„Opozycja jest silniejsza niż kiedykolwiek, a władza słabsza niż kiedykolwiek”. Kto zwycięży w wyborach w Turcji


W dzisiejszych wyborach w Turcji ponad 64 miliony obywateli kraju wybierają głowę państwa. Eksperci zwracają uwagę na wagę tych wyborów: społeczeństwo tureckie wybiera drogę między despotyzmem a prozachodnią demokracją, republiką parlamentarną, co z kolei wpłynie na format bezpieczeństwa Europy i Bliskiego Wschodu w przyszłości. Warto zauważyć, że po raz pierwszy za rządów Recepa Tayyipa Erdoğana opozycja ma realne szanse na zwycięstwo.

Zdj. DYLAN MARTINEZ / Reuters / Forum

Erdoğan: pełzający autorytaryzm z nostalgią po Imperium Osmańskim

Nazywany „sułtanem” obecny prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan sprawuje władzę od 2003 roku i reprezentuje w tych wyborach obóz konserwatywny i klerykalny. Swój program buduje na fundamencie islamu i nostalgii za imperialną wielkością osmańską, promując konserwatywny model życia. W okresie rządów Erdoğana w Turcji wzmocniła się władza prezydencka i rola głowy państwa (po zmianach w konstytucji w 2017 roku Erdogan otrzymał maksymalne, niemal nieograniczone uprawnienia), systematycznie prześladowano opozycję (wielu opozycjonistów trafiało za kraty lub znalazło się na przymusowej emigracji), regularnie miało miejsce łamanie praw mniejszości narodowych i ograniczanie wolności słowa (95 proc. wszystkich mediów należy do najbliższego otoczenia Erdoğana, a w ostatnim czasie wpłynęło wiele spraw o „znieważenie prezydenta” – skazano osoby za tweety). Zaś na arenie międzynarodowej Turcja stała się dziś autonomicznym graczem, starającym się utrzymać własną linię w regionie.

Erdoğan jest często porównywany do twórcy nowoczesnego państwa tureckiego – Atatürka. Ich portrety są umieszczane obok siebie podczas ważnych wydarzeń. Jednak to rządy Erdoğana i jego partii nazywane są czasem zemstą tureckich islamistów za cały XX wiek.

Mimo przejawów autorytaryzmu wybory w Turcji odgrywają ważną rolę: ludzie są już przyzwyczajeni do tego, że mają możliwość wpływania na politykę. Dlatego w czasie kampanii wyborczej wszyscy kandydaci mogą występować w telewizji, organizować wiece i wzajemnie się krytykować.

Wiadomości
Trzy koalicje i trzech kandydatów. W Turcji rozpoczęły się wybory parlamentarne i prezydenckie
2023.05.14 08:18

Do niedawna społeczeństwo tureckie było w zasadzie zadowolone ze wszystkiego. Jednak w ostatnich latach rządów Erdoğana Turcja borykała się z poważnymi problemami gospodarczymi, zwłaszcza z inflacją. Wielu ekspertów zarzuca prezydentowi osobiście ingerowanie w politykę Banku Centralnego Turcji, który zdaniem krytyków właściwie nie ma autonomii i podejmuje decyzje, których oczekuje od niego prezydent. Erdoğan był również krytykowany za spóźnioną i niewystarczającą reakcję na niszczycielskie trzęsienie ziemi w lutym 2023 r., w którym zginęło ponad 50 tys. osób. Sam obecny prezydent doszedł do władzy trzy lata po niszczycielskim trzęsieniu ziemi z 17 sierpnia 1999 r., w którym zginęło około 20 tys. osób. A główne pytanie, które się teraz pojawiło, brzmi: czy zrobiono wszystko, aby uniknąć katastrofy o takiej skali?

– Głównym czynnikiem w tych wyborach jest gospodarka. Turcja od dłuższego czasu przeżywa kryzys gospodarczy, który był szczególnie widoczny w ostatnim roku. Inflacja, nawet według oficjalnych danych, wynosi 83 proc. (rekord od 25 lat – belsat.eu), a w rzeczywistości 137-140 proc. Drugim ważnym czynnikiem jest słabe rozwiązywanie problemów po niszczycielskim trzęsieniu ziemi w 11 prowincjach. Władze nie były w stanie udzielić ofiarom pomocy na czas, zwłaszcza w pierwszych 2-3 dniach, kiedy można było uratować tysiące ludzi. Kraj ma system prezydencki, a bezpośredniego rozkazu Erdoğana, by ratować ludzi, nie było w pierwszych dniach. Dlatego wielu ludzi zginęło – powiedział w komentarzu dla Biełsatu Hakan Aksay, politolog, dziennikarz, ekspert ds. stosunków turecko-rosyjskich.

Opozycja: islamiści, nacjonaliści, liberałowie zjednoczyli się i mają szansę na sukces

Główny rywal Erdoğana w wyborach, poseł Kemal Kılıçdaroğlu, stoi na czele sojuszu partii opozycyjnych. Według najnowszych sondaży może zdobyć 49 proc. głosów. Aby wygrać w pierwszej turze wyborów, musi zdobyć 50 proc. Jeśli żaden z kandydatów nie zdobędzie 50 proc., to za dwa tygodnie, 28 maja, odbędzie się druga tura wyborów.

Kemal Kılıçdarağlu, kandydat opozycji w wyborach prezydenckich w Turcji.
Zdj. AA/ABACA / Abaca Press / Forum

Kemal Kılıçdarağlu ma 74 lata i od 13 jest liderem najstarszej w kraju opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej. W tych wyborach udało mu się zjednoczyć w walce politycznej bardzo różne siły opozycyjne, tworząc tak zwaną Koalicję Ludową złożoną z sześciu partii. Islamiści, nacjonaliści i liberałowie zjednoczyli się dla głównego celu – przywrócenia Turcji systemu parlamentarnego. W 2018 r. Turcja przeszła z systemu parlamentarnego na prezydencki.

W dzisiejszej opozycji są byli wybitni zwolennicy i współpracownicy Erdoğana. Np. były premier i były minister spraw zagranicznych Ahmet Davutoğlu, uważany za architekta polityki zagranicznej obecnego prezydenta. Albo Ali Babacan – były minister finansów, były minister spraw zagranicznych, były wicepremier. Często mówi o niekompetencji Erdoğana i jego ekipy w sprawach gospodarczych.

W przypadku zwycięstwa Kılıçdaroğlu obiecuje zmianę konstytucji, tak aby Turcja mogła powrócić do systemu parlamentarnego. Lider tureckiej opozycji zapowiada też walkę o prawa i wolności, pozbycie się korupcji i nepotyzmu, reorientację polityki zagranicznej na Zachód w celu rozwiązania sporów z sojusznikami z NATO oraz odejście od polityki gospodarczej Erdoğana. Opozycja obiecuje też realizację orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i spraw więźniów politycznych. Wśród tych, którzy mogą wyjść na wolność, jest współprzewodniczący Partii Ludowo-Demokratycznej (PDP), głównej tureckiej partii broniącej interesów Kurdów.

Zjednoczona opozycja zadeklarowała w programie, że obierze kurs na wejście do Unii Europejskiej i poprawę stosunków z USA. Jej liderzy krytykują Erdoğana za dość ekscentryczne zachowanie wobec państw zachodnich i zapewnia, że wszystkie kwestie chce rozwiązywać na drodze dialogu, kierując się konstruktywnym podejściem do państw NATO. Na przykład, jeśli chodzi o przystąpienie Szwecji do NATO, to jeśli opozycja wygra, problem ten zostanie bardzo szybko rozwiązany. W programie opozycji nie ma precyzyjnego planu relacji z Rosją, jednak w ostatnich tygodniach Kılıçdaroğlu kilkakrotnie wypowiadał się, że opozycja ma rozwijać stosunki z Moskwą.

Kemal Kılıçdarağlu, kandydat opozycji w wyborach prezydenckich w Turcji.
Zdj. AA/ABACA / Abaca Press / Forum

– Kemal Kılıçdaroğlu jest postrzegany jako spokojny przywódca kompromisu. Z natury jest bardzo spokojny, nigdy nie krzyczy, nie obraża przeciwników. Udało mu się stworzyć oryginalny mechanizm współpracy wielu sił opozycyjnych. Po raz pierwszy mechanizm ten został zastosowany w wyborach samorządowych w 2019 roku, kiedy to opozycja wygrała niemal we wszystkich większych miastach. Teraz mówimy o jeszcze ściślejszym związku. Ponadto Kılıçdaroğlu współpracuje z inną siłą – tzw. trzecim blokiem kurdyjskiej Partii Socjalistycznej. Oni też mają też sporo zwolenników – 10-13 proc. A jeśli nie w pierwszej turze, to w drugiej opozycja może naprawdę wygrać. Dziś opozycja jest silniejsza niż kiedykolwiek, a Erdoğan jest słabszy niż kiedykolwiek – zauważa Hakan Aksay.

Wśród zwolenników lidera opozycji jest młodzież, która zawsze pragnie zmian. Kılıçdaroğlu zyskał także wśród niej popularność – dzięki aktywnemu korzystaniu z sieci społecznościowych, w szczególności TikTok. Opozycja stawia też na mieszkających za granicą Turków, którzy na ogół mają liberalne poglądy.

Decydujące starcie między Turcją islamistyczną a świecką

– Teraz Erdoğan maksymalnie wykorzystuje wszystkie zasoby administracyjne i media. Przy różnych okazjach i metodach próbuje przekupić wyborców. Obiecał na przykład, że zapewni odbiorcom darmowy gaz przez rok. Mieszkańcy dużych miast płacą duże sumy za mieszkanie i usługi komunalne, więc taka propozycja spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Lub, na przykład, Erdoğan zapowiedział, że pensje urzędników zostaną podniesione o 45 proc. Jednak większość mieszkańców dużych miast, w których mieszkają osoby świeckie, sprzeciwia się polityce uzurpacji władzy przez Erdoğana. Nawet w rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju doszło do rozłamu, kiedy część jej członków wystąpiła przeciwko niemu i poparła opozycję – powiedział w rozmowie z Biełsatem politolog i ekspert ds. Bliskiego Wschodu Dmitrij Bridge.

Według niego obecnie trwa zacięta rywalizacja polityczna między sojuszem islamistów i nacjonalistów Erdoğana a sojuszem opozycji. To starcie między islamistyczną a świecką Turcją zadecyduje o przyszłości kraju i wpłynie na cały region.

– Albo głosujesz na opozycję, bo jest świecka, albo na Erdoğana, jeśli jesteś za politycznym islamem. Ogromny wpływ na wybór mają poglądy religijne. Ta walka grozi wybuchem, bo w Turcji dochodziło już do starć i prób przewrotu na takim tle. A teraz zmiany mogą doprowadzić do wojny domowej. Jeśli opozycja dojdzie do władzy, nie wiadomo, jaki będzie jej stosunek do partii politycznego islamu. Wiele osób krytykuje Kılıçdaroğlu, mówią, że nie uda mu się wygrać, bo jest alawitą i ma perskie korzenie – z Iranu. W Turcji większość mieszkańców to sunnici. Z drugiej strony wiele osób nie chce głosować na Erdoğana, który sprawuje władzę od wielu lat, umieścił swoich bliskich w strukturach państwowych i kontroluje sferę gospodarczą Turcji. Są nim zmęczeni – mówi Dmitrij Bridge.

Wiadomości
Rosyjskie służby próbują grać islamofobią
2023.05.08 12:15

Ekspert przypomina zarazem, że Erdoğan zrealizował za swoich rządów wiele dużych projektów: lotnisko w Stambule, hub naftowo-gazowy, budowę nowych miast dla ludzi, którzy stracili domy podczas trzęsienia ziemi.

– Erdoğan jest człowiekiem wielkich projektów i w przypadku jego porażki wiele z nich nie zostanie zrealizowanych. Np. sojusz turkijski – zbliżenie z Azerbejdżanem, czy projekt związany z Bliskim Wschodem – zbliżenie z wieloma krajami muzułmańskimi. Kemal Kılıçdaroğlu przez wielu uważany jest za postać pozytywną, która chce zmienić sytuację w kraju, aby Turcja stała się demokratyczną, parlamentarną republiką, by obywatele i ich wolności były szanowane w państwie. W dużych miastach to priorytet – w Stambule, Ankarze, czy Alanyi. Rosnące ceny i bezrobocie w kraju, a także fakt, że Erdoğan uzurpował sobie władzę, fakt, że ludzie chcą nowego lidera i zmiany – sprzyjają nastrojom opozycji. Z drugiej strony prowincja bardziej popieraj Erdoğana, ponieważ jej mieszkańcy są bardziej konserwatywni, religijni i antyzachodni. Wszystko będzie zależało od tego, jak zagłosuje prowincja. A zagłosuje zgodnie ze swoimi przekonaniami, niezależnie od tego, co Erdoğan zrobił dobrze, a co źle – uważa ekspert.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan.
Zdj. DYLAN MARTINEZ / Reuters / Forum

Zwyciężyć w wyborach to za mało. Trzeba obronić zwycięstwo

Ale zwycięstwo w wyborach to tylko połowa sukcesu opozycji. Eksperci nie wykluczają, że w przypadku przegranej Erdoğan może uciec się do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Minister spraw wewnętrznych Turcji powiedział o możliwej „próbie zamachu stanu, za którą stoją agenci Zachodu”. Aby zapobiec takiej próbie, 600 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy organów ścigania postawiono w stan najwyższej gotowości. Również w przypadku porażki obecne władze mogą wyprowadzić na ulice setki tysięcy swoich zwolenników i zażądać ponownego przeliczenia głosów – a nawet reelekcji.

– Wiele osób obawia się, że obecny rząd, jeśli nie wygra w pierwszej turze, może wiele narobić przed drugą turą. Na przykład zorganizować ataki na przedstawicieli opozycji. Podobne ataki, werbalne i fizyczne, miały miejsce podczas kampanii wyborczej – mówi Khakan Aksay.

Eksperci twierdzą też, że Erdoğan może uciec się do prowokacji na granicy turecko-syryjskiej i wprowadzić stan wojenny. Zgodnie z turecką konstytucją jedynym powodem przesunięcia lub odwołania wyborów jest stan wojenny. Zdaniem ekspertów obecny prezydent będzie starał się utrzymać władzę do końca. Ale jeśli instytucje państwa staną po stronie opozycji – będzie musiał przyznać się do porażki.

Demonstracja poparcia dla prezydenta Turcji przed wyborami 14 maja. Stambuł.
Zdj. DYLAN MARTINEZ / Reuters / Forum

Tymczasem przegrana opozycji rozwiąże Erdoğanowi ręce. Choć ma już uprawnienia „superprezydenckie”, planuje uchwalić nową konstytucję zamiast obecnej. Eksperci twierdzą, że nowy dokument będzie jeszcze bardziej prezydencki, z jeszcze szerszymi uprawnieniami głowy państwa. W takim przypadku Turcji grozi przekształcenie się w despotię.

Jeśli opozycja wygra, dopiero wtedy wyjdzie na jaw wiele nieporozumień i sprzeczności w jej szeregach. Rozpoczną się spory i debaty np. o reformach gospodarczych, o roli islamu w społeczeństwie, o stosunkach z Rosją i NATO. Zdaniem ekspertów okres przejściowy będzie bardzo trudny i potrwa nawet dwa lata. Jednocześnie takie zwycięstwo zainspiruje ludzi na całym świecie. Będzie to przykład tego, jak wieloletni autokrata może zostać usunięty z urzędu w drodze demokratycznych wyborów.

Sasza Homan, cez/belsat.eu

Aktualności