Nad Kremlem podniesiono flagę terroru

8 lipca Sąd Rejonowy w Moskwie skazał deputowanego okręgu krasnosielskiego Aleksieja Gorinowa na siedem lat więzienia. Był oskarżony o “rozpowszechnianie umyślnie nieprawdziwych informacji na temat użycia sił zbrojnych” na Ukrainie. To pierwszy tak wysoki wyrok z tego artykułu.

„Wina” skazanego polegała na tym, że na posiedzeniu Rady Miejskiej Moskwy 15 marca br. deputowani, za sugestią Aleksieja Gorinowa, ogłosili minutę ciszy ku pamięci ofiar agresji na Ukrainę. Gorinow zauważył też, że wszelkie wysiłki społeczeństwa obywatelskiego w Rosji powinny mieć na celu powstrzymanie wojny. Za tę „zbrodnię” otrzymał siedem lat więzienia.

Wiadomości
Rosja. 7 lat więzienia za nazywanie wojny wojną
2022.07.08 12:54

Nie mam ochoty dodawać dramatyzmu rzeczywistości, załamywać rąk w rozpaczy i lamentować nad bezprecedensowością tego, co się dzieje. W naszej ojczyźnie i w innych krajach było już dość potworności. Co tu mówić, było znacznie gorzej. Niemniej jednak wyrok na Aleksieja Gorinowa jest symptomatyczny.

W późnych czasach sowieckich wyroki siedmiu lat więzienia wydawano na podstawie artykułu o antysowieckiej agitacji i propagandzie. Dodatkiem do nich było pięć lat zesłania poobozowego. Zwyczajność tamtych czasów. Dziś zbliżyliśmy się do tych norm.

Powrót do czasów Stalina

Jeszcze do niedawna represje polityczne w Rosji różniły się od tych z czasów schyłkowego ZSRR niewielką wagą podstaw wszczęcia sprawy karnej. Powodem represji może być przelotna opinia, kilka linijek w Internecie, lajk pod cudzym wpisem, publikacja lub przemówienie w sądzie. Ale sankcje w takich przypadkach nie były zbyt wysokie: grzywny, areszt administracyjny, warunkowa kara pozbawienia wolności lub jej ograniczenie.

Wyrok przeciwko Aleksiejowi Gorinowowi łączy rosyjską znikomość okoliczności i sowiecką surowość kary. Takie wyroki były typowe dla czasów Stalina, kiedy za niewinną uwagę, wygłoszoną anegdotę lub „niewłaściwe” przemówienie podczas zebrania, skazywano na wieloletnie więzienie, a nawet na karę śmierci.

Oczywiście w czasach Stalina terror państwowy był powszechny, jego ofiarami padły miliony ludzi. Dziś jest to tylko jeden Gorinow. Ale przecież każdy rachunek zaczyna się od jedynki. Dzisiejszy werdykt pokazuje, że represje polityczne w Rosji nabrały charakteru stalinowskiego. Nie zdążymy zauważyć, gdy dogonią terror bolszewicki pod względem skali.

Wypowiadając w sądzie swoje „ostatnie słowo”, Aleksiej Gorinow wspomniał obronę moskiewskiego Białego Domu w 1991 r.

– Gdyby wtedy powiedzieli mi, że za trzydzieści lat będę sądzony jako przestępca za słowa, za opinię – nie uwierzyłbym. Przyczyny tak smutnego wyniku, do którego doszło nasze społeczeństwo, będą wymagały uważnych badań i refleksji historyków. Będą wymagały nie tylko refleksji, ale i wniosków. To nie będzie łatwe, ale będziemy musieli zaakceptować, że wojna to wojna. Musimy rehabilitować ofiary i osądzić sprawców. Musimy przywrócić dobre imię naszego narodu, naszego kraju.

Zbrodnia przeciw sprawiedliwości

Przyszłość rzeczywiście będzie wymagała od nas refleksji nad dzisiejszymi wydarzeniami, rehabilitacji ofiar, sądzenia sprawców. Aby samozadowolenie, lekkomyślność i przebaczenie, które triumfowały w naszym kraju w latach 90., nie powtórzyły się w przyszłości. Aby nie zapomniano nie tylko nazwisk tak wybitnych ludzi jak Aleksiej Gorinow, ale także tych łotrów, którzy teraz stali się wykonawcami represji politycznych: generała-majora wymiaru sprawiedliwości A. A. Striżowa, który wszczął sprawę karną, kapitana wymiaru sprawiedliwości K. A. Miagkowa – śledczego do szczególnie ważnych spraw i sędzi moskiewskiego sądu O. A. Mendelejewej.

W prawie karnym uważa się, że siłą prawa nie jest surowość kary, ale jej nieuchronność. Muszą o tym pamiętać i zrozumieć ci, którzy dzisiaj powstali pod sztandarem terroru i w imieniu państwa popełniają zbrodnie przeciwko sprawiedliwości i prawom człowieka.

Alekksandr Podrabinek dla belsat.eu

Inne teksty autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności