Serbia nie daje się przeciągnąć na stronę Zachodu. Efekt: niestabilność na Bałkanach - CNN
Próby UE i USA uspokojenia Serbii i przeciągnięcia jej spod rosyjskich wpływów na swoją stronę nie powiodły się, powodując dalszą destabilizację na Bałkanach. CNN napisała o tym po rozmowach z wieloma ekspertami.
Zauważyła, że wraz z rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę Zachód stał się znacznie bardziej pobłażliwy wobec Serbii.
– Ich polityka miała dwa cele. Po pierwsze, powrót Serbii na Zachód, dalej od Rosji. Po drugie, umożliwienie ich administracjom pełniejszego skupienia się na wspieraniu Ukrainy – stwierdzono w materiale.
Zachodni dyplomaci próbują usunąć Serbię z orbity Rosji, obiecując szybszą drogę do członkostwa w UE, jednocześnie ostrzegając przed izolacją w razie prowadzenia prorosyjskiej polityki. Jednak ta strategia nie przyniosła rezultatów – napisała CNN.
– Serbia odmówiła udziału we wszystkich rundach unijnych sankcji wobec Putina. Serbia, zadbawszy o to, by nie spotkały się z wyrzutami na Zachodzie, nadal z mniejszą odpowiedzialnością realizowała własne interesy w regionie, podsycając konflikty za granicą, by odwrócić uwagę od niezadowolenia wewnątrz kraju – stwierdziła CNN.
Zaznacza się, że konsekwencje tego najbardziej dotkliwie odczuło Kosowo, które oderwało się od Serbii w 2008 roku, ale Belgrad nadal uważa je za swoje terytorium.
– Wydaje im się (politykom zachodnim – Belsat.eu), że zbliżają Serbię do UE i NATO, do zachodniego myślenia i oddalają od Rosji. Ale powiedziałabym, że nie jest to widoczne na miejscu – powiedziała Alicia Cairns, przewodnicząca Komisji Specjalnej do Spraw Zagranicznych brytyjskiego parlamentu.
Mimo przystąpienia do rezolucji ONZ potępiających rosyjską inwazję na Ukrainę Serbia nie wykazuje chęci przyłączenia się do zachodnich sankcji. Serbia twierdzi też, że nie chce sprzedawać swojej broni Ukrainie, choć istnieją sygnały tego, że jest inaczej. Ponadto we wrześniu ubiegłego roku Belgrad podpisał z Moskwą nowe porozumienie w sprawie bezpieczeństwa.
– Zakładając, że cudem wprowadzimy Serbię do UE, z tym reżimem praktycznie wprowadzi się do UE kolejnego rosyjskiego konia trojańskiego, jak w przypadku Orbana [premiera Węgier]. Tak, można wpływać na rozszerzenie, ale się na pewno nie zneutralizuje w ten sposób wpływów Rosji w regionie – po prostu importuje się ich do UE – powiedziała Majda Ruge, ekspertka Europejskiej Rady ds. Stosunków Zagranicznych.
Jednym z przejawów serbskich intencji były starcia na północy Kosowa, gdzie mieszkają etniczni Serbowie w ciągu całego ostatniego roku. Początkowo burmistrzowie i inni przedstawiciele etnicznych Serbów złożyli jednoczesne rezygnacje. Ludność serbska, przy aktywnym wsparciu Belgradu, zbojkotowała przedterminowe wybory zwołane przez centralne władze Kosowa, w wyniku czego zwyciężyli albańscy kandydaci. Próby ustawienia Albańczyków na czele społeczności serbskich wywołały przemoc.
– Przemoc była ekstremalna. Dziesiątki żołnierzy sił pokojowych NATO zostało rannych po tym, jak zostali zaatakowani przez etnicznych Serbów. Niektóre z obrażeń były poważne: trzech węgierskich żołnierzy zostało postrzelonych, jednemu amputowano nogę – przypomniała CNN.
Według Alicii Cairns wojska brytyjskie stacjonujące w Kosowie znalazły „schowki z bronią ukryte w kościołach i karetkach dla serbskiej milicji w północnym Kosowie”.
Jednak większość zachodnich odpowiedzi dyplomatycznych skupiała się na działaniach władz Kosowa, a nie na Serbach. Kosowo zostało wykluczone ze wspólnych ćwiczeń wojskowych z USA, wykluczone z europejskich projektów infrastrukturalnych i nałożono na nie sankcje, które zdaniem Kosovo Business Alliance mogą kosztować gospodarkę tego kraju 500 mln euro do końca tego roku.
Cairns skrytykował „niezrównoważoną” reakcję Zachodu, mówiąc, że ignoruje on pierwotną przyczynę problemów.
– Początkiem kryzysu była zagraniczna ingerencja serbskiego rządu w sprawy wewnętrzne Kosowa, kiedy powiedział on kosowskim Serbom, aby nie głosowali w wyborach lokalnych. To jest obca ingerencja – stwierdziła.
– Sytuacja jest jasna, (widać – Belsat.eu) kto wciąż pozostaje chuliganem na Bałkanach. Czas pokaże, że ta „inwestycja” w uspokojenie Serbii pójdzie na marne” – powiedziała CNN Meliza Haradinaj, była minister spraw zagranicznych Kosowa.
jb/ belsat.eu wg East24.info
