Runęła ściana opuszczonego klasztoru bernardyńskiego w Sieliszczu na Białorusi


Poinformował o tym wczoraj w Telegramie kanał poświęcony opuszczonym budynkom Białorusi. Barokowy budynek powstał na początku XVIII wieku.

Zawaliła się ściana klasztoru bernardyńskiego przylegającego do kościoła pw. św. Weroniki w Sieliszczu w rejonie uszackim. 30 kwietnia 2023 r.
Zdj. заброшеннаябеларусь / Telegram

Zewnętrzna ściana dawnego klasztoru we wsi Sieliszcze (biał. Sieliszcza) w rejonie uszackim obwodu witebskiego zawaliła się dwa tygodnie temu. 

Kościół i klasztor pochodzą z 1726 roku i zostały zbudowane w stylu późnego baroka. Ich fundatorami byli podczaszy i rotmistrz połocki Jan Józef Rogoza, podsądek połocki Jozafat Antoni Sielawa i jego żona Eleonora Kocielów.

Po drugim rozbiorze Rzeczypospolitej w 1793 roku kościół i klasztor kontynuowały swoją działalność. Władze carskie zamknęły klasztor dopiero po zdławieniu powstania listopadowego. Kościół został częściowo przebudowany w połowie XIX wieku.

Niegdyś wnętrze świątyni zdobiło pięć ołtarzy i barokowe organy. Trafiły do niego też przedmioty z przekazanych Cerkwii kościołów w Uszaczu i Kubliczach. W głównym ołtarzu ulokowany został przywieziony z Kubliczów obraz Matki Boskiej w srebrnej sukni, na którym namalowano klęczące wizerunki fundatorów.

W XIX wieku kościół świętej Weroniki stał się katolickim centrum regionu uszackiego, którym został do lat 30-tych XX wieku. Wtedy to władze sowieckie zamknęły świątynię – w wyniku traktatu ryskiego miejscowość znalazła się ostatecznie w granicach ZSRR.

Aktualizacja
Na Białorusi w kościele w Sołach zamalowano fresk Bitwy Warszawskiej FOTO
2023.02.28 18:35

W czasie II wojny światowej klasztor poważnie ucierpiał, po czym nie została odbudowany i dalej popadał w ruinę. Za zabytki uznano je w 2007 roku. Zgodnie z Kodeksem Kultury, właściciele takich budynków mają obowiązek dbać o ich przetrwanie.

Według kanału w Telegramie poświęconego porzuconym białoruskim zabytkom, władze nie były jednak zainteresowane odbudową barokowego kompleksu klasztornego. W przeciwieństwie do białoruskich katolików, którym się to jednak nie udało.

– Nawet przyjeżdżał ktoś z katolickiej diecezji (witebskiej) rozwiązać problem. Jednak ze względu na brak dachu z pomysłu zrezygnowano. Zbyt drogo – piszą miłośnicy zabytków. – I o ile kościół wygląda na zrujnowany, to z korpusu mieszkalnego klasztoru zostało jeszcze mniej. Dosłownie dwa tygodnie temu zawaliły się tam resztki ścian – podają autorzy kanału.

Od ośmiu dekad ta wielka budowla powoli przeistacza się w gruzy. Nie pomaga tablica, że to zabytek chroniony przez państwo.

– Wcześniej na jednej z wież gniazdowały bociany, ale chyba nawet one uznały, że budynek grozi zawaleniem. Kościoła nie ma komu ratować – większość katolików jeszcze przed wojną została deportowana lub rozstrzelana jako “polscy agenci”. Teraz ruiny świadczą o niegdysiejszej świetności miasteczka – tak opisał kompleks klasztorny na stronie Biełsatu lokalny dziennikarz i krajoznawca z Głębokiego Zmicier Łupacz.

Historia
Cztery świątynie jako obraz zniszczenia i odrodzenia Kościoła na Białorusi
2021.04.18 07:00

Sierhiej Krot, pj/belsat.eu

Aktualności