Policja w Moskwie zatrzymała czwórkę uczestników performansu zorganizowanego przed budynkiem MSZ. Jeden z członków grupy, 44-letni dziennikarz z Bułgarii utrzymuje, że przybył na koniu, by oświadczyć się Marii Zacharowej, rzeczniczce MSZ.Wśród uczestników akcji ubranych w tradycyjne kaukaskie stroje i trzymających w dłoniach dziecięce zabawki: plastikowy karabin maszynowy, rewolwer-zapalniczkę i plastikową maczetę, był “26-letni mężczyzna pochodzący z Gruzji, 44-letnia obywatelka Ukrainy, 20-letnia Rosjanka z okolic Moskwy i bułgarski dziennikarz Boris Anzow“, jak informuje agencja TASS.
Grupa utrzymuje, że przybyła pod gmach MSZ z tańcami i śpiewem, by zrobić rzeczniczce niespodziankę z okazji minionego już Dnia Kobiet. Zamiary bułgarskiego dziennikarza szły jeszcze dalej – po zatrzymaniu powiedział policji, że zjawił się, by poprosić o rękę Marii Zacharowej.
Anzow i Zacharowa dobrze się znają. Anzow jako korespondent zagraniczny jest częstym gościem briefingów organizowanych przez biuro prasowe rosyjskiej dyplomacji – podkreśla TASS. Dziennikarz w ostentacyjny sposób adoruje rzeczniczkę MSZ.
Po sporządzeniu protokołu na posterunku policji, bułgarski dziennikarz usłyszał zarzut zakłócenia porządku publicznego.
– Za drobny wybryk chuligański ukarano go mandatem w wysokości 500 rubli (26 złotych) – podaje TASS.
Anzow, korespondent koncernu Media Most Bułgaria w przeszłości składał różne podarunki Marii Zacharowej słynącej z bezpośredniości i ciętego języka, gdy chodzi o krytykę dalszych i bliższych sąsiadów Rosji. Otrzymała od niego namalowany przezeń pejzaż oraz ludowy strój bułgarski, w którym potem się sfotografowała.
M. Zacharowa: “Rozmiar pasuje idealnie. Droga Bułgario, bardzo dziękuję!”
Wokół Zacharowej zrobiło się głośno w 2016 r., gdy podczas oficjalnej konferencji prasowej wystąpiła przed dziennikarzami tańcząc do dźwięków “Kalinki”.
cez/belsat.eu wg PAP, inf wł.