Od grudnia Białoruś mogą opuszczać jedynie osoby posiadające prawo do stałego pobytu w innym państwie. Teraz białoruski rząd rozszerzył grono osób, które mogą przekroczyć granicę.
Rada Ministrów postanowiła, że przez naziemne przejścia graniczne będą wypuszczane także osoby posiadające prawo tymczasowego pobytu w innych państwach. Pozostaje ograniczenie jednego wyjazdu na pół roku. W praktyce oznacza ono, że emigranci zarobkowi odwiedzają rodzinę tylko dwa razy w roku, lub wracają do kraju samolotami – drogi powietrznej to ograniczenie nie dotyczy.
Białoruski rząd skrócił też kwarantannę przy wjeździe z 10 do 7 dni i zniósł ją dla osób zaszczepionych – przy czym na Białorusi wciąż nie ma powszechnej akcji szczepień.
Granice Białorusi zostały zamknięte w ubiegłym roku po sfałszowanych wyborach prezydenckich. Najpierw wjazdu do kraju zabroniono cudzoziemcom, a następnie Białorusinom zakazano wyjazdu drogą lądową – z kilkoma wyjątkami. Formalnie przyczyną ograniczeń jest walka z pandemią.
Obywatelom pozostawiono prawo podróżowania drogą lotniczą. Jednak po porwaniu przez reżim samolotu Ryanair 23 maja, państwa Zachodu i Ukraina zamknęły swoją przestrzeń powietrzną dla samolotów z Białorusi.
O tym, jak w praktyce wygląda życie białoruskiego imigranta zarobkowego w Polsce opowiedzieli Biełsatowi kierowcy ciężarówek.
Zmiana zasad emigracji odbywa się na tle bezprecedensowych represji wobec dziennikarzy, obrońców praw człowieka i organizacji pozarządowych. Po rewizjach i zatrzymaniach pracowników, część redakcji białoruskich mediów niezależnych postanowiła w tym tygodniu o emigracji. Wśród nich są niezależny białoruskojęzyczny portal Nasza Niwa i regionalny portal EX-PRESS.BY. Wcześniej emigrowała sportowa Trybuna.
mhm,pj/belsat.eu