Putin chciałby przywieźć do Kijowa marionetkę: Wiktora Janukowycza

Jeśli Putin wierzy, że uda się narzucić Ukraińcom władzę Janukowycza, to znaczy, że nie zaktualizował swojej wiedzy od 2014 r. Takie pomysły tylko zmobilizują Ukrainę do zażartej walki.

Według informacji portalu Ukrainska Prawda, powołujących się na źródła w ukraińskich służbach wywiadowczych, w Mińsku przebywa Wiktor Janukowycz. Według niektórych scenariuszy już jakiś czas temu Putin zamierzał przywieźć do Kijowa na pancerzach czołgów właśnie zbiegłego do Moskwy byłego prezydenta Ukrainy. Po tym, jak 22 lutego 2014r. Janukowycz uciekł z Kijowa, osiem ostatnich lat żył w luksusach na Rublowce, podmoskiewskiej dzielnicy milionerów. I nie wychylał się. Poza sporadycznymi wywiadami i apelami z początku wygnania, było wokół niego cicho.

Wiadomości
Były prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz chce odzyskać status prezydenta
2022.01.14 17:28

Po ośmiu latach głębokich przemian i podziałów, nawet w środowisku ukraińskich polityków prorosyjskich i w dawnej Partii Regionów, autorytet Janukowycza jest zerowy. Podobnie jak jego ocena sytuacji, która najprawdopodobniej zatrzymała się na roku 2014 i jest przepełniona żądzą rewanżu. Był trzymany po prostu w rezerwie, ale Kreml nigdy nie porzucał narracji, że jedynym, legalnym prezydentem jest dla niego właśnie on. O każdej władzy w Kijowie po Rewolucji Godności, rosyjskie media i poszczególni politycy mówili, że to uzurpatorzy, którzy przejęli rządy w nielegalnym przewrocie. Janukowycz był cały czas „planem B”. Na wypadek, gdyby zawiodły wszelkie próby zmuszenia ukraińskich władz do ustępstw.

Teatr marionetek

Jeśli Janukowycz rzeczywiście jest na Białorusi, to niebawem okaże się, co Rosjanie z nim zrobią. Mogą go wykorzystać w negocjacjach w sprawie rozejmu i, jeśli się odbędą, przyszłych. Posadzą go przy stole rokowań, jako trzecią stronę, ich zdaniem, reprezentanta prawdziwej, kijowskiej władzy i ludu ukraińskiego. Jest mało prawdopodobne, że Wołodymyr Zełenski zgodzi się z nim rozmawiać. Jego osoba może co najwyżej posłużyć do eskalowania napięcia i zmuszania Kijowa do targowania się o rozmowy pokojowe.

Wiadomości
Sondaż: Ukraińcy wierzą w swoje zwycięstwo
2022.03.02 10:37

Drugi wariant to po prostu próba osadzenia go na fotelu prezydenta Ukrainy. Poprzedzona pewnie jakimś, nagranym (być może już gotowym) oświadczeniem i apelem Janukowycza. Że tylko on gwarantuje przerwanie wojny i pokój, itp. Rosjanie mogą ten wariant zrealizować tylko pod warunkiem powodzenia ataku na Kijów i zajęcia stolicy. Takie mogą mieć zamiary. Pozostaje jednak pytanie podstawowe: co dalej i do czego zmierzają potem? Janukowycz uznany przez nich jednostronnie, nie ma szans na uznanie go przez Ukraińców, ani przez społeczność międzynarodową.

Jednak Putin przywożąc go do Kijowa chce wziąć rewanż za ukraiński Majdan. Chce pokazać, że potrafi zmieniać władzę. Kreml przywykł również do legitymizowania swoich pretensji i jednostronnych posunięć za pomocą absurdalnych wniosków wyciąganych z interpretacji prawa. W wielu przypadkach Rosjanie odnajdują wybiórczo jakiś dokument, przepis, stan prawny z przeszłości i uznają go za wiążący. W tym przypadku dopatrują się, że Janukowycz wciąż jest legalnym prezydentem. Jest to podejście oderwane od rzeczywistości, niezgodne ze stanem prawnym. Kalkulacje, że osadzenie marionetki w Kijowie się uda oparte są na całkowicie błędnych założeniach.

Ruch oporu

Obwód chersoński: miejscowi z gołymi rękoma idą na rosyjskie czołgi. Bierdiańsk: ludzie czasem dość niewprawnie, ale krzyczą „sława Ukrainie”. Jeszcze kilka lat temu było to dla nich „faszystowskie” pozdrowienie, bo tak im wmawiała rosyjska i prorosyjska propaganda. Konotop, obwód sumski, ludzie przeganiają rosyjskich wysłanników przybyłych z warunkami kapitulacji miasta. Starobielsk w obwodzie ługańskim w Donbasie, cały w ukraińskich flagach. Można tak wyliczać bez końca. Tam, gdzie osiem lat temu szalał „russkij mir” i było rzeczywiste zagrożenie separatyzmem, dziś rosyjskojęzyczni miejscowi przeganiają Rosjan i chcą walczyć o wolną Ukrainę.

Wiadomości
Zabici w Charkowie. Dramatyczna sytuacja w Mariupolu
2022.03.02 09:53

To nie tylko obrazki i wzruszające nagrania. Z sondażu z 1 marca, a więc przeprowadzonego w wojennych warunkach, jasno wynika, co myślą Ukraińcy o rosyjskich pomysłach. Według sondażu grupy Rejtynh 80 proc. Ukraińców chce bronić kraju z bronią w ręku. W tym 70 proc. kobiet. Co ważne, walczyć chce 80 proc. mieszkańców południa i 60 proc. wschodu, a więc w regionach, które Rosja najwyraźniej planuje okupować. 88 proc. Ukraińców jest przekonanych, że odeprą rosyjski najazd. 86 proc. popiera wejście do UE, a 76 proc. do NATO. Jakby tego było mało, 93 proc. popiera Wołodymyra Zełenskiego.

Wiadomości
Brytyjczycy: Rosja zmienia taktykę na wojnę totalną
2022.03.02 12:46

Te dane pokazują jasno, że Janukowycz nie ma czego szukać na Ukrainie. Może poza… potężnym oporem społecznym. Żadna kolaboracyjna władza przywieziona przez Putina nie ma szans na utrzymanie się na Ukrainie. Nawet metodami okupacyjnymi. To mniej więcej tak, jakby w czasie II wojny światowej Hitler liczył na to, że Hans Frank będzie miał w okupowanej Polsce inną, niż opartą na terrorze możliwość rządzenia. Pomysł, by zmusić Ukraińców do uznania władzy kogoś, kogo już raz wypędzili jest nie tylko kuriozalny, ale i niemożliwy do wprowadzenia w życie.

Chyba, że Putinowi chodzi tylko o to, żeby próbować upokorzyć Ukraińców. Ale to i tak w rzeczywistości tylko ich zmobilizuje do dalszej, jeszcze bardziej zażartej walki.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Inne teksty autora w Dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności