„Stan przedzawałowy” w Polsce – reakcja na słowa Putina. Polska w rosyjskiej propagandzie


W mijającym tygodniu o Polsce przypomniała sobie dwójka najważniejszych polityków Związku Białorusi i Rosji – Alaksandr Łukaszenka i Władimir Putin. Impuls dla rosyjskich propagandzistów przyszedł więc z samej góry. Ruszyli więc, by uprawdopodobniać opinie wypowiedziane przez liderów Państwa Związkowego.

W ubiegły piątek podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Władimir Putin powtórzył to, o czym od miesięcy trąbi rosyjska propaganda: o rzekomych polskich planach zajęcia zachodniej Ukrainy, a także o polskiej państwowości i terytorium jako „darze” od Józefa Stalina.

Polscy politycy i dziennikarze „dławią się z oburzenia”

Rosyjskie media ruszyły do komentowania reakcji polskiej strony na powtarzane już od lat przez rosyjskie władze i propagandę tezy. „Po tym, jak Putin przypomniał Polsce, komu zawdzięcza swoje terytoria, w Warszawie wybuchła histeria” – zatytułował swój materiał serwis Dzen.ru należący do najpopularniejszej rosyjskiej wyszukiwarki internetowej Yandex.

Wiadomości
Putin: dzięki Stalinowi Polska dostała niemieckie ziemie WIDEO
2023.07.21 14:47

– To, co dzieje się dziś w Polsce, trudno opisać słowami. Od kilku dni politycy i dziennikarze, znajdując się w stanie przedzawałowym, dławią się z oburzenia na słowa wypowiedziane przez prezydenta Rosji Władimira Putina na spotkaniu ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa w miniony piątek – napisał Dzen.ru

Co ciekawe, powyższy akapit skopiował słowo w słowo jeden z największych rosyjskich tabloidów – Argumienty i Fakty. I przytoczył dokładnie te same przykłady tego „dławienia się z oburzenia”, a więc wypowiedź polskiego premiera i kilku urzędników. Z tekstów również wynika, że Polska przez kilka dni „głęboko przeżywała” słowa rosyjskiego autokraty.

Rosja chce bronić zachodniej Ukrainy… przed Polakami

Putin zresztą na spotkaniu z Radą Bezpieczeństwa odniósł się do wywiadu Andrzeja Dudy dla niemieckiego tabloidu Bild. Polski prezydent nie wykluczył, że po zakończeniu wojny polskie wojsko może uczestniczyć w natowskiej misji pokojowej na Ukrainie. I zarówno Władimir Putin jak i rosyjscy publicyści w swojej manierze zinterpretowali ten fakt, jako zapowiedź okupacji czy też podziału sąsiedniego państwa.

Rosyjskim władzom, gdy idzie o zachodnie plany wbudowania Ukrainy w zachodnie struktury bezpieczeństwa, nagle zaczyna zależeć na „suwerenności” Ukrainy. Jakby zapominając, że to Rosja od wielu lat okupuje część ukraińskich ziem, a 1,5 roku temu dokonała otwartej agresji na ten kraj.

Wideo
Rosjanie próbują wpłynąć na Niemców spotem „Heil Zełenski”. Ale się do niego nie przyznają
2023.07.26 19:54

Wycieczka do Warszawy i Rzeszowa

Szybko okazało się, że nie tylko Władimir Putin pretenduje na obrońcę suwerenności Ukrainy, rzekomo zagrożonej przez Polskę. W niedzielę z rosyjskim liderem spotkał się szef białoruskich władz. Spotkanie opisał rosyjski dziennik Kommiersant – który od czasu do czasu pozwala sobie na nutę ironii, relacjonując aktywność przedstawicieli rosyjskich władz.

Według korespondenta Alaksandr Łukaszenka przygotował się bardzo dobrze do spotkania i swoje tezy, co rzadko spotykane, odczytywał ze specjalnie przyniesionego notesu.

Łukaszenka wyłuszczał Putinowi swoje złote myśli, posługując się notesem
Zdj. president.gov.by

I tu szef białoruskich władz odniósł się do słów swojego rozmówcy wypowiedzianych przed Radą Bezpieczeństwa, że Polska jakoby wyciągała ręce po ukraińskie ziemie.

– [Chcą] oderwać ten kawałek zachodniej Ukrainy! Pod pozorem przyjęcia do NATO, aby ludność mogła zostać przyłączona, chcą odciąć zachodnią Ukrainę i przyłączyć ją do Polski! To zapłata za czynny udział Polaków w tej operacji przeciwko oczywiście wojskom Federacji Rosyjskiej! – stwierdził, wcześniej wspominając, że to samo tyczy się zachodniej Białorusi.

Łukaszenka wspomniał też w kontekście polskim o wagnerowcach, którzy zaczęli stacjonować na Białorusi. Okazało się, że są oni w „złym humorze” i w związku z tym planują odbyć „wycieczkę” na zachód, a konkretnie w stronę Warszawy i Rzeszowa. Ten drugi, według białoruskiego polityka, kojarzy się im bardzo negatywnie, bo przez niego przechodzi zachodni sprzęt wojskowy, z którym musieli mierzyć się wagnerowcy w Bachmucie.

– Oczywiście, że ich powstrzymuję – obiecał Łukaszenka  – zgodnie z ustaleniami w centrum Białorusi, nie chciałbym ich tam (w stronę polskiej granicy) przenosić, bo są w złych nastrojach i, żeby być uczciwym, wiedzą, co się dzieje wokół Państwa Związkowego! – stwierdził.

Zasugerował też Putinowi, że członkowie Grupy Wagnera mogą być wykorzystani w obronie zachodniej Ukrainy, gdyby chciało tam wkroczyć NATO.

Wiadomości
Łukaszenka grozi Polsce: wagnerowcy chcą na Zachód
2023.07.23 12:54

Korespondent Kommiersanta jest jednak przekonany, że słowa o wagnerowcach były w rzeczywistości skierowane do „zachodnich partnerów”.

– Oznacza to, że Europa musi zrozumieć, że powinna być wdzięczna Alaksandrowi Łukaszence. On, jak nikt inny, jest zbawicielem Europy, starej i nowej, od zarazy XXI wieku – wagnerowców, który knuje kampanię przeciwko Warszawie – ironizował Andrej Kolesnikow, nazywany „kronikarzem Putina”.

Słowa Łukaszenki skomentował również na antenie telewizji Rossija 1 w programie Olgi Skabiejewj nazywanej „żelazną lalką Putina”, białoruski prorosyjski publicysta Alaksandr Szpakouski. Postraszył on polskie „pszepaństwo”, że wagnerowcy są niezwykle doświadczonymi dywersantami, którzy marzą o odwiedzeniu Europy.

– Myślicie, że dywersanci nie przejdą małymi grupkami i nie dotrą na to polskie lotnisko? Białoruska straż graniczna nie będzie im przeszkadzać…. – ostrzegał.

W jego opinii „partyzanci i ludzie dobrej woli” mogą wysadzić „podłe” podrzeszowskie lotnisko.

Zrównać Lwów z ziemią

Rosyjskie media bardzo przeżywały losy zachodniej Ukrainy, która podobno ma się stać celem polskiej agresji. W sukurs przyszedł im chyba nieświadomie Amerykanin, były analityk CIA, a obecnie bloger Douglas McGregor. Ta dziwna postać od lat zajmuje się krytykowaniem amerykańskiej administracji za jej politykę międzynarodową. O tym, jak godne zaufania są jego opinie, świadczy fakt, że w marcu 2022 roku wieszczył, że Ukraina straciła swoją obronę powietrzną i wkrótce zostanie pokonana.

W swoim wywiadzie, krytykującym frontalnie politykę ekipy Joe Bidena, McGregor napomknął, że jeżeli Stany Zjednoczone wyrażą zgodę na operację zajęcia zachodniej Ukrainy przez Polskę, w efekcie z ziemią zostanie zrównany Lwów i wkraczająca armia. Jeżeli nie będzie mieć odpowiednich systemów przeciwlotniczych.

Co ciekawe, zarówno gazeta Izwiestia, jak i agencja RIA Nowosti kompletnie przekręciły słowa blogera, stwierdzając, że to Polacy zamierzają zrównać z ziemią Lwów. Choć z kontekstu wypowiedzi McGregora ewidentnie wynika, że mówił o Rosjanach.

Wiadomości
W Rosji wszczęto sprawę przeciwko ukraińskiej dziennikarce. Przez lata pracowała dla tamtejszej propagandy
2023.07.26 14:47

jb/ belsat.eu

Aktualności