„Waszym zadaniem jest zabicie Putina”. Relacja ze zjazdu rosyjskich opozycjonistów w Jabłonnie


Lustracja dla propagandystów, zabicie Władimira Putina i powstanie zbrojne. W podwarszawskiej Jabłonnie rosyjscy deputowani przez trzy dni omawiali kwestię utworzenia „parlamentu przejściowego”, który – jak mówili – zapewni płynną zmianę władzy po upadku putinowskiego reżimu. Pierwszy zjazd nieformalnego parlamentu zrelacjonowali reporterzy naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak.

Dzień 1. Kontrowersyjne „zabić Putina”

Pochmurny sobotni poranek. Część miejscowego parku w Jabłonnie pod Warszawą została zamknięta dla odwiedzających – w pałacu Polskiej Akademii Nauk odbywa się Zjazd Deputowanych Ludowych, organizowany przez byłego deputowanego rosyjskiej Dumy Państwowej Ilję Ponomariowa, który po sprzeciwieniu się aneksji Krymu wyemigrował na Ukrainę. W zjeździe uczestniczą rosyjscy deputowani różnych kadencji i z różnych szczebli władzy państwowej.

Pierwszy dzień Zjazdu Deputowanych Ludowych. Jabłonna, Polska. 5 listopada 2022 r.
Zdj. Anastasija Dubrowina dla Vot-tak

W tym samym budynku władze PRL i NSZZ „Solidarność” prowadziły w 1989 roku negocjacje, które przyczyniły się do ostatecznego upadku reżimu komunistycznego w Polsce i doprowadziły do pierwszych, od zakończenia II wojny światowej demokratycznych, wyborów.

Przy wejściu do pałacu w Jabłonnie powiewają dwie biało-niebiesko-białe flagi – jeden z symboli rosyjskiego ruchu antywojennego. Stoły z czarnymi obrusami ustawione są w kręgu. Stoją przed podium, na którym również zamontowano biało-niebiesko-białą flagę. Większość uczestników to mężczyźni. Jest tylko pięć kobiet.

Do udziału w zjeździe zgłosiło się 51 delegatów, jednak 26 nie mogło przyjechać do Polski ze względu na restrykcyjną politykę wizową wobec Rosjan. Jak powiedział Ilja Ponomariow w komentarzu dla Vot Tak, Polska została wybrana na miejsce zjazdu między innymi dlatego, że łatwiej jest zapewnić bezpieczeństwo wszystkim uczestnikom. Część z nich będzie uczestniczyć w wydarzeniu online. Niektórzy ukrywają twarze i nazwiska, ponieważ wciąż przebywają w Rosji i obawiają się o swoje bezpieczeństwo.

Wiadomości
Rosyjskie oddziały antyputinowskie połączyły siły na Ukrainie
2022.08.31 18:45

Większość „deputowanych ludowych” nie jest szeroko znana, ale – jak podają organizatorzy wydarzenia – łącznie w różnych okresach głosowało na nich ponad 3 miliony osób. Wśród nich są bardziej znani byli politycy – były deputowany Dumy Państwowej i były pułkownik FSB Giennadij Gudkow, prawniczka Jelena Łukjanowa, były deputowany moskiewskiego okręgu krasnosielskiego Piotr Carkow oraz były deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej Arkadij Jankowski.

Ilja Ponomariow otwiera zjazd minutą ciszy za poległych w wojnie na Ukrainie.

– Często słyszę, że się pośpieszyliśmy [ze stworzeniem „parlamentu przejściowego”], ale ja uważam, że jesteśmy zbyt powolni, bo każdy dzień to śmierć ogromnej liczby ludzi – mówi polityk.

Cała sala na krótko wstaje.

Uczestnicy zjazdu są witani przez polskich polityków. – Mamy nadzieję, że zgromadzeni tu ludzie, którzy jednoczą się do walki i którzy potrafią powiedzieć „nie”, będą podporą przemian, które przyjdą do kraju – mówi Jarosław Chodorski, wójt gminy Jabłonna. Adam Michnik, polski opozycjonista czasów PRL i założyciel Wyborczej, wchodzi na podium w bluzie z logo opozycyjnego rosyjskiego kanału Dożdż z napisem „Doczekamy się”.

– Jestem pewien, że jesteście szansą dla nas wszystkich. To Rosja przeciwko Putinowi. To jest prawdziwa Rosja – przekonuje Michnik.

Publiczność bije brawo.

Głos zabiera deputowany ukraińskiej Rady Najwyższej Ołeksij Honczarenko.

– Macie teraz przed sobą pierwsze zadanie – zabić dyktatora. Zabić Putina. Zadanie drugie to stworzenie armii wyzwoleńczej. Wypędzimy armię rosyjską z naszego terytorium, ale to wszystko. W waszych rękach jest dokończenie wyzwolenia waszego kraju – mówi deputowany.

Tym razem tylko część publiczności klaszcze.

Przemawia Adam Michnik. Jabłonna, Polska. 5 listopada 2022 r.
Zdj. Anastasija Dubrowina dla Vot-tak

Niektórzy uczestnicy zjazdu patrzą na siebie w milczeniu i unoszą brwi ze zdziwienia. Sala na chwilę milknie. Jelena Łukianowa, prawniczka i profesorka rosyjskiego Wolnego Uniwersytetu, próbuje rozładować napięcie.

– Chciałabym powiedzieć, że wielu Rosjan chyli czoła przed wszystkimi Ukraińcami, ale co do zabicia Putina, to powinna być to decyzja sądów międzynarodowych – mówi.

Wiadomości
Rosyjski opozycjonista o wojennej propagandzie: słuchanie rosyjskiego radia w celi to tortura
2022.07.26 14:31

Zabicie Putina to nie jedyna sprawa, która staje się przedmiotem dyskusji. Była deputowana rady wiejskiej Nina Bielajewa, oskarżyła w swoim kanale telegramowym Ilję Ponomariowa, że osobiście zmienił „ustawę lustracyjną”, którą wspólnie napisali „deputowani ludowi”.

„Ustawa lustracyjna” to dokument, który daje parlamentowi przejściowemu prawo do ścigania współpracowników reżimu Putina. Proponuje też lustrację wszystkich deputowanych Dumy Państwowej wybranych po 2014 roku. Ponomariow według tych kryteriów nie podlega lustracji.

Według Bielajewej, do dokumentu dodano zapis o zniesieniu lustracji dla osoby, która zabije prezydenta Rosji. Bielajewa chce o tym opowiedzieć słuchaczom. Jeden z organizatorów ogłasza, że Bielajewa ma „problemy z komunikacją, opuściła spotkanie, nie może dołączyć ponownie”.

– Cóż, mam nadzieję, że to nie sabotaż – mówi Giennadij Gudkow, który przewodniczy podczas pierwszego dniu zjazdu.

Bielajewa na swoim kanale w Telegramie pisze, że została celowo wyciszona i nie dopuszcza się jej do głosu.

– Odmawiam udziału w tym cyrku, gdzie pod pozorem demokracji buduje się nową dyktaturę. Zdecydowanie nie chcę żyć w Rosji, która jest zbudowana na zasadzie wykluczania alternatywnego punktu widzenia – mówi polityk.

Wywiad
„Wszyscy winni tylko nie my”. Dlaczego Rosjanie, nawet gdy nie popierają władzy, podzielają jej punkt widzenia WYWIAD
2022.02.10 16:18

Zjazd musi przyjąć regulamin, zgodnie z którym „deputowani ludowi” będą zatwierdzać „akty prawne” tymczasowego parlamentu. Dyskusja ciągnie się godzinami; prawie nie da się jej śledzić – delegaci zmieniają punkty i podpunkty swojego programu pracy poprzez głosowanie. Czasem długo rozwodzą się nad stylistyką przepisów i nie mogą się zdecydować np. czy do nazwy zjazdu deputowanych dodać słowa „Rosji” czy „rosyjski”, czy też może usunąć z niej słowo „ludowy”, bo wywołuje ono złe konotacje z powodu jego użycia przez samozwańcze republiki w Donbasie.

Niektórzy delegaci kwestionują, na ile ich zgromadzenie jest w ogóle prawomocne. Ilja Ponomariow twierdzi, że legitymacja rządu rosyjskiego i legitymacja Zjazdu są „absolutnie takie same”. Utrzymuje też, że byli członkowie parlamentu zostali kiedyś wybrani przez naród i że to, czego Rosja teraz potrzebuje, to tymczasowy organ do przekazania władzy, – „demokratyczne wybory zostaną przeprowadzone później”.

Poprzez łącze wideo do dyskusji włącza się nacjonalista i założyciel ruchu Artpodgotowka, Wiaczesław Malcew, który został wybrany jako deputowany Dumy Państwowej w 2016 roku z partii PARNAS pod hasłem „Partia Rosjan nadciąga”. Opuścił Rosję w 2017 roku po ogłoszeniu „rewolucji” 5 listopada 2017 roku. Mimo emigracji przywódcy, dziesiątki zwolenników ruchu Artpodgotowki zostało oskarżonych w sprawach karnych i usłyszało wyroki pozbawienia wolności.

– Chciałem zwyciężyć, chciałem, żeby zwyciężył rosyjski naród. Nie chciałem wojny na Ukrainie. Obecnie trwa wojna, która dała nam kolejną szansę na rewolucję. Głównym celem jest fizyczne odsunięcie Putina – mówi Malcew.

Zdaniem polityka Rosja potrzebuje zbrojnego powstania.

– Tak, następstwem będzie oczywiście wojna domowa, ale nie będzie ona tak krwawa jak obecna wojna na Ukrainie – dodaje.

Na sali wybuchają samotne oklaski. Brawa bije francuski politolog, który nie rozumie rosyjskiego.

Giennadij Gudkow. Zjazd Deputowanych Ludowych. Jabłonna, Polska. 5 listopada 2022 r.
Zdj. Anastasija Dubrowina dla Vot-tak

Deputowani uchwalają regulamin zjazdu. Pierwszy dzień spotkań dobiega końca. Biało-czerwono-biała białoruska flaga narodowa zawieszona na klapie czerwonej marynarki jednej z delegatek spada na podłogę. Ta z trudem wyciąga ją z spod stołu pomagając sobie nogą. Wychodząc z sali, goście zjazdu mogą odebrać niewydaną jeszcze książkę Ilji Ponomariowa „Czy Putin musi umrzeć?” (ang. Does Putin have to die?) w języku angielskim.

Opinie
Rosyjski legion na Ukrainie elementem wojny propagandowej Kijowa z Moskwą
2022.09.07 15:30

Dzień 2. „To jest wezwanie do terroryzmu”

Pałacowy park w Jabłonnie spowiła mgła. Dziennikarzy i gości jest dziś zdecydowanie mniej. Prawie połowa krzeseł w sali jest pusta. Delegaci rozpoczynają drugi dzień zjazdu od dyskusji dotyczącej „ustawy o oporze narodowym”. Napisali ją Nina Bielajewa, która odmówiła udziału w zjeździe, Aleksiej Baranowski, Dmitrij Sawwin i Ilja Ponomariow. Jak czytamy w dokumencie, członkowie zjazdu są zdania, że prawo do powstania jako prawo do przeciwstawienia się uciskowi, prawo do rewolucji i prawo do walki z uzurpatorami władzy, w tym za pomocą walki zbrojnej, jest prawem naturalnym, przysługującym narodowi Rosji:

– Zjazd Deputowanych Ludowych szanuje i popiera wszystkie metody walki, w tym pokojowe protesty, rozpowszechnianie prawdziwej informacji, działalność na rzecz praw człowieka, aż do siłowego oporu przeciwko samowoli władz. Jednocześnie Zjazd Deputowanych Ludowych stwierdza, że obecnie we współczesnej Rosji właściwie nie ma prawnych możliwości pokojowej zmiany władzy ze względu na całkowite lekceważenie praw obywatelskich i wolności człowieka przez rządzący reżim – wskazuje się w dokumencie.

Takie sformułowania oburzają kilku uczestników. Ich zdaniem zbyt duży nacisk położony jest na zbrojny opór wobec reżimu Putina, a przyjęcie dokumentu w tej formie grozi postępowaniem karnym dla uczestników zjazdu, którzy zamierzają wrócić do Rosji. Ponomariow w komentarzu dla Vot Tak stwierdził, że wszyscy delegaci to osoby dorosłe, które rozumieją ryzyko udziału w zjezdzie, a w przypadku nacisku ze strony władz powinni im pomóc obrońcy praw człowieka.

Giennadij Gudkow również uważa, że tekst ustawy wymaga poważnej rewizji.

– Nie mamy prawa wzywać do konfliktu zbrojnego, bo jesteśmy za granicą, a ci, którzy będą stawiać opór, są w Rosji. W tej chwili możliwość walki zbrojnej powinniśmy uznać wyłącznie na terytorium Ukrainy w ramach ukraińskich formacji wojskowych – mówi.

Giennadij Gudkow na Zjeździe Deputowanych Ludowych. Jabłonna, Polska. 5 listopada 2022 r.
Zdj. Anastasija Dubrowina dla Vot-tak

Większość delegatów jest z nim zgodnych. Tylko były deputowany okręgu dońskiego w Moskwie Lew Kosnikow, ostro sprzeciwia się takiemu punktowi widzenia.

– Proponuję kategorycznie zabronić umieszczania w tym dokumencie paragrafu o zbrojnym oporze. Dopóki nie mamy w ogóle doświadczenia w jakiejkolwiek walce, mówienie od razu o walce zbrojnej jest bardzo niebezpieczne. Jeśli na następnym zjeździe będzie można powiedzieć, że pokojowe działania, które podjęliśmy, nie przyniosły rezultatów, wtedy będziemy mogli wezwać do zbrojnego powstania – uważa. – Na dzień dzisiejszy zbrojny opór jest po prostu wezwaniem do terroryzmu. Nacisk powinien być położony na pokojowe powstanie, a tu jest odwrotnie. Powinniśmy podkreślić, że kategorycznie sprzeciwiamy się walce zbrojnej. To, co próbuje się teraz zrobić, w naszym rozumieniu, to legitymizacja terroryzmu, tego samego terroru, który istniał za czasów bolszewików – dodaje.

W komentarzu dla Vot Tak Kosnikow podkreśla, że metody pokojowe nie wyczerpały jeszcze pełni swojego potencjału.

– Metody zbrojne to morderstwa, a morderstwa to krok desperacji, który prowadzi do zaostrzenia sytuacji. Przechodziliśmy już przecież przez to w carskiej Rosji – mówi.

Wiadomości
Rosyjski Ruch Praw Człowieka rozwiązał się. Działacze obawiają się prześladowań
2021.03.07 18:59

Większością głosów zdecydowano o przyjęciu ustawy pod warunkiem wniesienia poprawek, jednak bez rezygnacji z wezwań do zbrojnego powstania. W nowej wersji dokumentu podkreślono, że zjazd wzywa do stawiania oporu zgodnie z zasadami praworządności, demokracji i federalizmu, ale zapisy dotyczące walki zbrojnej pozostały w dużej mierze niezmienione.

Ponomariow apeluje do trzech grup – narodów rosyjskiego i ukraińskiego oraz „zachodnich sojuszników”.

– Nie musicie sami walczyć o naszą wolność. To nasze zadanie. Ale musimy wykonać je razem, ramię w ramię – tylko w ten sposób będzie to możliwe. Już teraz tysiące naszych rodaków walczy po stronie Ukrainy, a wiele tysięcy kolejnych jest gotowych do tej walki dołączyć, jeśli tylko nam na to pozwolicie. Czy uda nam się pokonać dyktaturę i zatrzymać wojnę? Postaramy się. A jeśli nam się uda, obiecujemy wyzwolenie okupowanych terytoriów i porozumienie we wszystkich spornych kwestiach – czytamy w apelu do Ukraińców.

Delegaci proszą Rosjan o przyłączenie się do zjazdu i walkę z dyktaturą wszelkimi możliwymi środkami. „Deputowani ludowi” wzywają Zachód do pomocy przy odnawianiu rosyjskiej państwowości w taki sposób, aby nigdy nie stała się ona zagrożeniem dla sąsiadów i samych Rosjan.

Opinie
Nowi, zimowi uchodźcy z Ukrainy będą potrzebowali szczególnego wsparcia
2022.11.04 11:10

Dzień 3. „Lustracja nie jest karą”

Ostatniego dnia zjazdu pogoda dopisuje. Kilku delegatów nie czekało na zakończenie zjazdu i wyjechało z Polski. Ilja Ponomariow przedstawi dziś „Koncepcję ustawy lustracyjnej”, która spowodowała wycofanie się ze zjazdu deputowanej Bielajewej.

– Lustracja nie jest karą, lustracja jest aktem narodowego pojednania, kompromisu – mówi Ponomariow.

Autorzy projektu sugerują, że nie wszyscy „współpracownicy reżimu” będą ścigani. – Ci, którzy nie służyli w SS, ale byli częścią tej maszyny. Takich osób jest wiele – szacujemy, że łączna liczba wynosi od półtora miliona do miliona – mówi Ponomariow.

Ilja Ponomariow na Zjezdzie Deputowanych Ludowych. Jabłonna, Polska. 5 listopada 2022 r.
Zdj. Anastasija Dubrowina dla Vot-tak

Były deputowany proponuje, by nie zamykać w więzieniach tych osób, by nie rozpoczynać represji, ale by w przyszłości zabronić im wpływania na rosyjską politykę, zajmowania się dziennikarstwem, prowadzenia działalności edukacyjnej i prawnej.

Różne grupy lustracyjne mogą podlegać różnym okresom lustracji – od 10 do 40 lat. Ustawa zalicza do osób, które „osobiście uczestniczyły w pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę” tych, którzy publicznie popierali wojnę z Ukrainą, organizatorów i wykonawców mobilizacji, donosicieli, którzy przyczyniali się do prześladowań za antywojenne poglądy, sędziów, którzy orzekali kary więzienia i grzywny za postawę antywojenną, nauczycieli i pedagogów, którzy uczestniczyli w organizacji imprez popierających wojnę, pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy orzekali o uznaniu mediów i osób za agentów obcych państw, a także propagandystów.

Wiadomości
Mieszkaniec obwodu moskiewskiego doniósł na żonę za krytykę wojny z Ukrainą
2022.07.13 13:38

Autorzy ustawy proponują również określenie grupy osób, które podlegają lustracji ze względu na przynależność do grupy przestępczej. Obejmuje ona urzędników, deputowanych, pracowników organów ścigania i pracowników państwowych mediów. Osoby podlegające lustracji mogą zostać usunięte z tej listy, jeśli publicznie potępią wojnę na Ukrainie, ustąpią ze stanowiska, publicznie wyrażą skruchę, postawią Władimira Putina przed międzynarodowym sądem lub dokonają zamachu na niego.

Niektórzy delegaci uważają, że krąg osób podlegających lustracji jest zbyt szeroki.

– Obyśmy tylko nie doszli do punktu, w którym karamy kołchoźników za kolektywizację – ironizuje jeden z uczestników zjazdu.

Zdaniem Ponomariowa, „prawo” może zostać sprecyzowane później, gdy deputowani zbiorą się po raz drugi. Trzynaście osób wypowiedziało się przeciwko propozycji, natomiast 16 poparło Ponomariowa. Niektórzy delegaci nie chcieli w ogóle uchwalać ustawy, twierdząc, że jest ona zbyt „surowa” i niepoważna.

„Deputowani ludowi” kontynuują obrady. Toczą się dyskusje o „ustawie o wyzwoleniu mediów”. Ustawa zakłada zwolnienie i lustrację wszystkich pracowników redakcji, których szefowie zostaliby uznani za zbrodniarzy wojennych, a także utworzenie niekomercyjnej Fundacji Wolność Słowa i przekazanie jej wszystkich środków, z których obecnie utrzymywane są media na wszystkich szczeblach.

Wiadomości
„Minimalizacja nastrojów protestacyjnych”, czyli zalecenia jak relacjonować wojnę z udziałem „mobików”
2022.11.08 15:36

Jednocześnie proponuje się wprowadzenie zakazu monopolizacji mediów, zniesienie systemu obowiązkowych licencji prasowych, usunięcie państwowej regulacji mediów, zniesienie pojęcia „zagranicznego agenta” oraz zniesienie ograniczeń w pracy zagranicznych mediów funkcjonujących w Rosji.

– Naszym zadaniem jest powstrzymanie propagandowego prania mózgu – mówi Ponomariow.

Propozycja ta spotyka szerokim poparciem.

Zjazd zbliża się ku końcowi. Ponomariow uważa, że dyskusje toczone podczas zjazdu pokazały, że delegaci są w stanie osiągnąć porozumienie, a to z kolei będzie podstawą nowej rosyjskiej państwowości. Kolejne spotkanie odbędzie się prawdopodobnie pod koniec lutego, w rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Aleksandr Skrylnikow, Sasza Pieczeńka/vot-tak.tv, ksz/belsat.eu

Aktualności