Szczerze panu współczuję i nie wierzę, że mówi pan szczerze. Wyobrażam sobie, co mogli z panem zrobić – powiedziała w Mińsku podczas konferencji prasowej dziennikarka Tacciana Karawiankowa do występującego tam Ramana Pratasiewicza.
Aresztowany na Białorusi Raman Pratasiewicz, który niespodziewanie znalazł się na konferencji, zapowiadanej wcześniej przez MSZ jako spotkanie z urzędnikami różnych instytucji państwowych, zapewniał, że “mówi szczerze”, nie jest do niczego zmuszany, dobrowolnie zgodził się na współpracę ze śledczymi i przyznał się do winy.
“Nie wierzycie, że mówię szczerze?”- zapytał i wówczas zabrała głos Tacciana Karawiankowa, jako jedyna z kilkudziesięciu zgromadzonych na sali.
– Nie wierzę w to wszystko, co pan mówi. Współczuję panu, tak jak współczuje panu wielu ludzi, wielu kolegów dziennikarzy. Proszę się trzymać i po prostu to przeżyć – powiedziała.
Tacciana Karawiankowa to niezależna reporterka, zajmująca się m.in. polityką międzynarodową.
Dzisiejszą konferencję z udziałem przedstawicieli instytucji śledczych, straży granicznej, departamentu lotnictwa MSZ zwołał, by przedstawić międzynarodowej opinii białoruską interpretację głośnych i kontrowersyjnych wydarzeń – przymusowego lądowania Ryanair w Mińsku, aresztowania Pratasiewicza, uwolnienia i wywiezienia do Polski działaczek polskiej mniejszości.
pp/belsat.eu wg PAP