Wiemy, że nie będziemy członkiem NATO, dopóki nie skończy się wojna z Rosją – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na wspólnej konferencji prasowej z przebywającym w ukraińskiej stolicy prezydentem Estonii Alarem Karisem.
– Estonia jest jednym z tych, których pomoc dla naszej obronności jest najszybsza i największa, jeśli spojrzeć na stosunek pomocy do PKB. Dziękuję za wsparcie! – powitał na Twitterze Wołodymyr Zełenski swojego estońskiego odpowiednika w ukraińskiej stolicy.
– Jesteśmy rozumnymi ludźmi i zdajemy sobie sprawę, że nie wciągniemy żadnego kraju NATO w wojnę – powiedział Zełenski podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Estonii. – Dlatego rozumiemy, że nie będziemy członkiem NATO, dopóki trwa ta wojna. Nie dlatego, że nie chcemy, a dlatego, że to niemożliwe – dodał.
Podkreślił, że kontrofensywa powinna doprowadzić do wyzwolenia ukraińskich terytoriów, a kiedy to nastąpi, będzie to odczuwalne.
– To nie jest film, trudno mi powiedzieć, jak będzie wyglądała kontrofensywa. Najważniejsze jest to, że Rosja to zobaczy, ale i poczuje. W szczególności mówimy o wojskach, które okupowały nasze terytorium. Wyzwolenie naszych terytoriów będzie wynikiem kontrofensywy. Kiedy to się stanie, zdacie sobie sprawę, że to się dzieje – powiedział.
Zełenski zauważył również, że Kijów nie szuka alternatywy dla członkostwa w NATO. Jednocześnie Ukraina potrzebuje gwarancji bezpieczeństwa do czasu zakończenia wojny z Rosją. Według niego gwarancje bezpieczeństwa obejmują „sankcje, gwarancje finansowe, broń itp”.
– To, czego nie ma dziś w dokumentach, jest w rzeczywistości. Jeśli chcemy mieć je na papierze, należy wyraźnie stwierdzić lub zawrzeć coś konkretnego, że te gwarancje bezpieczeństwa są ważne, dopóki Ukraina nie otrzyma głównych gwarancji bezpieczeństwa, a mianowicie członkostwa w NATO – wyjaśnił ukraiński prezydent.
Prezydent Estonii Alar Karis spotkał się dziś z Zełenskim w Kijowie.
– Spotkałem się z moim drogim przyjacielem Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Miałem okazję po raz kolejny zapewnić go o niezłomnym poparciu Estonii dla Ukrainy na polu walki, a także w dążeniach tego kraju do członkostwa w UE i NATO – napisał Karis na Twitterze.
Z kolei minister obrony Estonii Hanno Pevkur powiedział w rozmowie z ERR, że Estonia nie wyczerpała jeszcze swoich zapasów broni, które może przekazać Ukrainie. Według niego wiele będzie zależeć od sukcesów Ukrainy latem i potrzeb jesienią.
– Sojusznicy już dostarczyli Ukrainie niezbędną broń do przyszłej kontrofensywy. Trwają przygotowania do udzielenia pomocy jesienią – powiedział Pevkur.
lp/ belsat.eu wg PAP, Ukraińska Prawda, Europejska Prawda, Focus
