Dziś rano kolejka ciężarówek do przejścia granicznego Brzostowica-Bobrowniki miała długość ponad 20 kilometrów. Kierowcy z końca kolejki wyszli na drogę i zaczęli sami regulować ruch – pisze autogrodno.by.
W związku z tym, że ciężarówki nie mogą stać na ulicach miejscowości Pamieżny, kolejka podzieliła się na dwie części. Pierwsza ciągnie się od granicy do wsi, druga zaczyna się za wsią.
Wielu kierowców omija jednak drugą część kolejki i ustawia się na końcu pierwszej. Dalnobojszczyki (po rosyjsku kierowcy długodystansowi) mówią, że przez takich “kolegów” koniec drugiej kolejki nie drgnął od prawie 30 godzin. Dziś rano kierowcy na samym końcu nie wytrzymali i zablokowali drogę.
– Od 27 godzin nie przejechałem ani centymetra. Tymczasem obok mnie w kierunku granicy zaczęły przejeżdżać bez kolejki inne ciężarówki. To trzeba powstrzymać – powiedział autogrodno.by kierowca z końca kolejki
Kierowcy apelowali o zaprowadzenie porządku do milicji drogowej (DAI), celników i pograniczników. Ostatecznie kontrolę ruchu przejął od tirowców milicjant drogówki.
Wielokiolometrowe kolejki do przejścia granicznego Bobrowniki-Brzostowica utworzyły się po jednostronnym zamknięciu przez Polskę sąsiedniego przejścia granicznego Kuźnica Białostocka-Bruzgi, gdzie na początku listopada doszło do szturmu migrantów inspirowanych i wspieranych przez białoruskie służby. Władze w Warszawie grożą Mińskowi całkowitym zamknięciem granicy dla transportu towarowego, jeśli znów dojdzie do ataków.
ad,pj/belsat.eu
