Co oznacza ostra retoryka Chrenina i wizyta chińskiego ministra obrony w Mińsku?


Wczoraj białoruski minister obrony Wiktar Chrenin, przemawiając na konferencji bezpieczeństwa w Moskwie, mówił o groźbie otwartego konfliktu zbrojnego z NATO. Chiński minister obrony Li Shangfu, który przebywa obecnie z wizytą w Mińsku, również wziął udział w tym wydarzeniu. Dlaczego Li Shangfu przyleciał na Białoruś i dlaczego Chrenin zastosował tak ostrą antyzachodnią retorykę przed tą wizytą?

W swoim przemówieniu z 15 sierpnia Wiktar Chrenin powiedział, że Zachód przygotowuje się do globalnej wojny ze Wschodem. A przez Wschód minister rozumie nie tylko Białoruś i Rosję, ale ogólnie wszystkie kraje, które są “gotowe oprzeć się zachodniej dominacji”.

– Można wyciągnąć jasny wniosek: możliwość otwartej konfrontacji wojskowej z NATO w przyszłości staje się bardzo oczywista. Na dzień dzisiejszy wszystkie maski zostały zdjęte – podkreślił minister.

Według Chrenina jedyną rzeczą, która powstrzymuje Zachód przed rozpoczęciem wojny na dużą skalę, jest groźba uderzenia nuklearnego. Dlatego Białoruś uważa taktyczną broń jądrową za czynnik strategicznego odstraszania. Ponadto minister oskarżył Zachód o niewolnictwo, neokolonializm, prowadzenie wojny za pomocą pośredników na Ukrainie i “podział narodów słowiańskich”.

Wiadomości
Minister obrony Chin przyleciał do Mińska
2023.08.16 13:32

W słowach Chrenina nie było nic zasadniczo nowego: regularnie powtarza on w takiej czy innej formie podobne propagandowe tezy o zachodnim zagrożeniu. Należy jednak zwrócić uwagę na dwie okoliczności. Po pierwsze, teraz przedstawia on otwarty konflikt zbrojny z NATO jako coś niemal nieuniknionego. Po drugie, ta radykalna retoryka silnie kontrastuje z niedawnymi oświadczeniami Alaksandra Łukaszenki o gotowości do naprawienia stosunków z Polską. Nie wspominając już o oświadczeniu z 28 kwietnia, kiedy to samozwańczy przywódca Białorusi jednoznacznie stwierdził, że “nikt nie ma zamiar na nas napadać”.

Jak zadowolić Kreml

Wydarzenia ostatnich lat pokazują, że wojownicza retoryka reżimu Łukaszenki może być zarówno posunięciem propagandowym, jak i realnym sygnałem do eskalacji zbrojnej. Na przykład na początku 2022 r. militarystyczna histeria i oświadczenia o zdobyciu Kijowa w ciągu 3-4 dni konsekwentnie przygotowywały grunt pod inwazję na Ukrainę z terytorium Białorusi. A jesienią 2022 r. ogólne oświadczenia Łukaszenki o przygotowaniu ataku na Białoruś okazały się raczej podsycaniem strachu niż poszukiwaniem casus belli.

Moskiewska Konferencja Bezpieczeństwa Międzynarodowego została powołana do życia w 2012 roku jako alternatywa dla Konferencji Monachijskiej, która odbywa się pod auspicjami państw NATO. Podczas gdy w pierwszych forach uczestniczyli przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Sojuszu Północnoatlantyckiego, to stopniowo moskiewska konferencja przekształciła się w spotkanie raczej wąskiego kręgu krajów, z którymi Kremlowi nie udało się jeszcze zepsuć stosunków. Za pomocą forum rosyjskie kierownictwo stara się stworzyć iluzję, że Rosja nie znajduje się w międzynarodowej izolacji i rzekomo ma wielu sojuszników gotowych przeciwstawić się Zachodowi ramię w ramię z Kremlem.

Wiadomości
Nowy rosyjski straszak – „biomechanoidy”. Mają zamieszkiwać Europę obok „zboczeńców”
2023.08.16 15:12

Wyraźną ilustracją faktu, że propaganda jest dominującym elementem na takich forach, może być przemówienie dyrektora Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Siergieja Naryszkina, który z pełną powagą mówił o duchowości, heretykach, zagrożeniu ze strony osób transpłciowych i biomechanoidów (biomechanoidy to cyborgi z literatury SF i gier).

Dlatego też ostra retoryka Chrenina była w pełni zgodna z celem konferencji: przede wszystkim przemówienie to należy postrzegać jako próbę zadowolenia Kremla w jego antyzachodnim radykalizmie. Byłoby nawet dziwne, gdyby na tak specyficznym wydarzeniu przedstawiciel oficjalnego Mińska powstrzymał się od rzucania oskarżeń pod adresem Zachodu i straszyć wszystkich wojną. Mogłoby to wywołać plotki o rozłamie między sojusznikami.

Poza tym warto zwrócić uwagę na fakt, że demonizacja Zachodu w przemówieniu Chrenina posłużyła jako uzasadnienie dla rozmieszczenia broni jądrowej na Białorusi. A Mińsk potrzebuje takiego uzasadnienia na poziomie międzynarodowym, ponieważ nawet wśród “przyjaznych” krajów krok ten był postrzegany niejednoznacznie. W szczególności Chiny wielokrotnie podkreślały, że sprzeciwiają się rozmieszczaniu broni jądrowej poza państwami, które ją już posiadają.

Chiny: za wszystkim, co dobre i przeciw wszystkiemu, co złe

Niektórzy zachodni eksperci uznali udział chińskiego ministra obrony w takim forum za zły sygnał, wskazujący, że Pekin wspiera Moskwę w jej agresywnej polityce. Wizyta Li Shangfu, chińskiego ministra obrony i członka Rady Państwa, na konferencji jest rzeczywiście symboliczna, ale nie należy jej przeceniać.

Przemówienie chińskiego ministra nie miało nic wspólnego z retoryką jego kolegów z Rosji i Białorusi o globalnej wojnie Wschodu z Zachodem. Zostało wygłoszone w zdecydowanie pokojowym tonie i nie zawierało bezpośrednich ataków na kraje zachodnie (choć pojawiła się ukryta krytyka polityki USA) ani poparcia dla jednej ze stron w wojnie Rosji z Ukrainą. Według Li Shangfu współpraca wojskowa z Rosją nie jest skierowana przeciwko krajom trzecim i opiera się na odrzuceniu antagonizmu. Ciekawym wątkiem w przemówieniu była idea, że Chiny są otwarte dla wszystkich: na przykład chiński przedstawiciel wyraził gotowość do podniesienia poziomu stosunków wojskowych z krajami UE.

Wiadomości
Chiński „plan pokojowy” bardzo chłodno przyjęty przez UE, NATO i USA
2023.02.24 15:34

Li Shangfu spotkał się w kuluarach moskiewskiej konferencji z rosyjskim ministrem obrony Siergiejem Szojgu. Ale nie tylko: w tym samym formacie chiński minister przeprowadził dwustronne rozmowy z przywódcami wojskowymi Iranu, Arabii Saudyjskiej, Wietnamu i Kazachstanu. Jeśli skupimy się wyłącznie na oficjalnych doniesieniach, nie ma powodu, aby twierdzić, że spotkanie z Szojgu było bardziej merytoryczne lub cieplejsze niż inne. Należy również podkreślić, że moskiewskie rozmowy Li Shangfu nie wykraczały poza ramy forum. Chociaż kiedy chiński minister udał się do Moskwy w kwietniu, odbył rozmowy z Władimirem Putinem.

Prawdopodobnie po szczycie pokojowym w Dżuddzie, gdzie udział chińskiej delegacji był postrzegany jako próba zdystansowania się od Kremla, dla Pekinu ważne było pokazanie, że nie zamierza porzucać przyjaźni z Rosją i radykalnie zmieniać kursu. Jednak Chiny najwyraźniej nie zamierzają demonstrować nadmiernego zbliżenia z Moskwą.

Po pierwsze, wizyta przedstawiciela Chińskiej Republiki Ludowej na tym szczeblu w Mińsku nie jest zwykłym wydarzeniem. Ostatni raz szef chińskiego Ministerstwa Obrony odwiedził Białoruś w kwietniu 2018 roku – wtedy był to poprzednik Li Shangfu, 5. Po drugie, wizyta w Mińsku obejmie nie tylko spotkanie z Chreninem, ale także wizytę w niektórych obiektach wojskowych i prawdopodobnie spotkanie z Łukaszenką. Taki plan wizyty wskazuje, że nie należy jej postrzegać wyłącznie jako przedłużenie konferencji w Moskwie – w końcu Li i Chrenin mogą prowadzić rozmowy w kuluarach forum.

Li Shangfu przyleciał do Mińska rano 16 sierpnia, a w momencie pisania tego tekstu dwustronne rozmowy z kierownictwem Ministerstwa Obrony nie zostały jeszcze zakończone. Oficjalna informacja składa się z dyżurnych oświadczeń o przyjaźni, szacunku i współpracy.

Uwagę zwraca jedynie nietypowy strój chińskiego ministra. Li przyleciał do Mińska i odbył wstępne spotkanie z Chreninem w cywilnym ubraniu – nawet nie w garniturze, a jedynie w koszuli. To dość zaskakujące jak na oficjalną wizytę. Trudno powiedzieć, czy był to zbieg okoliczności spowodowany upałem w Mińsku, czy celowy sygnał – pojawienie się wojskowego w zwykłym ubraniu jest zawsze odczytywane w przestrzeni publicznej jako pojednawczy komunikat. Jednak później, podczas rozmów w rozszerzonym formacie, chiński minister założył już mundur generała.

Należy zauważyć, że wizyta Li Shangfu odbywa się w kontekście znacznego wzrostu napięcia w stosunkach Białorusi z jej sąsiadami, które zostało spowodowane rozmieszczeniem Grupy Wagnera w kraju i agresywnymi oświadczeniami o “wycieczce” najemników do Rzeszowa i Warszawy. Polska, Litwa i Łotwa wzmacniają teraz obronę na granicy z Białorusią i są gotowe do całkowitego zablokowania ruchu granicznego w przypadku prowokacji. Konflikt zbrojny lub po prostu zamknięcie granic może z kolei bezpośrednio wpłynąć na interesy Chin – utrudnić tranzyt do Europy. A wykorzystanie potencjału tranzytowego Białorusi jest jednym z kluczowych punktów wspólnej białorusko-chińskiej deklaracji o ustanowieniu wszechstronnego i kompleksowego partnerstwa strategicznego, z którego oficjalny Mińsk był bardzo dumny w zeszłym roku.

Wiadomości
Gabinet prezydenta Ukrainy: uczestnicy spotkania w Dżuddzie potwierdzili poszanowanie nienaruszalności granic i zasad ONZ
2023.08.06 14:10

Dlatego zainteresowanie Chin sytuacją na Białorusi wygląda całkiem naturalnie: Pekin chce zrozumieć, jak daleko może zajść sytuacja kryzysowa. Nie jest wykluczone, że Łukaszenka, wysyłając Chrenina do Moskwy z ostrym antyzachodnim przemówieniem, spodziewał się, że wizyta Li Shangfu będzie później wyglądać jak symboliczne wsparcie dla Białorusi w jej niemożliwej do pogodzenia konfrontacji z Zachodem. Jednak Pekin raczej nie będzie zachęcał Łukaszenki do eskalacji, wręcz przeciwnie, będzie starał się go ostrzec przed pochopnymi krokami i konfliktem na granicy z UE.

Jak skuteczna będzie wizyta Li Shangfu na Białorusi, nie będzie jasne od razu. Publiczne informacje o negocjacjach w Mińsku będą prawdopodobnie pozbawione jakichkolwiek konkretów, co pozostawia wiele miejsca na różne interpretacje.

Gleb Nierżyn, pp belsat.eu

Aktualności