Przygotowania do wielkiej ofensywy czy sianie paniki? Jakie są plany Putina wobec Charkowa


W ostatnich tygodniach Rosja znacznie nasiliła ataki na Charków. W mediach pojawiają się głosy, że może to być część strategii przygotowania dużej ofensywy mającej na celu zdobycie miasta. Ukraiński wywiad nie odnotował jednak żadnych oznak formowania grupy uderzeniowej. Wyjaśniamy, przy jakich warunkach Rosja może zaatakować Charków i dlaczego kolejna ofensywa może nastąpić gdzie indziej.

charkow ofensywa rosja putin co chce kreml front
Zdjęcie ilustracyjne. Ukraińscy strażacy usuwają skutki ataku rakietowego na budynek Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Charków, Ukraina. 2 marca 2022 roku.
Zdj: PD / Biełsat

Charków był jednym z głównych celów armii rosyjskiej w pierwszych dniach pełnowymiarowej inwazji. W lutym 2022 roku oddziały okupantów dotarły na przedmieścia Charkowa, a nawet wdarły się do miasta, ale wkrótce zostały zmuszone do odwrotu. Próby okrążenia stolicy obwodu również zakończyły się niepowodzeniem. Na początku maja 2022 roku wojska rosyjskie zostały wyparte ze wszystkich miejscowości, z których mogły ostrzeliwać Charków artylerią lufową. Zagrożenie dla miasta stało się znacznie mniejsze, choć nie zniknęło całkowicie.

Wideo: rosyjskie wojska w Charkowie w pierwszych dniach pełnowymiarowej inwazji

Rozmowy o tym, że Rosja może ponownie spróbować zaatakować Charków drogą lądową, zostały wznowione po „reelekcji” Władimira Putina w sfałszowanych marcowych wyborach. Na konferencji prasowej po zakończeniu wyborów prezydenckich został on zapytany o ostrzał Biełgorodu i przypomniał słowa gubernatora regionu, Wiaczesława Gładkowa, który powiedział kiedyś, że najlepszym sposobem obrony Biełgorodu jest „przyłączenie Charkowa do obwodu biełgorodzkiego”.

– Nie jestem jeszcze gotowy, aby rozmawiać o tym, co i jak powinniśmy przyłączać. Nie wykluczam, że w pewnym momencie będziemy zmuszeni stworzyć pewną strefę sanitarną na dzisiejszych terenach podległych reżimowi kijowskiemu – powiedział wtedy Putin.

Terror wymierzony w Charków

Cztery dni później, 22 marca, Rosja przeprowadziła największy od początku wojny atak na ukraińską infrastrukturę energetyczną. Największe straty poniósł Charków, w którego kierunku wystrzelono ponad 20 rakiet.

Wiadomości
Krytyczna sytuacja w Charkowie. Mer przyznaje, że Rosjanie zadali potężny cios
2024.04.01 12:35

W Charkowie zabrakło prądu. Zniszczeniu uległa największa elektrociepłownia w regionie, która była odpowiedzialna za dostarczanie ciepła i energii elektrycznej dla miasta. Przerwane zostały dostawy wody i ciepła, zatrzymał się transport elektryczny i metro. Władze zostały zmuszone do wprowadzenia ścisłych harmonogramów przerw w dostawach prądu.

W ciągu następnych dwóch tygodni Rosja prowadziła kolejne uderzenia na Charków. Mer miasta Ihor Terechow poinformował, że zniszczona została prawie cała krytyczna infrastruktura energetyczna w mieście. Rosyjskie ataki były wymierzone również w budynki mieszkalne, szpitale, placówki edukacyjne itp.

Agresor użył kilku rodzajów broni: różnego rodzaju pocisków rakietowych, dronów kamikadze, a nawet kierowanych bomb lotniczych (KAB), które nie były wcześniej używane przeciwko dużym miastom poza linią frontu. Użycie KABów przeciwko Charkowowi było bardzo poważnym wyzwaniem: są to niezwykle potężne bomby i nie da się ich zniszczyć obroną przeciwlotniczą. Jedynym sposobem przeciwdziałania KABom jest zestrzelenie samolotów, które je zrzucają. Jest to jednak bardzo trudne, ponieważ Rosjanie zrzucają bomby z dużej odległości, z własnej przestrzeni powietrznej.

– Rosyjski terror wymierzony w miasto staje się szczególnie podły – powiedział 27 marca prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. – Próby pozostawienia ponad miliona ludzi bez prądu, ciągłe ataki rakiet i „szachedów” (dronów kamikadze Shahed – belsat.eu). A teraz jeszcze i bomby z powietrza – dodał.

Raport
Szkoły i przedszkola pod ziemią. Jak wygląda nauka w schronach Charkowa
2024.04.03 18:21

Co knuje Putin?

Z czego wynikają tak intensywne ataki Rosjan na Charków?

Być może jest to część strategii terroru wobec ludności cywilnej na Ukrainie. Przez „strefę sanitarną” Putin może rozumieć stworzenie warunków uniemożliwiających życie w mieście, tak aby ludzie masowo uciekali na zachód i by tym samym Charków opustoszał. Do takiego rozwiązania otwarcie nawołują rosyjscy propagandyści. Jeśli rosyjskie władze rzeczywiście do tego dążą, to łatwo zrozumieć wybór Charkowa jako celu: znajduje się on niedaleko granicy i łatwiej go atakować (zasięg KAB raczej nie przekracza 80 kilometrów).

Jednocześnie zwiększona intensywność ataków powietrznych wymierzonych w Charków może teoretycznie być związana z faktem, że Rosja przygotowuje ofensywę lądową przeciwko miastu i stopniowo izoluje przyszłą strefę walk.

Jeszcze 22 marca portal Wiorstka, powołując się na źródła w kręgach bliskich rosyjskim władzom, informował, że Ministerstwo Obrony przygotowuje „ukrytą mobilizację” w celu przeprowadzenia operacji okrążenia Charkowa. Rzekomo planuje się mobilizację 300 tys. żołnierzy, tak by zapełnić miejsce rezerwistów i poborowych, którzy mają zostać zdemobilizowani w związku z końcem okresu ich służby – zostaną oni zmuszeni do podpisania kontraktów.

Wiadomości
Rosja może zarządzić nową falę mobilizacji. Na celowniku Kremla jest Charków
2024.03.22 14:23

– Następnym punktem programu jest Charków, z zachowaniem miasta. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy zostanie ono otoczone. Obecnie nie ma wystarczającej liczby 300 tys. łbów (żołonierzy – Belsat.eu) . Tak więc wszystko jest już gotowe do mobilizacji 2.0 – powiedziało źródło Wiorstki w administracji Putina.

Źródła Meduzy również mówią o możliwych przygotowaniach do ofensywy na Charków. Rosyjskie dowództwo jest przekonane, że zdobycie miasta jest całkiem realne i miałoby to stać się symbolicznym zwycięstwem, po którym możliwe byłoby stopniowe wygaszanie „specjalnej operacji wojskowej”. Żadne ze źródeł Meduzy nie potwierdza jednak, czy podjęto już decyzję o ataku na Charków.

31 marca Putin podpisał dekret o wiosennym poborze Rosjan do służby zasadniczej, który będzie największy od ośmiu lat: planuje się pobór 150 tys. osób. Formalnie poborowi nie powinni być wysyłani na Ukrainę. Jednak jest to duży zasób ludzki, który można wykorzystać zarówno do dalszej rekrutacji do służby w ramach kontraktu, jak i do pokrycia drugorzędnych obszarów w samej Rosji, z których można będzie wycofać przygotowane bojowo jednostki zawodowe.

Wojskowi krajów NATO, zachodni eksperci i ukraińscy przywódcy twierdzą, że Rosja może zorganizować nową ofensywę na dużą skalę pod koniec maja lub na początku czerwca. Nie twierdzą, że uderzenie zostanie przeprowadzone konkretnie na Charków, ale taki rozwój wydarzeń jest uważany za jedną z możliwych opcji letniej ofensywy.

– Jeśli Rosjanie znów tam zaatakują, Charków stanie się miastem ich śmierci – powiedział 29 marca Ołeksandr Syrski, głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy.

Komentarze
Dowódca wojsk Ukrainy: jeśli Rosjanie znowu pójdą na Charków, to będzie dla nich fatalne
2024.03.29 14:05

Na Charków – tylko po mobilizacji

Jeśli Rosja zdecyduje się rozpocząć dużą ofensywę na Charków, najprawdopodobniej będzie dążyć do okrążenia miasta, a nie do szturmu poprzez ataki frontowe. Główne uderzenie nadejdzie prawdopodobnie ze strony Biełgorodu. Z Charkowa do granicy jest około 30 kilometrów. Na tym kierunku nie sformował się front: operacje wojskowe ograniczają się do ostrzału i ataków dywersyjnych w strefie przygranicznej.

Prawdziwa linia frontu rozciągająca się od Kupiańska i Łymanu znajduje się w odległości 90-100 kilometrów od Charkowa. Dlatego dla Rosji logiczne byłoby stworzenie nowego frontu niż walka na starym, gdzie okupanci od ponad roku bezskutecznie prowadzą ograniczone operacje ofensywne.

Najważniejszą kwestią pozostaje obecnie pytanie, czy Rosja jest w stanie przeprowadzić operację na tak dużą skalę na obecnym etapie konfliktu. Niezależna grupa badawcza Conflict Intelligence Team jest zdania, że Rosja po prostu nie ma niezbędnego sprzętu i personelu do przeprowadzenia takiej operacji. Większość ekspertów zarówno na Ukrainie, jak i na Zachodzie zgadza się z tą opinią.

Aby zrozumieć skalę problemu, warto przypomnieć, jak przebiegała niedawna operacja zdobycia Awdijiwki. W szczytowym momencie w szturm zaangażowanych było 80 tys. żołnierzy, a aktywna faza ofensywy trwała cztery miesiące. Bitwa o miasto kosztowała Rosjan, według niektórych szacunków, ponad 16 tys. zabitych i kolosalne straty w sprzęcie. Awdijiwka to małe miasto, 12 razy mniejsze od Charkowa pod względem powierzchni i 35 razy mniejsze pod względem liczby ludności. W związku z tym, aby zdobyć Charków, Rosja potrzebowałaby wielokrotnie więcej zasobów. Według najbardziej ostrożnych szacunków ekspertów rosyjskie zgrupowanie wojsk powinno liczyć 100-200 tys. osób, a niektórzy eksperci mówią nawet o pół miliona.

Raport
Na horyzoncie majaczy kolejna krwawa bitwa w Donbasie. Tydzień na froncie
2024.04.08 11:39

Po pierwsze, zebranie takiej liczby żołnierzy bez pełnoskalowej mobilizacji jest mało prawdopodobne.  Aktywna rekrutacja do służby w ramach kontraktu nie rozwiąże tego problemu. A przeprowadzenie mobilizacji i przeszkolenie zmobilizowanych zajmie co najmniej dwa-trzy miesiące.

Po drugie, we współczesnych warunkach utworzenie dużego zgrupowania bez bycia zauważonym jest po prostu niemożliwe. Oznaki tworzenia łańcuchów logistycznych, ruchów wojsk i rozmieszczenia jednostek będą widoczne na długo przed rozpoczęciem operacji. A ukraiński wywiad jak na razie niczego takiego nie zarejestrował.

Co będzie dalej?

Tak więc, jeśli Rosjanie zdecydują się zaatakować Charków, będą do tego gotowi najwcześniej w lipcu. I tylko wtedy, gdy proces przygotowań będzie przebiegał w ekspresowym tempie, bez żadnych opóźnień. Dlatego ukraiński wywiad i Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji uważają, że obecne doniesienia o przygotowaniach do ofensywy na Charków są celową wrzutką Rosji, mającą na celu zasianie strachu i paniki.

– Zagrożenie dla Charkowa było, jest i będzie obecne do końca wojny. Ale zagrożenie należy oceniać racjonalnie i rozsądnie, a nie panicznie i lekkomyślnie – podkreślił Ołeksandr Kowalenko, obserwator wojskowy grupy Informacijnyj Sprotyw.

Zamiast tego Rosja może uderzyć na innych kierunkach. Amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW) przewiduje intensyfikację ogólnego tempa rosyjskich operacji ofensywnych na Ukrainie. Putin prawdopodobnie będzie chciał wykorzystać zachodni kryzys pomocy dla Ukrainy i postara się nie dać ukraińskim siłom dłuższego wytchnienia.

Eksperci zarówno na Zachodzie, jak i na Ukrainie są raczej zgodni, że Rosja może teraz uderzyć w Donbasie i spróbować dotrzeć do granic administracyjnych obwodów ługańskiego i donieckiego (wskazuje na to m.in. aktywność agresora na zachód od Awdijiwki). Zadanie jest znacznie mniej ambitne niż zdobycie Charkowa, ale bardziej realistyczne.

Media
The Economist: Rosja szkoli 6 dywizji piechoty na Syberii
2024.04.08 17:58

Gleb Nierżyn, ksz/ belsat.eu

Aktualności