Wybory parlamentarne na Białorusi. Kronika 11 września


Niemal pół tysiąca kandydatów ubiega się o mandat deputowanego do Izby Reprezentantów – niższej izby białoruskiego Zgromadzenia Narodowego. Zapraszamy do studia wyborczego Biełsatu na naszej antenie oraz na stronie internetowej belsat.eu. Początek – o 20.00 czasu polskiego.

Aby wybory uznano za ważne, w głosowaniu powinna wziąć udział ponad połowa wyborców zarejestrowanych w danym okręgu. W skali całego kraju połowę niezbędnej frekwencji zapewniono już po czwartym dniu tzw. głosowania przedterminowego, w którym obywatele Białorusi mogli brać udział już od wtorku.

O 110 miejsc w parlamencie ubiega się 484 kandydatów. Deputowanym zostanie kandydat, który uzyska zwykłą większość głosów wyborców, którzy przyszli do lokali wyborczych. Głosowanie odbywa się w 110 okręgach wyborczych, które podzielono na 6018 punktów wyborczych.

Są one otwarte od 8:00 do 20:00 (od 7:00 do 19:00 czasu polskiego). W zamkniętych lokalach wyborczych – w jednostkach wojskowych, ośrodkach wypoczynkowych, szpitalach i sanatoriach – komisje mogą zakończyć pracę wcześniej, o ile zagłosują już wszyscy wyborcy znajdujący się na listach.

Na wybory przyjechało 827 obserwatorów międzynarodowych ze Wspólnoty Niepodległych Państw, OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy oraz Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Akredytowano też na nie zagranicznych dyplomatów i białoruskich obserwatorów niezależnych.


17:00

Właśnie odbył się pierwszy (i miejmy nadzieję, że jedyny) incydent z udziałem naszej ekipy. Zaabsorbowani rozmową z Uładzimirem Nawasiadem reporterzy pod sam koniec reportażu nie zachowali należytej odległości i wpakowali się swoim samochodem w jadące przed nimi auto… Na szczęście niegroźnie.

17:30

Przed punktem wyborczym nasi korespondenci umówili się z kandydującym tu opozycyjnym politykiem Uładzimirem Nawasiadem, który ponad 15 lat temu już zasiadał w białoruskim parlamencie. Wraz z Wolhą Abramawą byli oni jedynymi oponentami władzy. O tego czasu opozycjonistów już tam nie było. Teraz konkurentami Nawasiada jest m.in. były ambasador Białorusi w Austrii oraz oficer milicji i syn przewodniczącego prorządowej Partii Liberalno-Demokratycznej.

17:15

Kolejni aktywiści z Brześcia informują, że od dwóch dni są śledzeni przez milicję – w tym przez funkcjonariuszy w cywilu.

17:05

Nasi korespondenci weszli do budynku szkoły, gdzie mieszczą się aż trzy punkty wyborcze. Przewodnicząca jednej z komisji zapewniła ich, że “wybory przebiegają w atmosferze święta”, o żadnych naruszeniach prawa podczas głosowania nie słyszała. Bez przeszkód nasza ekipa dotarła też szkolnej stołówki, pełniącej dziś rolę wyborczego bufetu.

“Chociaż ceny są tam dziś obniżone, to dla ludzi i tak jest drogo” – przyznała bufetowa.

Sama oddała głos wcześniej, jeszcze podczas głosowania przedterminowego.

16:30

„Zgodnie z danymi zebranymi przez obserwatorów, różnica pomiędzy rzeczywistą frekwencją a frekwencją, którą „narysowały” komisje wynosi 5547 kart do głosowania” – powiedział naszym korespondentom Alesiowi Zaleuskiemu i Siarhiejowi Skułaucowi opozycyjny kandydat Juraś Hubarewicz.

16:15

W lokalach wyborczych w Brześciu, które odwiedzili nasi dziennikarze, nie było tłoczno. Głosują przeważnie emeryci.

Zgodnie z wyborczą tradycją, w szkolnych bufetach, gdzie mieszczą się komisje, sprzedaje się alkohol. To naruszenie prawa, ale na ten jeden dzień przymyka się na to oko. W ofercie jest niedroga wódka i krajowe piwo. Po głosowaniu obywatele chętnie udają się do bufetu, gdzie mogą wypić i zakąsić.

Ale takiej radości jak podczas ostatnich wyborów prezydenckich nie widać, chociaż nastrój mają poprawiać specjalne instalacje kulinarne – z wędlin, słoniny, owoców i warzyw. Najpopularniejsze tegoroczne warzywo to kabaczek.

 

16:00

Od tej chwili nasi czytelnicy już mogą zamienić się w widzów. Kamera Biełsatu już działa na Placu Niepodległości, gdzie mieści się siedziba parlamentu. Przed kamerą – nasz kolega Aleś Zaleuski.

14:30

Fałszerstwa w Baranowiczach. Tamtejsi niezależni obserwatorzy Siarhiej Housza i Mikałaj Czarnawus informują, że są przekonani, iż dane o liczbie ludzi, którzy przyszli na głosowanie przedterminowe w jednym punktów wyborczych w mieście są zawyżone niemal trzykrotnie.

Zgodnie z wyliczeniami Siarhieja Houszy (obserwatora z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego), pierwszego dnia wyborów zagłosowały tam 30 osób, drugiego – 44, trzeciego – 67, czwartego – 72, a ogółem – 213.

„Według danych komisji wyborczej, w ciągu czterech dni głosowało 561 osób, czyli 2,6 razy więcej” – mówi Housza, który zwrócił się w tej sprawie ze skargą do Komitetu Śledczego.

Obserwatorzy poinformowali też o tym Centralną Komisję Wyborczą i prokuraturę oraz kolegów z misji obserwacyjnej OBWE.

14:20

Według danych Centralnej Komisji Wyborczej, frekwencja na godzinę 12:00 wyniosła 42,2 procenta.

W obwodzie brzeskim zagłosowało 38 proc. wyborców, w witebskim – 48,27 proc., homelskim – 47,4 proc., grodzieńskim – 43,92 proc, mińskim – 41,59 proc. i mohylewskim – 47,14 proc. W Mińsku aktywność wyniosła 33,4 proc., a w lokalach wyborczych poza granicami kraju – 39,38 proc.

14:00

O 16:00 (15:00 czasu polskiego) Biełsat rozpocznie bezpośrednią transmisję wideo z przebiegu wyborów.

A o 21:00 (20:00) na naszej antenie podsumujemy pierwsze wyniki. Podczas wieczoru wyborczego z Wolhą Żarnasiek i Walerym Rusielikiem w studiu Biełsatu będą rozmawiać eksperci i politycy.

Łączyć się z nimi będą też nasi korespondenci pracujący w różnych regionach Białorusi.

13:30

Przewodnicząca Centralnej Komisji Wyborczej Lidia Jarmoszyna na spotkaniu z dziennikarzami oznajmiła o „spokojnej sytuacji w lokalach wyborczych” na wyborach do Izby Reprezentantów.

„Według pierwszych doniesień, sytuacja w punktach wyborczych jest życzliwa, działają bufety, gra muzyka” – powiedziała szefowa CKW. – Wszystkie punkty wyborcze są całe i nienaruszone”.

11:45

Wg słów brzeskiego działacza Dzianisa Turczaniaka, milicja nie daje spokoju jemu i innym aktywistom opozycji już od dwóch dni.

„Przed moją pracą stoją dwa samochody z funkcjonariuszami” – powiedział Turczaniak w rozmowie z Biełsatem.

10.00

Rano, w ciągu dwóch godzin ludzie w cywilu dobijali się do drzwi mieszkania Artura Finkiewicza, byłego więźnia politycznego, a obecnie męża zaufania kandydata Wiktara Janczurewicza.

„Widocznie chcą mnie zatrzymać za podane skargi wyborcze” – napisał Finkiewicz w Facebooku.

Wkrótce, w rozmowie z Biełsatem poinformował, że „nieznani sprawcy” dali za wygraną i mógł już wyjść z mieszkania.

9:45

Taką informację dla wyborców przygotowała inicjatywa „Obrońcy praw człowieka obserwują wybory”. Prosi ona o informowanie o zauważonych faktach naruszeń – np. nielegalnym wrzucaniu kart do głosowania lub ich podmianie. W tym celu podają telefony kontaktowe, pod którymi na zgłoszenia czekają dyżurni w regionach Białorusi.

belsat.eu/pl

Aktualności