Białoruś zamierza ostro reagować na próby organizowania przez przedstawicieli władz Polski na białoruskim terytorium wydarzeń dotyczących „heroizacji nazizmu i przestępców wojennych” – oznajmił w dzisiejszym wywiadzie telewizyjnym szef białoruskiej dyplomacji Uładzimir Makiej.
– Działania przeprowadzone na terytorium Białorusi nie tyle były głupie, co w ogóle nie rozumiem, jak ktoś mógł wpaść na pomysł, żeby organizować w naszym kraju, który stracił podczas II wojny światowej jedną trzecią ludności, podobne wydarzenia: uczczenia w ich mniemaniu bohaterów, których u nas całkowicie zasadnie uważa się za przestępców – powiedział Makiej.
Podkreślił, że władze Białorusi były zmuszone podjąć w odpowiedzi zdecydowane kroki i poprosić o opuszczenie kraju kilku pracowników polskich konsulatów, którzy uczestniczyli w podobnych wydarzeniach.
Makiej oznajmił, że ponad 500 różnych „firemek” na Białorusi, znajdując luki w ustawodawstwie, zajmowało się „tak zwaną działalnością edukacyjną” – na zasadach „kompletnie obcych” białoruskiemu społeczeństwu.
– Będziemy zmuszeni nadal badać tę kwestię i podejmować konkretne kroki w celu zaprowadzenia porządku w naszym ustawodawstwie i zlikwidowania takich luk – oznajmił.
Szef MSZ dodał, że szereg struktur i osób zajmowało się na Białorusi destruktywną działalnością, otrzymując finansowanie z zagranicy. Oświadczył, że sprawą tą zajmują się obecnie Prokuratura Generalna i Komitet Śledczy.
– Będziemy bardzo ostro reagować na wszelkie podobne zjawiska związane z gloryfikowaniem nazizmu, faszyzmu i ich popleczników – powiedział Makiej.
cez/belsat.eu wg PAP