Białoruś. Styczniowa obława mogła dotknąć nawet 700 osób - Nasza Niwa


Na celowniku styczniowej operacji białoruskich służb znalazły się osoby, które pisały listy do więźniów politycznych reżimu Łukaszenki. Zatrzymani twierdzą, że liczba tych, których organy ścigania zamierzały „rozpracować” sięga 700 osób – donosi niezależny od władz portal Nasza Niwa.

23 stycznia funkcjonariusze KGB przeprowadzili masowe rewizje, przesłuchania i zatrzymania krewnych i bliskich więźniów politycznych, a także byłych więźniów politycznych, niedawno zwolnionych z kolonii i pozostających w kraju.

Zatrzymania zostały poprzedzone próbami włamania się na konta Telegram krewnych więźniów politycznych i osób, które pomagały represjonowanym. Według źródeł Naszej Niwy akcja rozpoczęła się jeszcze przed 23 stycznia. Ofiary obław powiedziały, że tego dnia śledczy byli już zmęczeni i mówili między sobą, że „nie spali od czterech dni”.

Aktualizacja
Kolejna obława na Białorusi. KGB przyszło do krewnych i bliskich więźniów politycznych
2024.01.23 15:34

Źródła podały, że liczba osób, które miały zostać „rozpracowane” przez służby, sięgała 700 osób. Nie jest jednak jasne, czy dotyczy to całej Białorusi, czy konkretnego regionu.

Informacja o dużej liczbie zatrzymanych została również potwierdzona pośrednio. Według przedstawicielki Fundacji „Kraj do Życia” Wolhi Zazulinskiej nad styczniową sprawą pracuje aż 174 śledczych.

Większość osób została zwolniona po stosunkowo krótkich przesłuchaniach. KGB interesowało się przede wszystkim tym, z jakich źródeł więźniowie polityczni i ich rodziny otrzymują pomoc, a także kto systematycznie pomaga więźniom na Białorusi.

Co najmniej jeden zatrzymany został oskarżony o otrzymywanie pieniędzy na swoją kartę kredytową, a następnie przekazywanie ich rodzinom więźniów politycznych, a także wysyłanie im paczek. Chociaż pieniądze nie pochodziły z funduszy, ale od przyjaciół i znajomych, osoba ta przebywa obecnie w areszcie tymczasowym.

Foto
Wilno. Akcja solidarności z ofiarami represji na Białorusi
2024.01.28 18:34

Większość osób zatrzymanych podczas obławy to starsze kobiety. Nie są one ani krewnymi więźniów politycznych, ani aktywistkami, ale po prostu w taki czy inny sposób pomagały więźniom politycznym. Jeden z rozmówców Naszej Niwy powiedział, że w areszcie przebywała z nim starsza kobieta, która kilkakrotnie przekazała więźniom politycznym niewielką kwotę pieniędzy. Informacja ta została potwierdzona przez obrońców praw człowieka. Najstarsza z zatrzymanych kobiet miała 82 lata.

Część osób została zatrzymana za pisanie listów do więźniów politycznych. Okazało się, że listy polecone w aresztach śledczych i koloniach są śledzone, a nadawcy rejestrowani. To samo dzieje się teraz z paczkami.

Ponadto wielu zatrzymanym nie zwrócono paszportów. Prawdopodobnie dzieje się tak, aby ludzie nie mogli opuścić kraju i bali się zwracać do obrońców praw człowieka lub opowiadać swoje historie nielicznym niezależnym mediom.

W dniach 23-24 stycznia na Białorusi miały miejsce masowe zatrzymania krewnych więźniów politycznych, a także tych, którzy pomagali więźniom i ich rodzinom, dostarczając pieniądze i żywność. Obrońcy praw człowieka znają nazwiska 229 zatrzymanych i 24 osób, które stały się podejrzanymi lub oskarżonymi w sprawach karnych.

Wiadomości
Mińsk. Kolejna milicyjna obława
2024.01.28 12:57

Maryja Michalewicz, lp/ belsat.eu

Aktualności