Andżelika Borys: Trzeba interesować się tą "polityką" i się nie dawać zupełnie otumanić i zastraszyć


Często słyszę od ludzi na Białorusi “nie interesuje się polityką” albo lepiej o tym nie mówić głośno. Nawet ostatnio, będąc u fryzjera o sytuacji z przedsiębiorcami z grodzieńskiego rynku mówiono cicho — bo to polityka, nie chcą pracować i żądają od władz normalnych warunków, — napisała na swoim profili na Facebooku nieuznawana przez władze w Mińsku prezes Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys.

“Nie interesuje się polityką”. Ta fraza pada w naszym życiu codziennym dość często. Przed wyborami — nawet bardziej. Zbyt często. Chociaż trudno mówić o wyborach, które są na Białorusi bez “wyboru”.

Mówimy tak, bo polityka zdaje się być czymś odległym. Ale jej skutki — wyższe podatki, nowe opłaty, zakazy i nakazy — okazują się być czymś bardzo bezpośrednio odczuwalnym.

Mówimy tak, bo polityka ma reputację czegoś „brudnego” i w ogóle “strasznego”, masz inny pogląd —polityka, należysz do Związku Polaków — polityka, wysyłasz dzieci na imprezę organizowaną przez Związek choćby np. choinkę dla dzieci — polityka i tu dyrektor szkoły jednej w Grodnie zaprasza nauczycielkę j. polskiego i grozi zwolnieniem, jeśli dzieci pójdą na tę imprezę.

Rządzący bardzo chcą, by obywatele się polityką nie interesowali. By uważali ją za zajęcie brudne, niegodne, słowem — by strasznie się bali i dali im spokojnie się nią zajmować i nie robili konkurencji. I przede wszystkim — nie zadawali niewygodnych pytań.

Polityka jest rzeczą trudną. W demokracji państwem rządzi każdy z nas. Każdy z nas rządzi też swoim miastem, wybierając władze samorządowe. To są bardzo skomplikowane rzeczy. Ale w systemie niedemokratycznym to władza decyduje o tym wszystkim i niech tylko ktoś spróbuje myśleć inaczej albo nie daj Boże kandydować — artykuł karny od razu się znajdzie i więzienie jest zapewnione!!!!!!!

„Nie interesuję się polityką” — ale polityka i tak wcześniej czy później zainteresuje się Tobą. W przypadku np przynależności do Związku Polaków (albo innej niezależnej od władz struktury). Masz Kartę Polaka, dbasz o historię i spuściznę narodową, zajmujesz się nauczaniem j. polskiego itd, już nie wspomnę o przynależności do partii opozycyjnej – jest to” straszna polityka”.

I od razu masz na dzień dobry “opiekunów” z KGB – i tu właśnie zaczyna się “polityka “-zastraszanie, szantaże, sprawy karne itd. A więc może tak właśnie trzeba interesować się tą “polityką” i się nie dawać zupełnie otumanić i zastraszyć.

W ubiegłym tygodniu Andżelika Borys była  przesłuchiwana w  Komitecie Kontroli Państwowej. Już wcześniej informowała,że od dłuższego czasu są wzywani na przesłuchania do Komitetu Kontroli Finansowej nauczyciele języka polskiego i działacze ZPB.

Podczas  przesłuchania zapytano ją, czy wie, że związek działa nielegalnie. Powoływano się przy tym na pismo takiej treści z Ministerstwa Sprawiedliwości. Do tej pory władze nigdy nie podejmowały prób podciągnięcia organizacji  pod artykuł o działalności z ramienia niezarejestrowanej organizacji.

W 2005 r. władze Białorusi nie uznały zjazdu organizacji, na którym wybrano ją na prezesa, i nakazały przeprowadzenie ponownego zjazdu. – Od 2005 r. związek ma dwa zarządy, jeden uznawany przez Mińsk i drugi, wybierany demokratycznie, uznawany przez działaczy Związku Polaków i Polskę.

KR, Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności