Ukraińskie ostrzały rafinerii w Rosji mogły zakłócić nawet 15 proc. zdolności produkcyjnych tych zakładów – podała w czwartek agencja Reutera, powołując się na proszącego o zachowanie anonimowości przedstawiciela NATO. Reuters wcześniej oceniał, że po ostrzałach wyłączono ok. 14 proc. mocy rafinerii.
– Jeśli chodzi o szkody, to ostrzały prawdopodobnie zakłóciły ponad 10, może ponad 15 proc. zdolności produkcyjnych rafinerii rosyjskich. Naprawy, zależnie od skali szkód, mogą zająć sporo czasu – powiedział cytowany anonimowo przedstawiciel NATO.
Zauważył, że „coraz mniej tego rodzaju (obiektów) infrastruktury energetycznej i krytycznej w Rosji pozostaje bezpiecznych”. Oficjele rosyjscy – jak dodaje Reuters – zapewniali, że rafinerie uszkodzone w atakach wznowią zwykłą pracę do pierwszych dni czerwca.
Przedstawiciel NATO powiedział również, że w obliczu ciężkich strat na Ukrainie, Rosja werbuje co miesiąc około 30 tys. ludzi. Nadal ma też znaczącą przewagę nad zaatakowaną Ukrainą pod względem amunicji, ludzi i sprzętu. Niemniej jest mało prawdopodobne, by w krótkiej perspektywie mogła dokonać znaczącego przełomu na froncie.
Jak dodał, żadna znacząca operacja ofensywna nie jest możliwa bez „kolejnej mobilizacji na dużą skalę”.
Dodał, że również Rosji brakuje amunicji.
MaH/belsat.eu wg PAP