Na polecenie prezydenta do 1 września rząd oraz Bank Centralny Rosji mają ocenić racjonalność powołania unii walutowej państw Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej.
Dokumenty przewidujące powstanie wspólnego Euroazjatyckiego Banku Centralnego podpisano w ub. roku w Astanie. Centrum emisyjne miałoby powstać w ciągu 10 lat, Rosja, Białoruś i Kazachstan wprowadziłyby wówczas wspólną walutę.
Rozpatrywano dwie nazwy nowego pieniądza – euraz i ałtyn. Pierwsza to nowoczesny skrót, a druga ma pochodzenie historyczne. Ałtyny (po tatarsku „złote”) pojawiły się w obiegu na podporządkowanych tatarsko-mongolskiej Ordzie ziemach Rusi w XV wieku. Ostatnie monety o tej nazwie wybito w Rosji w 1916 roku.
Współczesny ałtyn miałby opierać się na eksporcie surowców z Rosji i Kazachstanu. Kryzys wywołany gwałtownym spadkiem kosztów ropy naftowej – głównego towaru eksportowego Rosji – dał jednak o sobie znać i zmusił władze na Kremlu do ponownego przeanalizowania możliwości powołania unii walutowej.
– Z powodu dewaluacji zaufanie do do rosyjskich papierów wartościowych zostało nadszarpnięte. Może to negatywnie wpłynąć na nową walutę, która będzie musiała pozbyć się skutków straty wartości rubla – pisze portal pravda.ru.
Zauważa też, że mimo politycznych deklaracji, trudno powiedzieć cokolwiek o terminie powołania unii walutowej – jedne dane mówią o roku lub dwóch, inne – nawet o dziesięcioleciach.
– Nie wszystkie państwa związkowe są gotowe do utraty własnej waluty, co oznacza pozbawienie się części suwerenności – przyznaje rosyjski portal.
cez, Biełsat