Rejonowej komisji uzupełnień nie spodobało się zdjęcie poborowego na dokumencie.
Były zwierzchnik Kościoła Pastafiarańskiego w Rosji Michaił Samin złożył wniosek o odbycie alternatywnej służby wojskowej. Odmówiono mu – jak twierdzi Samin – niezbyt zgodnie z prawem.
Młody człowiek postanowił więc odwołać się od tej decyzji. A kiedy w tym celu poszedł do komisji po jej kopię, wojskowi poprosili go z kolei o tzw. zaświadczenie poborowego. Odbierając je z powrotem Samin zauważył, że ktoś zamienił na nim jego fotografię.
Oryginalna była bowiem rzeczywiście… bardzo oryginalna. Michaił skorzystał bowiem z dobrodziejstwa przyjętej w 2006 roku ustawy i zrobił sobie zdjęcie „w nakryciu głowy niezasłaniającym twarzy”. Tylko, że młody pastafarianin pozował w przepisowym durszlaku do makaronu. I taką właśnie fotografię wkleił do wojskowego dokumentu.
Tymczasem odbierając świadectwo zauważył, że zdjęcie na nim zostało podmienione.
– Była tam fotografia sprzed dwóch lat z moich serwisów społecznościowych. Dwa lata temu zrobiłem sobie zdjęcie z [pisarzem] Siergiejem Łukianienką na Roskomie (to taki festiwal fantastyki]. A ponieważ nie mieli normalnych zdjęć bez durszlaka na głowie, po prostu wycięli mnie z mojej fotografii – oburza się chłopak postępowaniem wojskowych.
Samin nie zamierza się poddawać. Poinformował, że „przypadkiem zgubił” zaświadczenie z tym zdjęciem i będzie musiał dostać nowy dokument. Wówczas już przypilnuje, żeby znalazła się w nim ta fotografia, co trzeba.
– Kościół Pastafariański jest zarejestrowanym w Ministerstwie Sprawiedliwości związkiem wyznaniowym, więc nie ma co łamać prawa do wolności wyznania – przypomina wojskowym jego były zwierzchnik.
cez/belsat.eu