W Moskwie przedłużono areszt mężczyźnie podejrzanemu o przekazywanie wywiadowi USA informacji o Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Przestępstwo sklasyfikowano jako „zdrada państwowa” i “szpiegostwo”
Jak donosi rosyjska TV LifeNews, Jewhenij Petryna przed aresztowaniem pracował w wydziale ds. zagranicznych Moskiewskiego Patriarchatu. Oskarżony spędził za kratami już osiem miesięcy – areszt przedłużono do 5 kwietnia. O sprawie niewiele wiadomo, bo została utajniona. Sam Petryna utrzymuje, że jedynie dysponował informacjami z otwartych źródeł, a jego działalność nie mogła zaszkodzić krajowi.
Inną wersję przedstawia rosyjska gazeta Kommiersant. Petrin podczas rozmowy z obrońcami praw człowieka miał się przyznać, że pracował dla aparatu Moskiewskiego Patriarchatu będąc jednocześnie tajnym agentem FSB pod randze kapitana.
Aresztowany miał zostać w czerwcu ub.r. po powrocie z jednego ze swoich „wyjazdów służbowych” na Ukrainę, gdzie zbierał materiały dla FSB. Mężczyzna twierdzi, że podczas śledztwa wymuszono z niego zeznania biciem. Również wyznaczy mu adwokat z urzędu miał blokować informacje nt. jego zatrzymania.
Jb/Belsat.eu/LifeNews
