Według wyników badań reprezentacyjnych gospodarstw domowych, 88 proc. respondentów na Białorusi jest rzekomo zadowolonych ze swojego życia. Tak powiedziała szefowa Narodowego Komitetu Statystycznego (Biełstat) Ina Miadzwiedziewa na antenie talk-show Środa Gospodarcza w białoruskiej telewizji państwowej.
– Pod względem płac Białoruś zajmuje 2. miejsce we Wspólnocie Niepodległych Państw, wyprzedza nas tylko Rosja – powiedziała. – Jeśli chodzi o zatrudnienie, w 2022 r. zgodnie z wynikami ankiety otrzymaliśmy dane o faktycznym bezrobociu na poziomie 3,6%. To najniższy wskaźnik w całej historii obserwacji – dodała.
W ramach wybiórczych badań gospodarstw domowych Biełstat miał rzekomo otrzymać informację, że 88% ludzi jest zadowolonych z życia w Republice Białoruś.
– To pokazuje, że dzisiejsza polityka społeczna również spotyka się z aprobatą ludności. 88 proc. to duża liczba, która tylko dowodzi, że podjęte działania dają ludziom możliwość zapewnienia sobie godziwej pensji, godnej egzystencji i godnej pracy – podsumowała prezes Biełstatu.
– Najważniejsze w tym wskaźniku- dodał Maksim Jermałowicz wiceszef kancelarii Alaksandra Łukaszenki – jest to, że obywatele uważają tę pensję za godziwą. Wiadomo, że wszyscy chcą (łącznie z nami), aby wynagrodzenie stale rosło, aby jakość naszego życia się poprawiała. Ale sprawiedliwość w powszechnym systemie płac, świadomość godziwej ceny własnej pracy jest już wielkim osiągnięciem społecznym i wielkim osiągnięciem kraju – stwierdził.
Poziom ubóstwa ludności w 2022 roku według Biełstatu spadł do 3,9%. W rzeczywistości płace zdecydowanej większości Białorusinów żyjących w miastach nie przekraczają równowartości 400 USD, a na prowincji są jeszcze mniejsze.
Wyników badań Biełstatu nie należy uważać za wiarygodne. Już wcześniej białoruski urząd statystyczny utajnił dane o liczbie zgonów i urodzeń, potem liczbę emerytów, a teraz otrzymał prawo do ukrycia jakichkolwiek informacji w ogóle.
Wynika to z nowej instrukcji dotyczącej publikowania danych statystycznych. Od wczoraj informacje o stanie rzeczy w kraju i działalności struktur państwowych zostały bowiem utajnione. Według urzędników publikacja takich informacji może zaszkodzić bezpieczeństwu narodowemu i porządkowi publicznemu. Stosowna uchwała pojawiła się na Krajowym Portalu Prawnym.
– Fakt, że dane, które były wcześniej otwarte, stają się niedostępne, wskazuje, że dane są złe. Nikt nie ukrywa statystyk odzwierciedlających sukcesów i dobrych wskaźników. Ukrywają porażki. To znaczy, że jeśli państwo prowadzi jakieś statystyki tajnie, od razu wiadomo, że jest tam bardzo źle” – powiedział Biełsatowi Wadzim Mażejka, koordynator białoruskiej sieci eksperckiej Nasza opinia.
Biełstat zaczął ukrywać statystyki w czasie epidemii koronawirusa. Stopniowo ze strony internetowej struktury znikały też informacje gospodarcze: o handlu Białorusi z innymi krajami, a także o stanie kredytów zagranicznych i wskaźnikach budżetowych.
– Handel zagraniczny nie jest odzwierciedlany na stronie Biełstatu, dane są ukryte. Jednak możemy je znaleźć np. w statystykach krajów partnerskich. Cóż, warto śledzić wypowiedzi tych urzędników, bo czasem lubią się przechwalać i nawet z tego źródła można wyciągnąć jakieś dane – tłumaczy białoruski ekonomista Wital Alejnik.
Prawo dostępu do informacji o działalności organów państwowych gwarantuje Białorusinom artykuł 34. Konstytucji. W związku z systematycznym łamaniem tego prawa Białoruskie Centrum Śledztw Dziennikarskich i obrońcy praw człowieka z inicjatywy Respect-Protect-Fulfill złożyli skargę do Komitetu Praw Człowieka ONZ.
pj/belsat.eu