Cimanouskaja do białoruskich sportowców: „Jeśli myślicie, że reżim was nie dosięgnie, to nie tak”
Lekkoatletka, która na olimpiadzie w Tokio uciekła białoruskim działaczom sportowym, aby uniknąć przymusowego odesłania do kraju, podpisała list otwarty przeciwko przemocy stosowanej przez służby Alaksandra Łukaszenki.
Kryścina Cimanouskaja uczyniła to wczoraj, dokładnie rok po opublikowaniu apelu, a w specjalnym wpisie na Instagramie wytłumaczyła, dlaczego zrobiła to dopiero teraz:
– Podobnie jak wielu innych, pozostałam z boku, woląc myśleć, że jeżeli będę po prostu przygotowywać się do olimpiady, to nic się ze mną nie stanie. Dziś, dokładnie po roku podpisałam. Dla mnie jest powód, aby powiedzieć wszystkim sportowcom: jeśli myślicie, że reżim was nie dosięgnie, to nie tak. Nie wiem, gdzie znajdowałabym się teraz i do czego bym się „przyznawała” przed kamerą, gdyby nie Fundacja Solidarności Sportowej – napisała.
Również 16 sierpnia sprinterka wystartowała w Polsce w pierwszych zawodach biegowych – w dwuboju w biegu na 100 i 200 m podczas Memoriału Wiesława Maniaka w Szczecinie. W obu zajęła 3. miejsce.
Cimanouskaja przyleciała do Polski z Tokio via Wiedeń na początku sierpnia. Zdecydowała się na ucieczkę po tym, gdy w odpowiedzi na jej krytykę białoruskiego sztabu trenerskiego, działacze odsunęli ją od udziału w zawodach i próbowali zmusić do powrotu do kraju. Biegaczka poprosiła o pomoc policję na tokijskim lotnisku, a następnego dnia otrzymała w ambasadzie RP polską wizę humanitarną. Polscy dyplomaci zaoferowali jej też opiekę i pomoc w podróży do Polski.
cez/belsat.eu
