W 2024 roku Bałkany staną prawdopodobnie w obliczu zwiększonego ryzyka przemocy międzyetnicznej. Przywódca bośniackich Serbów Milorad Dodik już podejmuje kroki prowadzące de facto do ogłoszenia wyjścia Republiki Serbskiej z Bośni i Hercegowiny – wynika z raportu amerykańskiego Urzędu Dyrektora Wywiadu Narodowego (ODNI).
W opublikowanym wczoraj raporcie poświęcono Bałkanom kilka akapitów, w których stwierdzono, że „przywódcy nacjonalistyczni prawdopodobnie zaostrzą napięcia, by zyskać na nich politycznie”.
– Podmioty zewnętrzne będą wzmacniać i wykorzystywać różnice etniczne w celu zwiększenia lub ochrony swoich wpływów regionalnych lub udaremnienia większej integracji regionu z UE lub instytucjami euroatlantyckimi – dodano.
Służby USA przypomniały, że „starcia serbskich nacjonalistów z władzami Kosowa w 2023 roku spowodowały ofiary śmiertelne i obrażenia, w tym obrażenia żołnierzy sił pokojowych NATO”.
Komentując sytuację w Bośni i Hercegowinie wywiad zauważył, że „przywódca bośniackich Serbów Milorad Dodik już podejmuje prowokacyjne kroki, mające zneutralizować międzynarodowy nadzór w Bośni i Hercegowinie oraz zapewnić de facto secesję Republiki Serbskiej (jednostki autonomicznej BiH, której jest prezydentem – PAP)”.
– Jego działania (Dodika) mogłyby zachęcić przywódców ludności boszniackiej (zamieszkujących BiH Słowian wyznających islam – PAP) do wzmocnienia własnych zdolności i doprowadzić do gwałtownych konfliktów, mogących przytłoczyć siły pokojowe (stacjonujące w kraju) – podkreślono w dokumencie.
Milorad Dodik jest obecnie objęty sankcjami USA i Wielkiej Brytanii m.in. ze względu na groźby naruszenia umowy pokojowej z Dayton określającej państwowość BiH.
Polityk wielokrotnie podważał integralność i sens istnienia kraju, który reprezentuje, sprawując w nim najważniejsze stanowiska państwowe. Na początku lutego 2023 roku Dodik przyznał w rozmowie z rosyjską telewizją Russia Today, że „chce, aby Republika Serbska stała się niepodległym krajem”.
Dodik spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem cztery razy od czasu pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę, w tym w dniach poprzedzających drugą rocznicę agresji. W wywiadzie udzielonym kontrolowanej przez Kreml prasie stwierdził m.in, że Rosja ma pełne prawo do Krymu, „który nigdy nie był ukraiński”. W rozmowie z prokremlowską gazetą Izwiestia wyznał z kolei, że jego celem jest opuszczenie Bośni i Hercegowiny i „zjednoczenie” Serbów.
lp/ belsat.eu wg PAP, inf. wł.