SBU o zabójstwie kolaboranta: "śmierć to jedyna perspektywa, jaką możemy zaoferować okupantom i ich wspólnikom"


W zeszłym tygodniu pod Moskwą zastrzelono Ilję Kiwę – byłego członka prorosyjskiej ukraińskiej Opozycyjnej Platformy Za Życie. Z Ukrainy uciekł w 2022 roku, tuż przed rozpoczęciem przez Rosję agresji na pełną skalę na jego kraj.

Dziś ukraińskie media opublikowały zdjęcia i nagranie wideo z miejsca likwidacji Ilji Kiwy powołując się na Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Na fotografiach widać ciało zabitego na śniegu, a w jego pobliżu widoczne są plamy krwi. Na wideo z kolei jest punkt obserwacyjny, z którego prowadzona była obserwacja kolaboranta.

Według źródła, na które powołuje się Ukraińska Prawda, Kiwa był jednym z priorytetowych celów służb i był “prowadzony” przez długi czas; obserwowano jego codzienne zwyczaje i trasy, którymi się przemieszcza.

– To sygnał dla wszystkich zdrajców i zbrodniarzy wojennych, którzy stanęli po stronie wroga. Pamiętajcie – Rosja was nie ochroni – oświadczyła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.

Jak wcześniej zauważył szef SBU Wasyl Maluk, “śmierć jest jedyną perspektywą, która czeka na wrogów Ukrainy”.

Ilja Kiwa stracił mandat deputowanego ukraińskiego parlamentu jeszcze w marcu zeszłego roku. W listopadzie tego roku ukraiński sąd skazał go zaocznie na 14 lat więzienia i konfiskatę mienia na podstawie kilku artykułów kodeksu karnego, w tym zdrady stanu i publicznego nawoływania do obalenia porządku konstytucyjnego z użyciem przemocy.

Kiwa był gwiazdą rosyjskich mediów, gdzie powtarzał kremlowski przekaz propagandowy o tym, że “naród ukraiński potrzebuje wyzwolenia” oraz że “Ukraińcy, Białorusini, Rosjanie to jeden naród”.

W czasie rewolucji godności, na przełomie 2013 i 2014 roku, Ilja Kiwa był kierownikiem połtawskiego skrajnie prawicowego Prawego Sektora. Choć organizacja była sceptyczna wobec Rosji, to nawet wówczas pojawiały się podejrzenia, że Moskwa ma wpływ na jej działania.

Po rewolucji walczył na Wschodzie, pracował w MSW i był doradcą ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa. W 2019 roku startował w wyborach prezydenckich, zdobył 0,03 procent głosów. W tym samym roku dostał się do parlamentu z Opozycyjnej Platformy za Życie (OPzŻ). W 2021 roku gratulował rządzącej Jednej Rosji wygranej w „wyborach” do Dumy i przesłał życzenia Putinowi z okazji urodzin, nazywając go „wielkim władcą”. W tym samym roku został wykluczony z OPzŻ.

Aktualizacja
Rosja. Zastrzelono byłego deputowanego Rady Najwyższej Ukrainy
2023.12.06 17:13

Tuż przed rozpoczęciem przez Rosję inwazji na pełną skalę, 23 lutego 2022 roku, apelował do Moskwy i Mińska o „wyzwolenie Ukrainy od okupacji”, a „działania Rosjan niosą pokój”. 28 lutego pojawił się w Rosji.

pp/belsat.eu wg UkrPrawda

Aktualności