Łukaszenka obiecał nie bombardować Ameryki

Alaksandr Łukaszenka naprawdę uważa się za przywódcę mocarstwa jądrowego. Wczoraj pogardliwie oświadczył, że strategicznej broni jądrowej typu Topol na razie nie potrzebuje: “Czy ja zamierzam walczyć z Ameryką? Nie. Dlatego na razie wystarczy mi ta broń [taktyczna jądrowa]”. Amerykanie mogą więc na razie spać spokojnie.

W piątek Władimir Putin oświadczył, że Rosja zacznie rozmieszczać taktyczną broń jądrową na Białorusi po tym, jak 7-8 lipca zakończy się “przygotowywanie odpowiednich budynków”. Alaksandr Łukaszenka potwierdził wczoraj:

– Myślę, że za kilka dni będziemy mieć to, o co prosiliśmy Rosjan. A nawet trochę więcej. 

Wiadomości
Łukaszenka deklaruje, że będzie kontrolował broń nuklearną na Białorusi. Wbrew słowom Szojgu
2023.06.13 14:09

Moskwa i Mińsk zaktywizowały grę przed szczytem NATO

Wielu komentatorów zwraca uwagę na daty, którymi operują obaj przywódcy. Prężenie jądrowych muskułów wejdzie w nową fazę w przededniu szczytu NATO w Wilnie, który odbędzie się w dniach 11-12 lipca.

Kijów oczekuje, że otrzyma na nim wyraźny sygnał co do perspektyw wejścia do Sojuszu. Z kolei Moskwa przy pomocy Mińska, jak twierdzą liczni analitycy, stara się przestraszyć Zachód jądrową pałką, by ten ograniczył swoją pomoc dla Ukrainy, a tym bardziej przestraszył się zaproszenia jej do członkostwa w NATO.

Ironicznie komentowany jest przy tym wasalny status Łukaszenki, który o procesie rozmieszczania broni jądrowej w jego własnym państwie dowiaduje się od Putina. 

Wiadomości
Putin: broń nuklearna zostanie rozmieszczona na Białorusi po 7-8 lipca
2023.06.09 14:21

Oczywiście, że w tym serialu były momenty komediowe. Na przykład w kuluarach Euroazjatyckiego Forum Gospodarczego 25 maja w Moskwie białoruski dyktator szczerze przyznał, że podczas przemówienia prezydenta Kazachstanu Kasym-Żomarta Tokajewa rozmawiał z Putinem o tym, że od teraz Białoruś i Rosja “nawet broń jądrową mają jedną na dwoje”. 

– Jeśli mowa o broni jądrowej, to prawdę mówiąc przez tą akustykę nie bardzo słyszałem. A Władimir Władimirowicz powiedział mi, że właśnie podjęto decyzję o rozmieszczeniu taktycznej broni jądrowej na Białorusi. Sam mi o tym powiedział. A ja mu na to: “Dziękuję!” – wyjaśnił Łukaszenka.

Potem jeszcze bardziej popłynął, odpowiadając na pytanie moskiewskiego dziennikarza, czy rozmieszczanie bronią jądrowej na Białorusi już się rozpoczęło.

– Możliwe. Jak przyjadę to sprawdzę – powiedział.

Wiadomości
„Doceniam jego żart”. Tokajew odpowiedział Łukaszence na propozycję integracji ze ZBiR
2023.05.29 14:49

No i jeszcze ostatnia wizyta Łukaszenki w Soczi, podczas której Putin poinformował gościa, kiedy na jego terytorium zakończy się budowa schronów na głowice i kiedy tam one trafią. Wiadomo, że niechętni Łukaszence wyśmiali go: już nawet nie wiesz, co Moskwa wyczynia na twojej ziemi.

Białoruski wódz, ewidentnie rozzłoszczony takim trollingiem, stara się udowodnić, że nie jest marionetką Putina i sam poprosił go o broń jądrową. I że to właśnie on, Łukaszenka, będzie jej właścicielem. Dlatego wczoraj powiedział: 

– To było moje żądanie. Nie Rosja mi to narzuciła. 

Mimo wcześniejszych wielokrotnych zapewnień Moskwy, że taktyczna broń jądrowa na Białorusi zostanie pod kontrolą Rosji. Mówił o tym między innymi rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu, gdy pod koniec maja był z wizytą w Mińsku. I te oficjalne zapewnienia są zrozumiałem: Rosja nie chce formalnie naruszyć konwencji o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Przy czym Kreml nie zamierza zaprzeczać Łukaszence, gdy ten pozuje na przywódcę mocarstwa jądrowego. Dlaczego – wyjaśnię poniżej.

Wiadomości
ISW: rosyjska broń atomowa na Białorusi to dalsze podporządkowanie Mińska Moskwie
2023.05.26 08:47

“Z mocarstwem jądrowym jeszcze nikt na świecie nie walczył”

W tym kontekście Łukaszenkce zdecydowanie się powodzi. Komentatorzy twierdzący, że rozmieszczając broń jądrową na Białorusi Putin wykręcił sojusznikowi rękę, mylą się. Gdy przywódca białoruskiego reżimu czegoś unika, od razu to widać. Jak na przykład w kwestii wysłania białoruskiej armii na wojnę przeciwko Ukrainie. A jeśli chodzi o przyjęcie broni jądrowej, Łukaszenka wręcz rozkwita.

Przecież on od dawna marzył, by grozić Zachodowi jądrową pałką. Nie raz narzekał, że został zmuszony do wywiezienia jej ze swojego państwa w połowie lat 90., wypełniając porozumienie podpisane jeszcze przez “nacjonalistę” Stanisława Szuszkiewicza. Twierdził, że gdyby Białoruś miała takie uzbrojenie, to Zachód by z nią inaczej rozmawiał

Strach przed tym, że przeklęci burżuje doprowadzą do obalenia reżimu, wzmógł się w Łukaszence po protestach 2020 roku, a szczególnie w związku ze współudziałem Białorusi w agresji Rosji na Ukrainę. W rozmieszczeniu broni jądrowej na swoim terytorium Łukaszenka upatruje gwarancji niezmienności swojej władzy. Wczoraj mówił o tym otwarcie.

– Dlatego, że z mocarstwem jądrowym jeszcze nikt na świecie nie walczył. I ja nie chcę, by z nami walczyli. Czy jest takie zagrożenie? Jest. A ja powinienem zapobiec temu zagrożeniu. […] Dlaczego jest to potrzebne? By nawet noga jakichś swołoczy nie stanęła na białoruskiej ziemi.

Swołocze to oczywiście żołnierze NATO, Ukraińcy i ich “piąta kolumna”. Łukaszenka po raz kolejny starał się zdyskredytować walczący po stronie Kijowa ochotniczy białoruski Pułk Kalinowskiego. Stwierdził, że połowa jego żołnierzy już poległa na froncie, a reszta jest gotowa się rozbiec, tylko oddziały zaporowe im nie dają. Już samo ciągłe wspominanie o tej jednostce pośrednio mówi, że wierchuszka reżimu obawia się wkroczenia kalinowców na Białoruś, szczególnie wobec rajdów rosyjskich ochotników pod Biełgorodem. 

Wiadomości
Na Ukrainie utworzono powietrznodesantową kompanię szturmową złożoną z Białorusinów
2023.06.10 10:01

Kreml umiejętnie wykorzystuje jądrowe ambicje i lęki sojusznika

Łukaszenka z uporem przedstawia się jako właściciela przycisku jądrowego. 

– Nie daj Boże, bym musiał podejmować decyzję o użyciu tej broni. Ale żadnego zawahania nie będzie, jeśli tylko dojdzie do agresji przeciwko nam! – zapewnił wczoraj.

Wiadomo, wódz musi po pierwsze zademonstrować ludowi i zagranicy, że nie utracił podmiotowości, nie padł do nóg Putina. Po drugie, usiłuje w ten sposób przestrzec Zachód i Kijów, w razie gdyby ukraińska kontrofensywa pokonała Rosję. 

Co więcej, on bezpośrednio podkreśla, że w razie eskalacji zagrożenia może nalegać na rozmieszczenie na Białorusi strategicznej broni jądrowej.

Pozwalając Łukaszence grać właściciela jądrowej pałki, Moskwa umacnia jego dyktaturę. Z pewnością liczy przy tym na zastraszenie Ukrainy i “kolektywnego Zachodu”, a szczególnie przyzwyczajona do bezpieczeństwa Europę. Może Moskwa liczy nawet, że białoruski wódz, z jego reputacją impulsywnego wariata, sam da zgodę na użycie broni jądrowej. 

To oczywiste, że Putin zwyczajnie wbudował Łukaszenkę w swoją politykę szantażu demokratycznego, pokojowego świata. Przy czym jest to rzadki przykład, gdy Kreml nie zmusza do tego sojusznika siłą, a umiejętnie wykorzystuje jego ambicje jądrowe i strach przed utratą władzy.

Analiza
Czym jest taktyczna broń jądrowa i czym różni się od broni strategicznej?
2023.04.15 14:32

Alaksandr Kłaskouski dla vot-tak.tv, pj/belsat.eu

Więcej tekstów autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności