Stalinowska tradycja rosyjskich operacji specjalnych

85 lat temu, 30 lipca 1937 roku, komisarz ludowy spraw wewnętrznych ZSRR Nikołaj Jeżow podpisał rozkaz operacyjny nr 00447 “O operacji represjonowania byłych kułaków, kryminalistów i innych elementów antysowieckich”. Ten rozkaz NKWD był ściśle tajny i nie został wtedy nigdzie opublikowany.

Specjalna operacja ludobójstwa rozpoczęła się tydzień po podpisaniu rozkazu – 5 sierpnia 1937 roku. Trwała 15 miesięcy – do 16 listopada 1938 roku. Przez ten czas, według minimalnych szacunków, aresztowano 1,7 miliona osób, 390 tysięcy osób rozstrzelano, a 380 tysięcy wysłano do łagrów.

O co oskarżano aresztowanych? O nic konkretnego. W aktach oskarżenia gołosłownie stwierdzano, że represjonowani “dalej prowadzą aktywną antysowiecką działalność wywrotową”. NKWD, partyjna wierchuszka i osobiście towarzysz Stalin żądali jakichkolwiek, choćby najbardziej naciągniętych uzasadnień masowych prześladowań. Dokładnie tak, jak obecnie FSB i osobiście towarzysz Putin, którzy mówiąc o rządach nazistów na Ukrainie usiłują się znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie wojny.

To nic nowego. Masowe przestępstwa wykonujących rozkazy potrzebują uzasadnienia, które pozwoliłoby chociaż we własnych oczach nie na zabójców, a wyzwolicieli. W domu, w kręgu rodziny i bliskich, swoim dzieciom będą wyjaśniać, że jedynie wykonują swoją robotę. Owszem, ciężką i brudną, ale ktoś musi ją zrobić. Inaczej Rosję opanuje światowa burżuazja, NATO, Żydzi, geje, piąta kolumna, czy jeszcze coś innego.

Wiadomości
Zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości? Raport OBWE ws. rosyjskiej „operacji specjalnej” na Ukrainie
2022.07.22 08:53

Bez skruchy i kary

Operacja specjalna lat 1937-1938 była skrupulatnie przygotowana. Wyznaczony został kontyngent przyszłych aresztantów: byli to bogaci chłopi – “kułacy”, którzy zbiegli z obozów i osiedli karnych, chłopi unikający “rozkułaczenia”, “społecznie niebezpieczne elementy” należące do formacji powstańczych, faszystowskich, terrorystycznych i bandyckich, członkowie partii antysowieckich, którzy ukrywali się przed represjami lub zbiegli z miejsc zesłania, prowadzący aktywną działalność antysowiecką reimigranci, członkowie oddziałów kozackich i białogwardyjskich, członkowie sekt religijnych i cerkiewnicy, kryminaliści, których sprawy jeszcze nie zostały rozpatrzone i tak dalej.

Do jednej z tych kategorii zaliczony mógł zostać dowolny obywatel państwa. Liczba przyszłych aresztowanych była uprzednio ustalona i przeliczona. Były też zawczasu przygotowane kategorie kar. Dla największych “wrogów ludu” – rozstrzelanie, dla pozostałych łagry lub zsyłka na 8-10 lat. W całym ZSRR zostały zorganizowane specjalne sądy natychmiastowe – “trójki NKWD”, które składały się z funkcjonariusza organów bezpieczeństwa, miejscowego przewodniczącego partii i prokuratora. Wyroki zapadały zaocznie.

Czy potrzeba dużo czasu, by otworzyć bramę piekła? W 1937 roku władze stalinowskie potrzebowały na to pięciu dni. A najważniejsze: zdecydowały ignorować prawo i zapomnieć o procesie sądowym. Władze pozwoliły swoim opricznikom przelewać krew własnych współobywateli, nie bojąc się ani wyrzutów sumienia, ani kary.

Dziś bezpośredni spadkobiercy władz ZSRR wydają takie same, imitujące prawo rozkazy. A co najważniejsze, pozwalają śledczym, sędziom, policjantom i strażnikom więziennym decydować o ludzkim losie i znęcać się nad niewinnymi. Władze pozwalają żołnierzom i najemnikom mordować, torturować i grabić w obcych państwach, obiecując im za te zbrodnie nie karę, a nagrody państwowe. I choć wątpliwe, by takich ludzi była większość, ich czyny są stają się wizytówką współczesnej Rosji. Dokładnie tak, jak masowe represje 1937 roki były wizytówką stalinizmu.

Wiadomości
Ukraiński wywiad: Grupa Wagnera sprawcami zbrodni w Ołeniwce. Działali na rozkaz „kucharza Putina”
2022.07.29 18:03

Aleksandr Podrabinek dla vot-tak.tv, pj/belsat.eu

Inne teksty autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności