Do wybuchu miało dojść w domu gen. Jurija Afanasjewskiego, szefa służby celnej tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej. Według źródeł agencji UNIAN zamach na jednego z czołowych „separatystów” był dziełem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.
– Został wysadzony w powietrze we własnym domu. Afanasjewski otrzymał wiele ran odłamkowych w głowę, szyję, brzuch i w poważnym stanie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Ta postać, która jest generałem dywizji i agentem centralnego aparatu FSB, znana jest z tego, że został finansistą szefa ŁRL Leonida Pasiecznika – stwierdziło źródło.
Jurij Afanasjewski miał zajmować się „praniem” środków przeznaczonych na finansowanie formacji zbrojnych, które walczyły z Ukrainą. Jest objęty sankcjami UE, Wielkiej Brytanii, Kanady, Szwajcarii, Japonii.
O zamachu informują też rosyjskie źródła, w tym agencja Interfax, która stwierdziła, że domu Afanasjewskiego podłożono bombę, a on sam przeżył zamach. Z kolei agencja TASS podaje, że w zamachu ranny został syn generała, który trafił do szpitala, a sam wojskowy nie odniósł poważnych obrażeń.
Rosyjski Komitet Śledczy ogłosił wszczęcie postępowania karnego w związku z zamachem.
Rosyjscy śledczy pochwalili się też zatrzymaniem podejrzanej, która 3 września miała przekazać Afanasjewskiemu telefon komórkowy, w którym rzekomo umieszczono materiały wybuchowe. Eksplozja nastąpiła po aktywacji telefonu.
Jak wynika z komunikatu prasowego Komitetu Śledczego, mieszkanka Ługańska miała już przyznać się do winy.
jb/ belsat.eu wg East24.info