Białoruś oskarża Polskę o zbrojenia, ale sama łamie zasady i eskaluje napięcie

Białoruska Izba Reprezentantów będzie głosować nad wstrzymaniem udziału w Traktacie o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie wobec Polski i Czech. Mińsk znów podnosi napięcie i demonstruje lojalność wobec Rosji.

Według dzisiejszych informacji niezależnych, białoruskich portali Zierkało i Reform, w Izbie Reprezentantów (pełni rolę parlamentu) w Mińsku zarejestrowany został projekt ustawy, która ma wstrzymywać udział Białorusi w Traktacie o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie z 1990 r. wobec Polski i Czech. To dość dziwaczna formuła. Nie do końca bowiem wiadomo, co oznacza zawieszenie udziału Białorusi wobec Polski i Czech w praktyce. Samo zawieszenie oznaczać może początek wyjścia Białorusi z ustaleń Traktatu oraz plany jednostronnego zwiększenia liczebności jej sił zbrojnych. Możliwe, że chodzi również o zwiększenie liczebności rosyjskich sił zbrojnych na terenie Białorusi. Pretensje pod adresem Polski, które mają uzasadniać zawieszenie Traktatu są dość absurdalne. Cztery dni temu Wiktar Chrenin, minister obrony Białorusi, oskarżył Polskę, że demonstruje wrogość bo Warszawa odmówiła udziału swoich obserwatorów (zwyczajowo attaché wojskowi) w przyglądaniu się białoruskim ćwiczeniom wojskowym.

Chodziło o ćwiczenia wojsk ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) „Braterstwo Bojowe 2023”, które odbywały się do 6 września m.in. blisko polskiej granicy. Polscy obserwatorzy faktycznie nie wzięli w nich udziału, gdyż Warszawa uznała, że wobec białoruskich prowokacji nie będzie wpisywać się w propagandę Mińska. Później pułkownik Waleryj Rewienka, szef departamentu współpracy międzynarodowej białoruskiego resortu obrony zarzucił Polsce, że przekracza dopuszczone Traktatem limity sił zbrojnych. Nie jest to oczywiście prawdą, bo Traktat dopuszcza dla Polski siły zbrojne na poziomie 234 tys. żołnierzy, 460 samolotów bojowych, 130 śmigłowców bojowych, 1730 czołgów, 2150 bojowych wozów opancerzonych. W żadnej kategorii polska armia nie przekracza limitów, a jej plany rozwojowe i modernizacja również tego nie zakładają w przewidywalnej przyszłości. Polska natomiast zawiesiła w marcu ubiegłego roku  wobec Białorusi stosowanie zapisów Traktatu dotyczących wzajemnego informowania o stanie swojej armii. Podyktowane to było zaangażowaniem się Białorusi po stronie Rosji w wojnę przeciw Ukrainie. Być może Mińsk szuka dziś odpowiedzi na tamten ruch, ale dotychczasowe informacje mówią, że zamierza wypowiedzieć Traktat w szerszym zakresie, niż tylko w obszarze wzajemnego informowania.

Fundament bezpieczeństwa

Traktat regulował pozimnowojenny stan zbrojeń i stan konwencjonalnych sił zbrojnych na kontynencie europejskim (do linii Uralu). Obejmował większość państw europejskich. Zarówno zachodnich, jak i powstałych po rozpadzie ZSRR oraz siły zbrojne USA w Europie. Przez trzy dekady był fundamentem stabilizacji postzimnowojennej w Europie. Traktat był modernizowany (np. w ramach porozumień taszkenckich, czy umowy o adaptacji z 1999r ). Zmiany były wymuszone ewolucją sytuacji międzynarodowej. Owszem, Traktat wywoływał kontrowersje i były państwa, które próbowały ukrywać faktyczne rozmiary swoich sił zbrojnych. W największym stopniu robiła to Rosja, przenosząc sporo sprzętu za Ural, albo rozbudowując formacje nie podlegające umowie (np. paramilitarne formacje wewnętrzne), lub magazynując sprzęt w tzw. konserwacji w dużych ilościach.

Komentarze
“Działania propagandowe” Łukaszenki. MSZ odpowiada Biełsatowi, dlaczego Polska nie obserwuje ćwiczeń ODKB
2023.09.04 10:16

Białoruś początkowo podejmowała podobne kroki do rosyjskich, jednak w miarę upływu czasu, nie będąc w stanie utrzymać odziedziczonych po ZSRR ogromnych sił zbrojnych, zredukowała je.  Według limitów Traktatu Białoruś może mieć do 294 samolotów bojowych, 1800 czołgów, 2600 bojowych wozów piechoty, 80 śmigłowców bojowych.  Białoruskie siły zbrojne są dalekie od tych limitów. Mają na stanie 1250 czołgów, 1250 BWP, 45 samolotów bojowych i kilkanaście śmigłowców uderzeniowych. Nawet uwzględniając możliwe zwiększanie jednostek rosyjskich, czy nawet wsparcie sprzętowe dla armii białoruskiej z Rosji (problematyczne, z uwagi na braki sprzętu w samej Rosji), w krótkim okresie czasu zwiększenie białoruskiego potencjału ponad limity nie jest możliwe.

Dyplomacja szantażu

Po co zatem Łukaszence wypowiedzenie, lub zawieszenie Traktatu? Głównie z przyczyn propagandowych. Także z powodu niemocy. Nie ma za bardzo czym odpowiedzieć na wzmacnianie polskiej armii. Zawieszenie Traktatu jest aktem desperacji. Jednak nie jest to całkiem nieszkodliwe posunięcie. Bo to kolejny krok w kierunku demolowania europejskiego porządku bezpieczeństwa ustanowionego w okresie pozimnowojennym, ale korzeniami sięgającego deklaracji założycielskiej KBWE (obecnie OBWE) i rozmów rozbrojeniowych czasu zimnej wojny. Z Traktatem o zbrojeniach Konwencjonalnych powiązany w różny sposób jest cały szereg umów (np. o wzajemnej kontroli nieba, czy obserwowaniu ćwiczeń). Demolowanie systemu bezpieczeństwa rozpoczęła Rosja. Putin jeszcze w pierwszej dekadzie XXI w. próbował negocjować i targować się kwestią zbrojeń konwencjonalnych o tarczę antyrakietową.

Wiadomości
Białoruś planuje zawiesić postanowienia Traktatu CFE w stosunku do Polski i Czech
2023.09.08 09:15

W 2007 r. Rosja zawiesiła swój udział w Traktacie, a ostatecznie w maju tego roku Moskwa wystąpiła z Traktatu. Łukaszenka idzie podobną drogą. Traktuje szantaż zerwaniem Traktatu czysto politycznie, jako środek nacisku na Zachód. A przede wszystkim na swoich sąsiadów. Polska jest stałym celem tego typu działań. W przypadku zawieszenia Traktatu dziwacznie brzmi natomiast uzasadnienie, że będzie ono skierowane wobec Polski i…Czech. Czemu na celowniku eskalacyjnych działań Mińska znalazły się Czechy? Nie wiadomo. W rzeczywistości to nie poziom zbrojeń konwencjonalnych Białorusi powinien niepokoić w przypadku zawieszenia lub zerwania umów.  Tylko jednostronne zrywanie przez Białoruś (i Rosję) budowanych latami zasad bezpieczeństwa i międzynarodowej współpracy. Ta sytuacja powoduje, że Moskwa i Mińsk będą skłonne działać całkowicie poza zasadami i kontrolą. Wychodzenie z ustaleń międzynarodowych nie spowoduje nagle wzrostu białoruskich zbrojeń, bo te są ograniczone gospodarką, a nie umowami, ale przyczyni się do dalszych, nieprzyjaznych i eskalujących ruchów ze strony Mińska.

Wiadomości
Rozmieszczenie broni nuklearnej na Białorusi przebiega zgodnie z planem – rosyjskie MSZ
2023.09.07 14:24

Np. w ramach działań hybrydowych przy granicy. W dodatku zrywanie umów jest uznawane przez Moskwę i Mińsk, jako instrument w dyplomacji i środek nacisku. Rosja i Białoruś zrywają przy tym z szanowaną nawet w czasach zimnej wojny zasadą symetrii w działaniach. Np. kiedy Rosja  rozmieściła na Białorusi taktyczną broń jądrową. A jednocześnie Moskwa oskarża USA o eskalowanie napięcia, kiedy po 15 latach przerwy amerykańskie, taktyczne bomby jądrowe B61 wracają do baz w Wielkiej Brytanii. To pozbawione symetrii jednostronne naruszanie bezpieczeństwa w Europie i eskalowanie napięcia jest i będzie sposobem działania Rosji i Białorusi.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Inne teksty autora w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności