W mijającym tygodniu polską tematykę w rosyjskiej propagandzie zdominowała piłka nożna. Z rosyjskich mediów wylewały się żale piłkarza rosyjskiego klubu Rubin Kazań Macieja Rybusa. Sportowiec dał wywiad TVP Sport, a jego skargi na „hejt” zostały powszechnie uznane za przykład rusofobii Polaków. Rosyjscy propagandyści wymyślili też sobie, że polscy pseudokibice Zagłębia Sosnowiec mieli rzekomo bronić honoru Rosji, obrażanej przez trenera Zagłębia Sosnowiec – Białorusina Alaksandra Chackiewicza. Z prawdą co do sowieckich pomników w Oświęcimiu minęła się też rzeczniczka rosyjskiego MSZ.
Cierpienia piłkarza Macieja Rybusa
Portale Gazeta.ru, RBC, tabloid Moskowskij Komsomolec, Lenta.ru i dziesiątki innych z radością odnotowały słowa piłkarza, że „Rosja zrobiła z niego prawdziwego mężczyznę” – a konkretnie, że tam „założył rodzinę, zarobił pieniądze i zabezpieczył swoją przyszłość”. Rybus tłumaczył się w TVP Sport, że ma żonę Rosjankę, dwóch synów, nieruchomości i swoje życie w Rosji.
W opinii zawodnika, jego oddanie Rosji przyniosło mu falę hejtu w Polsce. Rosyjskie media przytaczają słowa, jakie zbiera od nieprzychylnych mu Polaków.
– Otrzymywałem różne wiadomości. Napisali, że się sprzedałem i należy mnie wcielić do armii rosyjskiej. Kazali mi się wynosić w cholerę… I nigdy nie wracać do Polski. Że jestem szmatą, zdrajcą. To było bolesne, wiedziałem, że będę miał z nim [hejtem] do czynienia – cytuje jego słowa portal gazety Wzglad, który nazwał to zachowanie „prześladowaniami”.
Maciej Rybus był reprezentantem Polski. Gdy odmówił wyjechania z Rosji po rozpoczęciu pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę, przestał być powoływany do kadry narodowej. Rzeczywiście jest powszechnie krytykowany w polskich mediach, nie tylko sportowych.
Portal Life.ru skomentował to tytułem: „Polski obrońca Rubinu nie chciał odwrócić się od Rosji mimo gróźb i obelg”. Portal podkreśla, że Rybus w trakcie swojej kariery w zawodowym sporcie wielokrotnie był obiektem ostrej krytyki. Jednak prawdziwa „lawina hejtu” miała spaść na niego po wybuchu konfliktu na Ukrainie.
– W pewnym momencie skala nienawiści była tak wielka, że piłkarz nie wytrzymał presji i został zmuszony do ograniczenia swojej aktywności w mediach do zera. Dodał, że nie widzi powodu, aby opuszczać Rosję, gdzie gra w piłkę nożną i nikomu nie szkodzi, tak jak to było przed początkiem wydarzeń na Ukrainie – dodaje Life.ru.
Jak widać, w Rosji trudno łączą fakty, że napaść na Ukrainę wywołuje w Polakach negatywne uczucia nie tylko do Rosjan, ale też do Polaków, którzy robią karierę w Rosji i zdecydowali się udawać, że nic się nie stało.
Co znamienne Rybus podkreśla, że Polakom w Rosji nic się nie dzieje i nie są wytykani palcami. Jednak pobieżny przegląd rosyjskiej propagandy pokazuje, że Polska i Polacy są od dawna obiektem nieprawdopodobnej kampanii oszczerstw i napaści. Wygląda na to, że piłkarz tak poświęcił się swojemu powołaniu, że wypiera wszystko to, co o Polakach mówią rosyjskie media.
Polscy kibole bronią honoru Rosji
W rosyjskiej propagandzie żale Rybusa nie były jedynym polskim tematem poruszanym w tym tygodniu. Rosyjskie media odnotowały, że w Polsce został pobity trener Zagłębia Sosnowiec, Białorusin Alaksandr Chackiewicz. Ulubiony tabloid Władimira Putina Komsomolskaja Prawda odnotowuje z pewną satysfakcją, że trener został pobity za… swoje słowa o Rosji, którą nazwał „obs*anym krajem”.
Gazeta powołuje się na relację portalu Meczyki.pl, w której jednak nie ma ani słowa o „rosyjskim kontekście” ataku chuliganów. Polskie media tymczasem donoszą, że kibice oskarżyli trenera o słabe wyniki Zagłębia, któremu grozi spadek do drugiej ligi.
Pracujący w „Komsomołce” propagandyści wymyślili sobie po prostu, że chuligani Zagłębia postanowili wziąć w obronę Rosję. Nie pierwszy i nie ostatni to przypadek ich kreatywności. I to w sytuacji, gdy ta sama redakcja na swoich łamach użalała się nad losem Macieja Rybusa. Polacy dla nich mogą być jednocześnie i zwierzęcymi rusofobami i obrońcami „matuszki Rossii”. Można ich zganić, ale też pochwalić. Choćby za zmyślone zasługi.
Zacharowa: Polska „haniebnym mistrzem”
Rządowa Rossijskaja Gazieta informuje, że podczas swojej konferencji prasowej rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa nazwała Polskę „haniebnym mistrzem” w wymazywaniu pamięci o II wojnie światowej. I tradycyjnie przypomniała o 600 tys. żołnierzy radzieckich, którzy „zginęli za wolność” naszego kraju.
Zacharowa mówiła to w kontekście współpracy ministerstwa z Rosyjskim Wojskowym Towarzystwem Historycznym (na którego czele stoi szef wywiadu cywilnego Rosji Siergiej Naryszkin). Opowiadała o tworzeniu interaktywnej mapy Miejsce Pamięci.RF, zawierającej informacje o wojskowych upamiętnieniach, zlokalizowanych m.in. za granicą. Podkreśliła, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy do rejestru wpisano ponad 1200 obiektów związanych z historią rosyjskiej i sowieckiej wojskowości znajdujących się na terytorium Polski.
– To kolosalne dzieło stało się możliwe dzięki działalności naszej Ambasady w RP. Niestety większość pomników została zlikwidowana przez stronę polską w latach 1997-2013. Resztę rozebrano po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej – dodała.
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ podkreśliła, że to żołnierze Armii Czerwonej powstrzymali Holokaust.
– Ale „kultura anulowania” (kalka z angielskiego pojęcia cancel culture – Belsat.eu), wymazywanie historii dotarła też do symboli tej tragedii. W mieście Oświęcim zlikwidowano pomniki wyzwolicieli świata od brunatnej zarazy. Ale rosyjscy dyplomaci wraz z Rosyjskim Wojskowym Towarzystwem Historycznym nie pozwolą, aby ich pamięć została wymazana – podkreśliła.
Skontaktowaliśmy się z Instytutem Pamięci Narodowej, który zgodnie z ustawą dekomunizacyjną opiniuje usunięcie z przestrzeni publicznej obiektów zawierających symbolikę totalitarną. Dr. Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy Instytutu zdementował twierdzenia rosyjskiej urzędniczki.
– Na terenie Oświęcimia nie były demontowane przez nikogo żadne sowieckie pomniki czy też inne obiekty propagandowe. Jest to klasyczny przykład dezinformacji, często stosowany przez rzeczniczkę MSZ – stwierdził.
Pobieżny rzut okiem na przygotowaną przez Rosjan mapę pokazuje, że w Oświęcimiu znajdują się trzy pomniki poświęcone Armii Czerwonej i wszystkie one według rosyjskich ocen są w bardzo dobrym stanie. Na mapie zaznaczono dwa pomniki, które prawdopodobnie zdemontowano jeszcze w latach 90, więc przez wejściem w życie ustawy dekomunizacyjnej i najprawdopodobniej nie miało to w ogóle żadnego politycznego kontekstu.
Na przykładzie wypowiedzi Zacharowej widać, jak działa pas transmisyjny między rosyjską władzą a mediami. Dzień później na łamach portalu Russia Today pojawił się sążnisty artykuł autorstwa Andrieja Rudalowa, w którym krytykuje on Instytut Pamięci Narodowej za „teorię dwóch okupacji” – czyli zrównania działań nazistów i sowietów oraz związane z tym usuwanie z przestrzeni publicznej sowieckich upamiętnień. A następnie (jak widać nawet bez patrzenia na przygotowaną w Rosji mapę) oskarża Polaków o usunięcie wszystkich (sic!) „pomników wyzwolicieli” w Oświęcimiu.
Na zakończenie warto jeszcze dodać, że w Rosji wydano grę komputerową Smuta, w której trzeba walczyć z Polakami. Więcej na jej temat w naszym filmie. Zapraszamy do oglądania!
Jakub Biernat/ belsat.eu
