Rosyjscy hakerzy szantażują ukraińskich producentów. Opublikowali materiały z niewydanej jeszcze gry S.T.A.L.K.E.R. 2
Rosyjscy hakerzy zhakowali konto jednego ze znanych producentów gier komputerowych ukraińskiej firmy GSC Game World, która pracuje obecnie nad sequelem kultowej gry komputerowej S.T.A.L.K.E.R. Do internetu wyciekło ponad 17 gigabajtów różnych materiałów z gry, której premiera spodziewana jest pod koniec grudnia 2023 roku. Biełsat przyjrzał się, jak wojna na Ukrainie wpływa na świat gier komputerowych.
S.T.A.L.K.E.R. – seria gier opracowanych przez ukraińską firmę GSC Game World. Stworzona w gatunku pierwszoosobowej strzelanki. Wydarzenia gier osadzone są w naszych czasach, w alternatywnym świecie na terytorium Ukrainy w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. W latach 2007-2009 ukazały się trzy gry z serii: S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl, S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky i S.T.A.L.K.E.R.: Call of Pripyat.
Od czego się zaczęło?
W marcu 2022 roku, krótko po agresji Rosji na Ukrainę GSC Game World ogłosiła, że nie będzie sprzedawać S.T.A.L.K.E.R. 2 w Rosji. Jednocześnie firma zmieniła nazwę gry z „Heart of Chernobyl” na „Heart of Chornobyl” (zgodnie z transliteracją nazwy elektrowni jądrowej z języka ukraińskiego, a nie rosyjskiego) i przestała aktualizować swoje oficjalne konto w rosyjskiej sieci społecznościowej VKontaktie.
Latem ubiegłego roku firma zapowiedziała, że usunie rosyjską lokalizację (adaptację do lokalnego rynku) gry – pozostaną więc jedynie angielska i ukraińska. Gracze będą mogli jednak wybrać rosyjskie napisy. Następnie Federalna Służba ds. Nadzoru w Sferze Łączności, Technologii Informacyjnych i Komunikacji Masowej (Roskomnadzor) zablokowała stronę internetową ukraińskiego dewelopera gry, a kolejno i stronę samej gry.
W grudniu 2022 roku jeden z twórców gry Wołodymyr „Fresh” Jeżow zginął w akcji pod Bachmutem. Pracował w GSC Game World do 2007 roku i był grafikiem S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky, a jego wizerunek został wykorzystany do stworzenia postaci Loki, jednego z bohaterów S.T.A.L.K.E.R.: Call of Pripyat. Nie wiadomo, czy był on związany z kolejną edycją gry.
Szantaż przez „fanów”
Sfrustrowani rosyjskojęzyczni fani jednak zbuntowali się i postanowili zaszantażować autorów gry.
11 marca użytkownik o nicknamie Nick Frost – administrator grupy „Zwiastun Tamtego Stalkera” w rosyjskim portalu społecznościowym VKontaktie – opublikował apel do twórców gry. Stwierdził, że autorzy apelu dysponują „ogromną ilością materiałów” na temat wciąż znajdującej się na etapie produkcji S.T.A.L.K.E.R. 2, w tym „całą fabułę, opisy cutscenek, rozmaite concept arty, globalne mapy i wiele więcej”, które mogłyby wykoleić sprzedaż gry. Łączna waga archiwum to około 30 gigabajtów. Część materiałów została od razu zamieszczona – głównie zdjęcia przyrody, wnętrz i ubrań postaci.
Nick Frost obiecał, że reszta archiwum nie zostanie opublikowana, jeśli twórcy gry, GSC Game World, spełnią trzy warunki.
– Opamiętają się i przemyślą swój stosunek do graczy z Białorusi i Rosji, przeproszą za niegodne podejście do zwykłych graczy z tych krajów i przywrócą rosyjską lokalizację S.T.A.L.K.E.R. 2 przynajmniej w formie dodatku.
Jak dodał, hakerzy będą czekać do 15 marca na zmianę polityki firmy „w kierunku adekwatności i akceptacji własnych fanów”. W przeciwnym razie wszystkie informacje zostaną opublikowane w domenie publicznej.
„Zwykli gracze nie są winni zaistniałej sytuacji”
Poproszony o komentarz dla naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak, Nick Frost powiedział, że głównym celem ultimatum było wezwanie do dialogu z twórcami gry.
– Powiedzieliśmy, że mamy dokumenty, ale nie chcemy ich publikować i nie chcemy im szkodzić – wysłuchajcie nas i włączcie „normalne zachowanie” wobec zwykłych graczy. Nie ma znaczenia skąd są – z Rosji czy Białorusi. Zwykli gracze nie są winni zaistniałej sytuacji – powiedział.
Oświadczył, że sam nie jest zaangażowany w wyciek danych, a jedynie udostępnia „forum do dialogu”. Zapewnił, że to inny członek społeczności „stalkerów”, użytkownik o pseudonimie Daniil Nexus, który mieszka poza Rosją i Ukrainą, jest właścicielem archiwum.
– Dlaczego ten przeciek pojawia się na mojej grupie? Zamieszczaliśmy wcześniej wiele rzeczy, ale były to anulowane projekty. Nie zamierzaliśmy nikogo skrzywdzić. Nie mamy i nie będziemy mieć kolejnego S.T.A.L.K.E.R.A. Jeśli dana osoba nie zamieściła postu w mojej grupę, to zamieściłaby go w jakiejś innej grupie. Osobiście mam chęć dialogu i niechęć do szkodzenia. Ale skoro dana osoba ma swoje bardziej osobiste porachunki, to je upubliczni. Nie ma sensu powstrzymywać tego przecieku – on i tak nastąpi, nawet jeśli nie podam go do wiadomości. Ten człowiek dba o społeczność bardziej niż ja – skomentował Nick Frost.
Vot Tak skontaktował się także z Daniilem Nexusem. Użytkownik potwierdził, że to on posiada archiwum materiałów z gry. Według niego pliki zostały pozyskane „z wewnętrznych źródeł” w GSC Game World. Jednocześnie Nexus przekonuje, że nie ma osobistych porachunków z deweloperami.
– Anulowanie rosyjskiej lokalizacji i złe traktowanie rosyjskojęzycznej społeczności to moja osobista motywacja – stwierdził.
Jest przekonany, że twórcy gry zgodzą się na dialog tylko wtedy, gdy hakerzy udostępnią kod źródłowy gry. Na razie nie ma planów jej publikacji – na pytanie, czy ma dostęp do kodu źródłowego gry, użytkownik odpowiada niejednoznacznie: „może mam, może nie”.
Gracze nie obawiają się konsekwencji sądowych. Nick Frost, komentując ten punkt, podkreśla swój status uczestnika „specjalnej operacji wojskowej” (SWO) na Ukrainie.
– Jakie konsekwencje sądowe mogą spotkać kogoś, kto pracuje w ramach SWO ze strony firmy, która zbierała pieniądze na wsparcie ukraińskiego wojska? Taki precedens, jeśli się zdarzy, to i tak sprawa sądowa dalej nie pójdzie, bo ta firma już wcześniej robiła złe rzeczy dla Rosji – mówi rozmówca, nie chcąc powiedzieć, co dokładnie robi w ramach tzw. specjalnej operacji wojskowej.
Reakcja Ukrainy: masowe kupowanie gry i „Putin ch**ło!”
Już 12 marca twórcy gry S.T.A.L.K.E.R. 2 odpowiedzieli na ultimatum graczy. Poinformowali, że konto jednego z pracowników zostało zhakowane. Zaznaczyli, że to nie pierwsza próba włamania, groźby i próby „zniszczenia procesu produkcji i reputacji”.
– Jesteśmy ukraińską firmą i jak większość Ukraińców, widzieliśmy znacznie straszniejsze rzeczy: zniszczone domy i życie, śmierć bliskich – oświadczyło GSC Game World, nazywając próby zastraszenia „daremnymi”.
Zaapelowali również do graczy, aby w przypadku jakichkolwiek przecieków powstrzymali się od przeglądania i udostępniania informacji o S.T.A.L.K.E.R. 2.
– Nieaktualne i niedokończone materiały mogą zepsuć wrażenie ostatecznego pomysłu, jaki włożyliśmy w grę. Namawiamy Was do cierpliwości i czekania na oficjalną premierę w celu uzyskania jak najlepszych wrażeń. Wierzymy, że będziecie się nim cieszyć. Chwała Ukrainie! – dodano.
Ukraińska społeczność na Twitterze uruchomiła flash mob namawiający ludzi do kupna gry, aby wesprzeć firmę w odpowiedzi na apel twórców. Do akcji przyłączyli się również dziennikarze Biełsatu.
Po odpowiedzi GSC Game World hakerzy opublikowali kilka kolejnych postów, w których zamieścili zdjęcia concept artów niektórych postaci.
– Niestety, poszła na noże w reakcji na prośbę o naprawienie relacji ze zwykłymi graczami, ale do konca nie chcemy zamieszczać najważniejszych rzeczy – napisali.
Dziś hakerzy opublikowali 2 archiwa zawierające 15 gigabajtów informacji o grze, w tym całą fabułę.
lp/ belsat.eu wg Vot-Tak.tv, inf. wł.
