Wołodymyr Zełenski potwierdził, że Rosjanie przeszli do ofensywy w obwodzie charkowskim
Prezydent Ukrainy potwierdził rosyjskie próby przełamania ukraińskich linii obrony w obwodzie charkowskim. Według ukraińskich analityków Rosjanie zajęli kilka przygranicznych wiosek.
Wołodymyr Zełenski przekazał, że siły obrony kraju zatrzymały ogniem artyleryjskim nową falę ofensywy rosyjskiej w obwodze charkowskim.
Na wspólnej konferencji prasowej w Kijowie z prezydent Słowacji Zuzaną Čaputovą (która przybyła dziś na Ukrainę po raz trzeci od rozpoczęcia pełnowymiarowej agresji rosyjskiej) powiedział:
– Myślę, że wszystkie te oświadczenia są absolutnie uczciwe i sprawiedliwe. Rosja rozpoczęła nową falę działań kontrofensywnych na tym kierunku. Ukraina przywitała ich tam naszymi wojskami, brygadami i artylerią. Ważne, że mogą jeszcze zwiększać i podciągać tam siły.
Dodał, że „to fakt, ale nasi wojskowi, dowództwo wojskowe, o tym wiedziało i przewidywali swoje siły, żeby przywitać wroga ogniem”.
Według jego słów „obecnie trwają ciężkie walki na tym kierunku”.
– Z tego, co mi wiadomo, o 7-8 rano, przywitaliśmy ich ogniem i myślę, że na razie zatrzymaliśmy ich artyleryjskim ogniem – stwierdził prezydent Ukrainy.
Ukraiński kanał analityczno-wojskowy DeepState podaje, że dochodzi do ciągłych ostrzałów pozycji ukraińskich na granicy. Na razie, jak wynika z analizy, Rosjanie głównie próbowali podchodzić pod umocnione punkty na granicy używając stosunkowo niewielkiej ilości sprzętu, przede wszytskim opierając się na piechocie. Z nieoficjalnych doniesień w internecie wynika, że używali też działań o charakterze dywersyjno-rozpoznawczym.
Jednak DeepState nie wyklucza w dalszej kolejności podciągnięcia podstawowych sił zgromadzonych przez Rosjan na tym kierunku. Podkreśla jednocześnie, że wydaje się, że wróg nie ma wystarczających sił, aby doszło do „głębokiego wtargnięcia”, a celem obecnie może być destabilizacja sytuacji na terenach przygranicznych.
Jednocześnie, odnosząc się do komunikatów strony ukraińskiej o odparciu pierwszych ataków, DeepState nie wyklucza, że okupantom „udało się jednak wedrzeć na niektóre pozycje”. Projekt podkreślił, że siły obrony wkładają maksymalny wysiłek dla odparcia „kolejnych działań ofensywnych” okupantów.
Tymczasem agencja Reuters napisała, że rosyjskie siły przesunęły się o kilometr w głąb obwodu charkowskiego. Zgadzałoby się to z grubsza z oceną sytuacji przez DeepState. Reuters, powołując się na swoje źródła, twierdzi, że Rosjanie stawiają sobie na cel wejście 10 kilometrów w głąb obwodu charkowskiego, zgodnie z tym co twierdził niedawno Kreml, że chce utworzyć na Ukrainie strefę buforową czy też „sanitarną”.
Ukraiński dziennikarz wojskowy Jurij Butusow poinformował, że w wyniku dzisiejszej operacji Rosja zajęła około 30 kilometrów kwadratowych. Analitycy ostrzegają jednak, że zajęte terytoria stanowiły „szarą strefę”, dlatego nie można mówić o „przełomie”.
W internecie pojawiły się zdjęcia zniszczonego rosyjskiego sprzętu. DeepState zidentyfikował trzy sztuki spalonego ciężkiego sprzętu w okolicach miejscowości Morochoweć i Olijnykowe.
Szef władz obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow przekazał, że co najmniej dwie osoby poniosły śmierć, a pięć zostało rannych w intensywnych ostrzałach rosyjskich obwodu charkowskiego. Oprócz ataków lądowych okupanci bowiem, jak w zasadzie codziennie od wielu miesięcy, ostrzeliwali obwód również z powietrza. Początkowo podawano, że ucierpiały dwie osoby.
MaH/belsat.eu wg unian.net, telegram, twitter.com, PAP
