Milicja szuka sprawców okaleczenia ponad stu kormoranów mieszkających nad jednym z jezior witebszczyzny. Jeden z naszych widzów przesłał do nas drastyczny zdjęcia wideo okaleczonych zwierząt.
Jak poinformował agencję Interfax.by Michaił Dziadziczkin – naczelnik komisariatu milicji rejonu czasznickiego– funkcjonariusze przesłuchują okolicznych rybaków, myśliwych i mieszkańców.
Na wyspie jednego z jezior w obwodzie Witebskim Białorusi ornitologowie znaleźli ponad sto piskląt kormoranów z odciętymi dziobami. Część piskląt jeszcze żyła, jednak bez dziobów nie mają szans na przetrwanie.
Na Białorusi kormoran oraz czapla szara są uważane za szkodników w gospodarstwach rybnych i dlatego wydaje się okresowe pozwolenia na odstrzał w celu kontroli liczebności populacji. Jednak z tak drastycznym aktem wandalizmu naukowcy zetknęli się po raz pierwszy.
W okresach, gdy należy zmniejszyć populację tych ptaków, państwo wypłaca niewielką sumę w gotówce za każdego zabitego kormorana lub czaplę szarą. Wandale jednak postanowili przedstawić jako dowód zabicia ptaków same dzioby, pozostawiając konające ptaki na pastę losu.
W krajach Europy zachodniej obecnie trwa akcja liczenia tych ptaków w celu podtrzymania i zachowania populacji. Na razie nie wiadomo, czy wandale z obwodu Witebskiego zostaną znalezieni i ukarani. Maksymalna sankcja za brutalne obchodzenie się ze zwierzętami, które skutkuje ich śmiercią według białoruskiej ustawy o traktowaniu zwierząt to grzywna w wysokości równowartości 700 USD.
„Ten absurdalny w swoim okrucieństwie i cynizmie wypadek miał miejsce w czasie, gdy w Europie prowadzi się spis kormoranów wielkich. Również na Białorusi jest prowadzony taki monitoring” – podkreśliła Irina Samusionka – ornitolożka pracująca w Białoruskiej Akademii Nauk
Biełsat