Osoby apelujące o nałożenie sankcji na białoruski reżim mogą trafić do więzienia nawet na 12 lat.
Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka podpisał dziś dekret “O zmianach w Kodeksie Karnym”, który zakłada odpowiedzialność za wzywanie do nałożenia sankcji na Białoruś, jej obywateli i instytucje – podała państwowa agencja informacyjna BiełTA.
Wcześniej projekt ustawy został odczytany w Izbie Reprezentantów przez deputowanego Aleha Biełakoniewa.
BiełTA nie cytuje dokładnie zapisów nowego prawa, ale podczas czytania w parlamencie była mowa o zmianie art. 361 KK – “wzywanie do działań na szkodę bezpieczeństwa narodowego”.
Zmienione prawo zakłada:
Rządowa agencja informacyjna podkreśla, że takie kary są “adekwatną odpowiedzią na próby zadania szkód bezpieczeństwu narodowemu ze strony sił destrukcyjnych”.
Nowe prawo ma uderzyć przede wszystkim w opozycjonistów i publicystów. O nałożenie sankcji apelowali wcześniej m.in. liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja i przewodniczący Narodowego Zarządu Antykryzysowego Paweł Łatuszka.
Nie wiadomo przy tym, co z licznymi białoruskimi urzędnikami i parlamentarzystami, którzy publicznie głosili, że Zachód może nakładać sanksje, bo one tylko wzmocnią białoruską gospodarkę.
Unia Europejska, USA, Wielka Brytania, Kanada oraz inne państwa demokratyczne wprowadziły sankcje przeciwko reżimowi Łukaszenki w odpowiedzi na łamanie praw człowieka i stosowanie agresji hybrydowej pod postacią kryzysu migracyjnego.
aa,pj/belsat.eu