Z postumentu pomnika na Cmentarzu Wojskowym w Grodnie zostały oderwane tablice w języku polskim i białoruskim – poinformował na Facebooku Marek Zaniewski, wiceprezes Związku Polaków na Białorusi.
Działacz mniejszości polskiej podkreślił, że Krzyż Katyński jest dla mieszkańców Grodna i Grodzieńszczyzny miejscem symbolicznym.
– Niestety walka z polskością na Białorusi nadal trwa. Mniejszość narodowa, miejsca pamięci, groby żołnierzy, szkolnictwo i oświata. Wszystko co polskie w dniu dzisiejszym przez władze Białorusi jest uważane za wrogi element – przekazał na Facebooku Marek Zaniewski.
Grodzieński Krzyż Katyński znajduje się na Cmentarzu Wojskowym. Przez lata mniejszość polska z Grodzieńszczyzny oddawała tam cześć polskim żołnierzom poległym w walce z Armią Czerwoną i ofiarom zbrodni katyńskiej. W uroczystościach tych brali udział także polscy dyplomaci.
To nie pierwszy wymierzony w mniejszość polską akt wandalizmu dokonany na Grodzieńszczyźnie z polecenia reżimu Alaksandra Łukaszenki. Do tej pory niszczone były cmentarze żołnierzy Armii Krajowej, które według administracji oficjalnie nie miały statusu cmentarzy i miejsc pamięci. Do tej pory zbezczeszczone zostały groby polskich wojskowych m.in. w Surkontach, Wołkowysku, Kaczyczach, Mikuliszkach. Niepewny jest też los cmentarza wojskowego w Lidzie.
Niszczone jest też polskie szkolnictwo na Białorusi. Ufundowane przez MSZ RP szkoły publiczne w Grodnie i Wołkowysku są stopniowo rusyfikowane, z kolei Polska Macierz Szkolna została we wrześniu br. wyrokiem sądu zlikwidowana.
14 listopada służby weszły do mieszkań czołowych działaczek mniejszości polskiej – prezes Rady Naczelnej ZPB Ireny Waluś i wiceprezes ZPB ds. kultury Renaty Dziemiańczuk. Zasiadają one we władzach spółki Klerigata, za pomocą której ZPB prowadził swoją działalność oświatową.
Represje wymierzone w mniejszość polską na Białorusi wzmogły się po tym, jak w sierpniu 2020 roku władze ZPB okazały solidarność z Białorusinami i opowiedziały się po stronie sił antyreżimowych. W marcu 2021 roku do aresztu śledczego trafili prezes ZPB Andżelika Borys, członek Zarządu Głównego ZPB, dziennikarz Andzej Poczobut, przewodnicząca okręgu wołkowyskiego ZPB Maria Tiszkowska, przewodnicząca okręgu lidzkiego ZPB Irena Biernacka i dyrektorka niezwiązanej z organizacją polskiej szkoły w Brześciu Anna Paniszewa. Zarzucono im “rehabilitację nazizmu” i “rozpalanie wrogości na tle narodowym” poprzez organizację wydarzeń poświęconych polskiemu podziemiu zbrojnemu.
Zatrzymane w 2021 roku działaczki zostały wypuszczone z aresztu, jednak nie zwolniono ich z zarzutów. Andrzej Poczobut czeka obecnie na proces w swojej sprawie.
pj/belsat.eu