Cichanouskaja: celem wagnerowców jest wzmocnienie politycznej kontroli nad Łukaszenką


Przybywający na Białoruś rosyjscy najemnicy z Grupy Wagnera mogą zostać wykorzystani do prowokacji przeciwko Polsce lub Litwie, jednak głównym celem ich przyjazdu jest wzmocnienie kontroli Kremla nad naszym krajem – oceniła liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouskaja.

Swiatłana Cichanouskaja wzięła udział w rozmowie na kanale YouTube Marka Fejgina – opozycyjnego rosyjskiego prawnika, który codziennie komentuje sytuację na Ukrainie od początku wojny – z Ołeksijem Arestowyczem, byłym doradcą szefa Biura Prezydenta Ukrainy.

Zdjęcie ilustracyjne. Ćwiczenia białoruskich pododdziałów zmechanizowanych pod okiem najemników Grupy Wagnera. Według szacunków niezależnych mediów na Białorusi może przebywać obecnie około 4 tysięcy najemników. Podobną liczbę podał premier Polski Mateusz Morawiecki. Wschodnia Białoruś. 31 lipca 2023 roku.
Zdj. Ministerstwo Obrony Białorusi

Zdaniem liderki białoruskiej opozycji nie ulega wątpliwości, że rozmieszczenie wagnerowców na Białorusi, to operacja „zorganizowana i koordynowana przez rosyjskie władze”, a rządzący Białorusią Alaksandr Łukaszenka został postawiony przed faktem dokonanym i musiał się na to zgodzić.

– Powtórzę po raz kolejny, że sam Łukaszenka nie wie, co ma z tym teraz począć – dodała opozycjonistka.

Cichanouskaja oszacowała liczebność bojowników Grupy Wagnera na Białorusi na około 3,8-4 tys.

– Kolumny (wagnerowców) wciąż przybywają, lecz (te oddziały) nie są wyposażone w ciężkie uzbrojenie – zauważyła.

Zasugerowała, że najemnicy mogą być wykorzystywani na różne sposoby.

– Mogą być wykorzystywani do wywierania ciągłej presji na Polskę, Litwę, być może będą wykorzystywani do prowokacji, być może Łukaszenka ma nadzieję, że pomogą chronić samego Łukaszenkę, ale chodzi o to, że wagnerowcy to kolejny sposób Kremla na kontrolowanie Białorusi – powiedziała wygnana z Białorusi opozycjonistka.

Opinie
Połaskotać podbrzusze Europy bagnetem Wagnera. Czy Putin dociśnie Łukaszenkę?
2023.08.03 12:09

W rozmowie poruszono również kwestie współpracy oficjalnego Kijowa z białoruską opozycją. Cichanouskaja przypomniała, że na początku pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji ukraińskie władze zachowywały się „bardzo ostrożnie” wobec białoruskich demokratów, starając się zachować stosunki z reżimem Łukaszenki, „nie drażnić go, nie eskalować (sytuacji)”.

Słowa te potwierdził Ołeksij Arestowycz. Według niego na początku wojny strona ukraińska starała się nie drażnić Łukaszenki, aby nie sprowokować go do aktywnego udziału w wojnie. Jednak dziś, według byłego doradcy Zełenskiego, sytuacja uległa zmianie, zwłaszcza po pojawieniu się Grupy Wagnera na terytorium Białorusi.

Po tym, jak Kijów zrezygnował z formalnych kontaktów z Mińskiem, w tym odwołał swojego ambasadora, pojawiła się okazja do zademonstrowania „większej otwartości wobec legalnie wybranej prezydent (Swiatłany Cichanouskiej – Belsat.eu), jej rządu, sił (demokratycznych) i narodu białoruskiego” – podkreślił Arestowycz. Według niego kontakty te zostaną zintensyfikowane.

– Jesteśmy na to po prostu skazani. Etap, który uczynił nas ostrożnymi, już się skończył. Nie mówimy o ostrożności, ale o wciągnięciu NATO w wojnę (w obliczu prowokacji Grupy Wagnera urządzanych z terytorium Białorusi – Belsat.eu). Musimy działać zdecydowanie i proaktywnie. Dlatego mam wielką nadzieję, że kontakty zintensyfikują się, staną się bardziej skuteczne i przyniosą korzyści obu stronom i wspólnej sprawie – powiedział.

Foto
Wagnerowcy rozpoczęli szkolenie białoruskich brygad zmechanizowanych
2023.07.31 17:19

lp/ belsat.eu wg PAP, UNIAN, Euroradio, YouTube

Aktualności