Armenia rozważa możliwość wstąpienia do Unii Europejskiej


Minister spraw zagranicznych Armenii powiedział, że Armenia „aktywnie rozważa” ideę wstąpienia do Unii Europejskiej, ze względu na wyzwania, z którymi ten kraj miał do czynienia w ostatnich latach.

– Ze względu na wszystkie wyzwania, z którymi musieliśmy się zmierzyć w ostatnich trzech-czterech latach, w Armenii aktywnie omawiane są teraz istniejące nowe możliwości. Nie zdradzę tajemnicy, jeśli powiem, że jest wśród nich również idea członkostwa w Unii Europejskiej – powiedział Mirzojan w rozmowie z turecką telewizją.

Wypowiedź ministra, który wypowiadał się w kuluarach forum dyplomatycznego w Antalyi, przekazał też emigracyjny rosyjski portal Meduza.

Minister podkreślił, że w społeczeństwie Armenii istnieją „dążenia europejskie” i że UE i Stany Zjednoczone wspierają reformy demokratyczne w kraju. Tłumaczył, że Erywań chce rozszerzać krąg swoich partnerów i sojuszników.

– Pogłębiamy relacje z UE i USA, a jednocześnie zachowujemy tradycyjne kontakty, czy też np. patrzymy na Wschód – mówił szef MSZ.

Zaznaczył, że „priorytetem jest także uregulowanie relacji z sąsiadami”.

Armenia próbuje nawiązać bliższe więzi z Zachodem w obliczu napięć ze swą tradycyjną sojuszniczką, Rosją – zwraca uwagę agencja Reutera. Erywań w szczególności zarzuca Rosji brak wsparcia w konfrontacji z Azerbejdżanem, w tym podczas ofensywy Azerbejdżanu na separatystyczny, zamieszkany przez Ormian, Górski Karabach jesienią ubiegłego roku. Rosyjskie oddziały rozjemcze zachowały bierność w tym konflikcie, który zakończył się zwycięstwem Baku, likwidacją niezależności Górskiego Karabachu i ucieczką ludności ormiańskiej.

Jedną z oznak ochłodzenia relacji między Erywaniem i Moskwą było zamrożenie przez Armenię jej udziału w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB). Ponadto w marcu tego roku Armenia zwróciła się do Rosji o zakończenie pracy rosyjskich funkcjonariuszy straży granicznej, podlegającej FSB, na lotnisku w Erywaniu. Jednocześnie premier Nikol Paszynian mówił w lutym, że zamknięcie rosyjskiej bazy wojskowej w Armenii, znajdującej się w mieście Giumri, “nie figuruje w porządku dnia”. W Giumri znajduje się rosyjska 102. baza wojskowa, jedna z największych poza granicami Rosji. W pierwszych tygodniach inwazji rosyjskiej na Ukrainę informowano, że Rosjanie ściągają na Ukrainę żołnierzy z Giumri.

Federalna Służba Bezpieczeństwa, prócz jednostki na przejściu granicznym na lotnisku w Erywaniu, ma też oddziały w Giumri, Armawirze, Artaszacie (przy granicy z Turcją) i Meghri (przy granicy z Iranem). Według mediów rosyjskich system ochrony granic z Turcją i Iranem nie zmienił się od czasów Związku Sowieckiego, gdy Armenia była jedną z republik związkowych.

Armenia jest członkiem programu Partnerstwa Wschodniego UE przewidującego wsparcie dla niektórych krajów dawnego ZSRS oraz ułatwienia dla przedsiębiorców, pracowników i turystów z tych krajów na terenie UE.

MaH/belsat.eu wg PAP

Aktualności