 w Grodnie.

Mikałaj Autuchowicz po wyjściu z więzienia w 2014 roku.
Zdj. svaboda.org

To da im prawo do mówienia o “otwartym” procesie

To, że proces odbędzie się na terenie więzienia, potwierdziła córka Mikałaja Autuchowicza, Kaciaryna, oraz córka innego oskarżonego w tej sprawie, Uładzimira Hundara. Obydwie powoływały się na informacje od adwokatów. Jeden z nich odbył niedawno rozmowę z sędzią, który będzie rozpatrywał sprawę, i powiedział, że planowane jest przeprowadzenie procesu w “trybie otwartym”.

– To formalnie da im prawo do mówienia o otwartym procesie. Ale w tym przypadku prawdopodobnie będzie on otwarty tylko dla państwowej telewizji i, być może, dla najbliższej rodziny więźniów – tak informację o przeniesieniu procesu do więzienia skomentował obrońca praw człowieka Wasil Zawadski.

Aby dostać się na rozprawę sądową, trzeba uzyskać zezwolenie naczelnika Więzienia nr 1 w Grodnie. Doświadczenie z poprzednich “otwartych” procesów pokazuje, że uzyskanie zgody będzie bardzo problematyczne.

Więzienie w Grodnie. Szkic: De Los/belsat.eu

Sprawa “grupy Autuchowicza”, zdaniem obrońców praw człowieka, będzie rozpatrywana przez sędziego Maksima Fiłatawa – tego samego, który 18 stycznia 2021 roku w Lidzie skazał aktywistę Witolda Aszurka. Po tamtym procesie Fiłatau otrzymał awans i obecnie pracuje w Grodzieńskim Sądzie Obwodowym.

Historie
“Każdy dochodzi do Białorusi swoją drogą”. Listy zmarłego więźnia politycznego Witolda Aszurka
2021.05.23 11:31

W sprawie oskarżeni są również Uładzimir Hundar (skazany już na trzy lata więzienia za “przemoc lub groźby wobec funkcjonariusza” z art. 366 KK), Wolha Majorawa, Halina Dzierbysz, Wiktar Sniehur, Paweł Sawa, Dzmitryj, Siarhiej, Paweł i Lubou Razanowiczowie.

O co są oskarżani

Ani rodzina, ani przyjaciele, ani obrońcy praw człowieka nie mają na razie żadnych szczegółowych informacji o sprawie, ponieważ adwokaci oskarżonych są objęci klauzulą poufności. Według jednego z naszych źródeł Mikałaj Autuchowicz przez ostatnie miesiące był izolowany do informacji – do tego stopnia, że dopiero niedawno dowiedział się o wojnie na Ukrainie.

W Internecie odbyła się niedawno zbiórka pieniędzy na drugiego adwokata dla Autuchowicza. Pieniądze zostały już zebrane. Jak wyjaśnił obrońca praw człowieka Wasil Zawadski, drugi prawnik jest potrzebny, aby się zabezpieczyć i “uniknąć nakładania się spraw”.

– W takich okolicznościach niewiele można powiedzieć na pewno. Zarzuty, niestety, nie są znane, ale jakiś czas temu na stronie internetowej Prokuratury Generalnej Białorusi ukazała się publikacja na temat tak zwanej “grupy Autuchowicza”, która jest oskarżona o szereg przestępstw. Są one tam wymienione – mówi Wasyl Zawadzki.

Według informacji podanej przez Prokuraturę Generalnej Białorusi, oskarżonym zarzuca się popełnienie łącznie 12 przestępstw, w tym – “aktu terroryzmu”. Kara za to przestępstwo jest opisana w części 3. artykułu 289. Kodeksu Karnego Białorusi. Mówi się, że część trzecia tego właśnie artykułu przewiduje “rozstrzelanie”.

  • Założenie i udział w organizacji przestępczej (cz. 1-3 art. 285 KK)
  • Próba przejęcia władzy w sposób niekonstytucyjny (cz. 2 art. 357 KK)
  • Zdrada stanu (cz. 1 art. 356 KK) – zarzut postawiony tylko Autuchowiczowi
  • Podżeganie do innej nienawiści społecznej (cz. 3 art. 130 KK)
  • Podżeganie do sankcji i innych działań mających na celu wyrządzenie szkody bezpieczeństwu narodowemu Republiki Białorusi (cz. 3 art. 361 KK)
  • Próby zaangażowania się w działalność terrorystyczną (cz. 1 art. 290-2 KK)
  • Akt terroryzmu i przygotowania do niego (art. 289, ust. 3 KK)
  • Nielegalne działania z użyciem broni palnej, amunicji, materiałów wybuchowych lub urządzeń wybuchowych, a także przygotowanie takich działań (cz. 3-4 art. 295 KK)
  • Nielegalny przewóz przez granicę celną Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej i granicę państwową Republiki Białorusi broni palnej, amunicji, wybuchowych materiałów i urządzeń (cz. 3 art. 333-1 KK)
  • Nielegalne działania z użyciem przedmiotów, stworzonych przy pomocy substancji łatwopalnych (cz. 1 art. 295-3 KK)
  • Organizacja i przygotowanie działań poważnie naruszających porządek publiczny (cz. 1 art. 342 KK)
  • Ukrywanie ciężkiego przestępstwa (cz. 1 art. 405 KK)

4 maja Rada Republiki (izba wyższa białoruskiego parlamentu) zatwierdziła projekt ustawy o zmianie Kodeksu karnego, zgodnie z którym karę śmierci można wymierzyć nawet za przygotowanie (lub usiłowanie przygotowania) aktu terroryzmu.

“Zdrada ojczyzny? To jest bluźniercze oskarżenie”

Według Centrum Praw Człowieka “Wiasna” Mikałaj Autuchowicz, który w sprawie figuruje jako “organizator i przywódca grupy terrorystycznej”, może być sądzony z 10 powyższych artykułów. Nie jest oskarżony tylko o organizację i przygotowanie działań rażąco naruszających porządek publiczny (cz. 1, art. 342 KK) oraz o ukrywanie poważnego przestępstwa (cz. 1, art. 405 KK).

Prokuratura Generalna utrzymuje, że po wyborach prezydenckich w sierpniu 2020 roku “Autuchowicz i członkowie zorganizowanej przez niego grupy dokonywali aktów terroryzmu w celu wywarcia wpływu na decyzje władz, uniemożliwienia działalności politycznej, zastraszenia ludności i destabilizacji porządku publicznego”. Śledczy mówią o podpaleniu domu i samochodu marki Audi 80 w październiku 2020 roku w Wołkowysku, a także o zamachu bombowym na samochód marki Skoda Octavia w Grodnie w listopadzie 2020 roku (mienie należało do funkcjonariuszy milicji).

Mikałaj Autuchowicz podczas przesłuchania. Kadr z materiału państwowej telewizji ONT

Jak zauważa obrońca praw człowieka Wasil Zawadski, najbardziej absurdalne oskarżenie przeciwko Autuchowiczowi dotyczy “zdrady ojczyzny”

– To oskarżenie jest po prostu bluźniercze dla prawdziwego patrioty. I nie tylko to. Takie oskarżenia, jak próba przejęcia władzy przez Autuchowicza, to kompletna bzdura – mówi.

“Białoruski Majdan” i “Trotyl Protestu”

Mniej więcej taką samą opinię wyraża dyrektorka fundacji “Białoruski Majdan”, blogerka Alena Wasiljewa, która obecnie mieszka na Ukrainie.

– To kompletne kłamstwo. Widać wyraźnie, że wszystko jest robione z punktu widzenia tak zwanego “prawodawstwa” Łukaszenki. Nie mogło być inaczej – mówi Wasiljewa.

Głos Wasiljewej podczas rzekomej rozmowy z Autuchowiczem oraz jej korespondencja z nim pojawiają się w propagandowym filmie “Trotyl Protestu”, który został nakręcony w ciągu dwóch miesięcy po zatrzymaniu Mikołaja Autuchowicza i wyemitowany w białoruskiej telewizji w lutym 2021 roku (nawet w dwóch częściach). To właśnie z tego materiału pochodzi informacja, że Autuchowicz może być oskarżony o terroryzm oraz że śledczy “wytropili grupę przestępczą”. Według autorów filmu, Mikałaj Autuchowicz przyjechał na Ukrainę, aby kupić broń i materiały wybuchowe. Szczególną rolę w tej “operacji” przypisywano fundacji prowadzonej przez Wasiljewą.

Wiadomości
Białoruskie KGB rozszerza listę terrorystów o kolejnych przeciwników reżimu
2021.02.15 13:20

Jak mówi dyrektorka fundacji, rzeczywiście spotkała się ona z Autuchowiczem w Kijowie, ale ich rozmowy dotyczyły zupełnie czegoś innego. Według Wasiljewej, rozmawiali o wywiadzie, którego Autuchowicz miał udzielić ukraińskiemu dziennikarzowi Ajderowi Mużdabajewowi. Do rozmowy nie doszło, ponieważ Mużdabajew zachorował na koronawirusa.

– W “Trotylu Protestu” przedstawiono fundację Białoruski Majdan jako platformę zbierania funduszy na broń i jako organizację, która tę broń przekazywała. W rzeczywistości nietrudno to sprawdzić, ukraińskie służby o tym wiedzą – Mikałaj Autuchowicz nigdy nie gromadził żadnej broni z pomocą fundacji ani innych organizacji – mówi Wasiljewa.

Dyrektorka fundacji uważa, że “Białoruski Majdan” przyciągnął uwagę władz białoruskich swoją nazwą. W rzeczywistości celem fundacji było stworzenie białorusko-ukraińskich mediów. Jak mówi Wasiljewa, fundacja nigdy nie zebrała żadnych pieniędzy, a obecnie na jej koncie jest tylko 900 hrywien (ok. 130 zł).

– Zmyślili to! Nawet wypowiedzi w filmie są zmyślone. Moje i Mikałaja. Pytanie pochodzi z jednej rozmowy, a odpowiedź jest do niego doklejona z innej rozmowy. Po raz pierwszy zobaczyłam, jak można kombinować z głosem, tak, by treść i znaczenie nie odpowiadały rzeczywistości. Technologia państwowego aparatu w akcji! O takich rzeczach, o których opowiada film, nie rozmawia się przez telefon czy Telegram. Tak, spotkaliśmy się i wypiliśmy kawę. I co…? – pyta Wasiljewa.

Dlaczego Autuchowicz nadal nie jest uznawany za więźnia politycznego

Według obrońcy Wasila Zawadskiego film został pokazany w białoruskiej telewizji państwowej w celu “przygotowania opinii publicznej we właściwym kierunku dla struktur władzy” i nie ma nic wspólnego z prawodawstwem. Narusza prawa więźnia, któremu nie pozwala się wyrazić swojego stanowiska.

Pod koniec 48-minutowego (!) materiału autorzy insynuują, że Autuchowicz mógł rzekomo użyć trotylu w komunikacji miejskiej. Obrońca praw człowieka uważa, że jest to kompletny absurd.

– Po jego zatrzymaniu musiałem mówić i pisać o tym, że Mikałaj wcale nie ma natury ani mentalności przestępcy. Wręcz przeciwnie! Ten człowiek jest patriotą, który troszczy się o państwo i dąży do tego, aby przywrócić w nim praworządność. I jeśli cokolwiek robił, to na pewno w tym właśnie kierunku – mówi Zawadski.

Alena Wasiljewa również nie uważa Autuchowicza za terrorystę.

– Trudno wyobrazić sobie bardziej życzliwą i szczerą osobę. – twierdzi i ubolewa nad tym, że Autuchowicz nie został jeszcze oficjalnie uznany za więźnia politycznego.

Mikałaj Autuchowicz.
Zdj. svaboda.org

Według Wasiljewej, zasłużył na ten status, ponieważ przez wiele lat walczył z reżimem Łukaszenki, a dla niego była to “osobista zemsta przeciwko uzurpatorowi”.

– Dlaczego nie jest uznawany? Wiąże się to z pewnymi zasadami, na podstawie których działają obrońcy praw człowieka. Rozumiem też stanowisko, że za więźniów politycznych uznaje się tych, którzy w swojej działalności nie stosowali brutalnych metod.

Musimy jednak przyznać, że reżim doskonale zdaje sobie z tego sprawę i nauczył się już działać w taki sposób, aby uniemożliwić działanie obrońcom praw człowieka i osobom, które nie są obojętne – wyjaśnia Zawadski.

Jego zdaniem przykład Autuchowicza pokazuje, że “społeczność obrońców praw człowieka musi zacząć podejmować poważne działania, aby cokolwiek zmienić w tej sytuacji”.

Duch pozostaje nieugięty

Niewiele wiadomo o stanie zdrowia Mikałaja Autuchowicza.

– Według różnych źródeł stan zdrowia Mikałaja jest teraz mniej więcej w porządku. Z tego, co wiem, nie można go nazwać dobrym. Przynajmniej nie po tym, jak kilkakrotnie ciężko przechodził koronawirusa i miał problemy ze stawami oraz żołądkiem. Ale jego duch, na ile możemy się domyślać, był i jest silny, powiedziałbym, że nieugięty. Mikałaj znajduje siłę, by wspierać także innych – podkreśla Zawadski.

Największe wrażenie w Autuchowiczu zrobiła na Zawadskim jego tolerancja dla opinii innych ludzi, a z drugiej strony brak tolerancji dla wszelkich przejawów niesprawiedliwości. Autuchowicz wyróżnia się też szczególnym uduchowieniem i człowieczeństwem, które wyraźnie widać w jego listach z więzienia do bliskich.

“On jest bohaterem!”

– Bohater. Kiedy z nim rozmawiasz, zdajesz sobie sprawę, że los dał ci możliwość spotkania bohatera. To się czuje. W tym, co mówię, nie ma patosu ani pochlebstwa. Po prostu wiesz, że jest z tobą bohater! Bohater, który wyznaczył sobie cel. Który kocha Białoruś do tego stopnia, że poświęca się jej w pełni i rozumie związek przyczynowo-skutkowy tego, co się dzieje. Nawet nie wiem, czy kiedykolwiek w życiu spotkałam takich ludzi, takich bohaterów. Prawdopodobnie nie – mówi Alena Wasiljewa.

Przed zatrzymaniem, które miało miejsce 8 grudnia 2020 roku, Autuchowicz spędził w więzieniu łącznie 7 lat i 5 miesięcy, co stanowi rekord wśród białoruskich więźniów politycznych.

Po raz pierwszy trafił do aresztu w połowie 2005 roku. Za kratami przez 74 dni prowadził głodówkę (schudł 38 kg), po której został przeniesiony do aresztu domowego. Ponownie został zatrzymany w Mińsku. W lipcu 2006 roku Autuchowicz został skazany na trzy i pół roku więzienia za uchylanie się od płacenia podatków oraz prowadzenie działalności gospodarczej bez rejestracji i uzyskania koncesji. Został uznany za więźnia politycznego. Wyszedł na wolność w 2008 roku dzięki sankcjom USA i UE.

Ponownie aresztowano go w 2009 roku. Został oskarżony o podpalenie i przygotowywanie zamachu terrorystycznego. Przez trzy miesiące prowadził strajk głodowy w Areszcie Śledczym nr 1 w Mińsku. W maju 2010 roku został skazany na pięć lat i dwa miesiące pozbawienia wolności za “nielegalne działania z użyciem broni palnej, amunicji i materiałów wybuchowych (cz. 3 art. 295 Kodeksu karnego) – za pięć nabojów ze strzelby myśliwskiej. Zarzut przygotowywania zamachu terrorystycznego nie został udowodniony. W więzieniu dwukrotnie odmówił napisania do Łukaszenki prośby o ułaskawienie. Wyszedł na wolność w kwietniu 2014 roku.

W 2018 roku Autuchowicz ukrył się po tym, jak władze próbowały urządzać przeciwko niemu prowokacje. W maju 2019 roku wezwał Łukaszenkę do ustąpienia w ciągu miesiąca.

8 grudnia 2020 roku został zatrzymany w Brześciu razem z rodziną księdza Siarhieja Razanowicza.

Mikałaj Autuchowicz jest weteranem wojny w Afganistanie. Ma 59 lat i jest żonaty. Jego córka Kaciaryna mieszka za granicą.

Wiadomości
Łukaszenka rozszerza stosowanie kary śmierci
2022.05.18 08:33

Zmicier Mirasz, ksz/ belsat.eu

Aktualności