Portal Diecezji Grodzieńskiej Kościoła Rzymskokatolickiego na Białorusi Grodznensis.by poinformował, że w wieku 104 lat zmarła siostra Cecylia Obuchowska, była przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Matki Miłosierdzia, która uratowała z rąk komunistów obraz Jezusa Miłosiernego.
Jak podano, s. Cecylia Obuchowska ze Zgromadzenia Sióstr Matki Miłosierdzia (Ostrobramskiej) zmarła 3 czerwca w Kamionce (dekanat Szczuczyn). Była emerytowaną przełożoną generalną swojego Zgromadzenia.
– Siostra Cecylia Obuchowska urodziła się w 1920 roku. Lubiła powtarzać, że ten rok był wyjątkowy, gdyż był to rok w którym się urodził Karol Wojtyła – przyszły papież i święty Jan Paweł II. Siostra Cecylia złożyła śluby zakonne w 1950 roku. W czasie komunistycznych prześladowań za wiarę tylko jej matka i rodzona siostra wiedziały, że jest zakonnicą. Od 1959 roku siostra Cecylia była organistką w parafii Bożego Ciała i św. Jerzego Męczennika w Krzemienicy (dekanat Wołkowysk w Diecezji Grodzieńskiej). Po dziesięciu latach posługi przybyła do Kamionki wraz z księdzem prałatem Józefem Grasiewiczem, byłym proboszczem parafii w Nowej Rudzie, gdzie ksiądz przechowywał obraz Jezusa Miłosiernego, namalowany przez Eugeniusza Kazimirowskiego według wskazówek świętej Faustyny Kowalskiej – pisze portal Związku Polaków na Białorusi ZnadNiemna.pl.
S. Faustyna Kowalska (1905-1938) była katolicką mistyczką, związaną między innymi z Wilnem. Doświadczała stanów, w których między innymi, jak relacjonowała, ukazywał się jej Jezus i przekazał jej posłanie o Miłosierdziu Bożym obejmującym wszystkich ludzi. Dopiero wiele lat po jej śmierci jej objawienia i przesłanie zapisane w jej Dzienniczku zostały uznana oficjalnie przez Kościół katolicki, a ona sama została kanonizowana.
Jak opisuje portal, proboszcz z Nowej Rudy obsługiwał kilka parafii, a siostra Cecylia Obuchowska pomagała księdzu Józefowi w pracy duszpasterskiej.
– Opatrzność Boża chciała, że zakonnica przyczyniła się do ocalenia przed panującą wówczas ateistyczną władzą komunistyczną cudownego Obrazu Jezusa Miłosiernego, namalowanego za pośrednictwem św. Faustyny Kowalskiej de facto na życzenie i za aprobatą samego Zbawcy – czytamy.
ZnadNiemna.pl przypomina, że Obraz Jezusa Miłosiernego po raz pierwszy został zaprezentowany publicznie w Ostrej Bramie w czasie Triduum Paschalnego w 1935 roku. Później znalazł się w wileńskim kościele św. Michała, w którym ks. Sopoćko był rektorem. Tam wisiał w prezbiterium po prawej stronie ołtarza. W roku 1948, gdy władze sowieckie zamknęły świątynię, płótno trafiło do wileńskiego kościoła Ducha Świętego.
Bł. Ks. Michał Sopoćko był spowiednikiem siostry Faustyny Kowalskiej i głosicielem kultu Miłosierdzia Bożego. To on zainspirował powstanie obrazu Jezusa Miłosiernego, wpadając na pomysł, by lokalny artysta Eugeniusz Kazimirowski namalował go na podstawie relacji s. Faustyny.
W 1956 roku w kościele św. Michała zjawił się ks. Józef Grasiewicz, który jeszcze przed wojną był przyjacielem ks. Sopoćki i wielkim czcicielem Bożego Miłosierdzia (w tamtych czasach w Kościele nie była to częsta postawa, gdyż hierarchowie do czasu pontyfikatu Jana Pawła II (1978-2005) mieli jeszcze sceptyczny stosunek do wizji i przesłania s. Faustyny).
Jak pisze ZnadNiemna.pl, uprosił tamtejszego proboszcza ks. Jana Ellerta, by mógł zabrać obraz do swojej parafii. W ten sposób wizerunek namalowany przez Kazimirowskiego trafił do małego wiejskiego kościółka w Nowej Rudzie koło Grodna na Białorusi, która była wtedy częścią ZSRR, gdzie prześladowano wszystkie religie. W 1970 roku władze sowieckie zdecydowały o przekształceniu świątyni w Nowej Rudzie w magazyn. Po zlikwidowaniu parafii wystrój kościoła parafialnego przeniesiono do innej świątyni w pobliskim Porzeczu.
– Wywieźli prawie wszystko, zaczęli rozbierać ołtarz… Zostawili jednak ikonę Jezusa Miłosiernego. Wisiała wysoko pod sufitem i chwilowo nie mieli drabiny odpowiedniej wysokości, żeby go zdjąć – wspominała siostra Cecylia Obuchowicz.
Ostatecznie wraz z koleżanką siostrą Teresą i panem Wacławem, kierowcą – postanowili ratować cudowny wizerunek.
– Wszystko zrobiliśmy o zmierzchu, w wielkiej tajemnicy. Siostra Teresa, choć była znacznie starsza ode mnie, wykazała się dużą zręcznością. Przez chór weszliśmy na strych i rozebraliśmy część drewnianej ściany. Następnie zdjęliśmy oryginał i zamiast niego zawiesiliśmy wcześniej przygotowaną kopię. Na szczęście ikona nie była ciężka. Wyjęliśmy ją z ramy i zwinęliśmy w rulon – czytuje wspomnienia s. Cecylii ZnadNiemna.pl
Siostry dojechały samochodem do Grodna, skąd następnie pojechały pociągiem do Wilna, do kościoła Ducha Świętego.
– Zgodnie z przekazem, siostra Cecylia podeszła do konfesjonału, gdzie spowiadał ksiądz Aleksander Kaszkiewicz (obecny biskup grodzieński – red.) i oświadczyła, że przyniosła ikonę. Obraz znalazł godne miejsce w świątyni. Po pewnym czasie cudowny wizerunek przeniesiono z kościoła Ducha Świętego do kościoła Świętej Trójcy, gdzie zbudowano pierwsze na Litwie sanktuarium Bożego Miłosierdzia, w którym de facto autoportret Zbawcy do dziś jest nawiedzany przez pielgrzymów z całego świata – czytamy.
Dzisiaj również, jak w czasach ZSRR, na Białorusi prześladowani są katolicy.
Uroczystości pogrzebowe śp. siostry Cecylii Obuchowskiej odbywają się w Kamionce.
Dzisiaj o godzinie 19:00 czasu białoruskiego trumna z ciałem zmarłej zostanie przeniesiona z kaplicy Domu Miłosierdzia do parafialnego kościoła św. Antoniego i Objawienia Pańskiego w Kamionce, po czym w intencji zmarłej zostanie odprawiona Msza święta, po której chętni będą mogli się pomodlić przy trumnie. Msza święta pogrzebowa zaplanowana jest jutro w kościele parafialnym.
MaH/belsat.eu wg ZnadNiemna.pl