Rzecznik Władimira Putina wypowiedział się wczoraj na temat dwóch ochotników z Wielkiej Brytanii, których separatyści z Doniecka skazali na rozstrzelanie za najemnictwo. Stwierdził, że brytyjskie władze powinny się w tej sprawie zwrócić bezpośrednio do DRL, ale Kreml także jest gotowy wysłuchać propozycji Londynu.
9 czerwca tzw. Sąd Najwyższy nieuznawanej Donieckiej Republiki Ludowej wydał wyrok śmierci na trzech zagranicznych ochotników, którzy walczyli po stronie ukraińskiej: obywateli brytyjskich Shauna Pinnera i Aidena Aslina oraz obywatela Maroka Brahima Saadouna, którzy służyli w 6. Samodzielnej Brygadzie Ukraińskiej Piechoty Morskiej. Shaun Pinner i Aiden Aslin dobrowolnie dali się wziąć do niewoli w połowie kwietnia w Mariupolu, Brahim w marcu w Wołnowasze. Zostali uznani za winnych “najemnictwa” i próby “siłowego przejęcia władzy” w samozwańczej republice walcząc w szeregach Sił Zbrojnych Ukrainy.
Skazanym pozostawiono miesiąc na złożenie apelacji. Władze w Londynie i Kijowie zapowiedziały, że będą walczyć o ich uwolnienie. Trudno się jednak spodziewać, by Wielka Brytania negocjowała z separatystami, tym samym uznając de facto istnienie ich państwa i wyroki jego sądów. Takie negocjacje proponuje jednak rzecznik Władimira Putina.
– Należy, wiadomo, zwrócić się do władz tego państwa, którego sąd wydał wyrok, a to nie Rosja – powiedział Dmitrij Pieskow cytowany przez BBC.
Dodał przy tym, że Rosja jest gotowa przedyskutować kwestię uwolnienia jeńców, jeśli Wielka Brytania zwróci się do niej w tej sprawie.
– Wiadomo, wszystko będzie zależało od zapytań z Londynu. I jestem przekonany, że strona rosyjska będzie gotowa na dialog.
Biełsat rozmawiał z partnerką trzeciego ze skazanych – Marokańczyka Brahima Saadouna. Uważa ona, że wyrok w sprawie zagranicznych ochotników jest prowokacją, która ma zmusić Zachód do negocjacji z nieuznawaną DRL i Rosją.
Raman Łuhouski, pj/belsat.eu