Przed wojną Gazprom zaspokajał za około 60 proc. zużycia gazu w Niemczech. Zeszłoroczne cięcia w dostawach i eksplozje na rurociągu Nord Stream, zaprzestanie pracy szeregu fabryk przemysłowych oraz środki oszczędnościowe, do których zmuszeni byli uciekać się Niemcy i inni mieszkańcy krajów UE powodowały ich ośmieszanie w telewizji przez rosyjskich propagandystów – napisał Reuters.
Od tego czasu ceny gazu spadły 10-krotnie, a Niemcy nauczyły się radzić sobie całkiem bez rosyjskiego gazu. Obecnie 60 proc. niemieckiego zużycia zapewnia Norwegia. Największy producent gazu w Europie, zaraz po odejściu Gazpromu stał się głównym dostawcą Niemiec. Od tego czasu strony zawarły jeszcze kilka umów, a w mijającym tygodniu niemiecki państwowy koncern energetyczny Sefe i norweski Equinor ogłosiły zawarcie kontraktu o wartości 50 miliardów euro, który pokryje około jednej trzeciej niemieckiego zapotrzebowania na gaz przemysłowy.
W rezultacie udział Norwegii w niemieckim rynku gazowym osiągnie 60 proc. – skonstatował Reuters. To prawda, że tak silne uzależnienie od jednego dostawcy niesie ze sobą ryzyko, choć nie takie samo, jakie wiąże się z Rosją i działaniami Gazpromu. Wspólne poglądy polityczne Niemiec i Norwegii zmniejszają prawdopodobieństwo zakłóceń, ale nie gwarantują wystąpienia problemów technicznych, biorąc pod uwagę ogromną sieć rurociągów łączących Norwegię z kontynentem, powiedział Henning Gloystein, analityk w Eurasia Group. Jednak rozgałęzienie sieci zwiększa niezawodność – zastrzegł: w razie potrzeby gaz można przesyłać inną gałęzią.
Dostawy LNG stały się dodatkowymi źródłami niemieckiego gazowego importu. Niemcy podpisały długoterminowe umowy z amerykańskimi ConocoPhillips i Venture Global. Zmniejszyło się także zużycie, chociaż niemiecki przemysł nadal w dużym stopniu opiera się na energii elektrycznej i gazie jako surowcach. W rezultacie średniomiesięczny import gazu spadł w tym roku o ponad 25 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
W przyszłości w ramach zielonej transformacji Niemcy planują dalsze ograniczanie zużycia gazu. Umowa pomiędzy Sefe i Equinor ma zastąpić dostawy gazu dostawami wodoru od 2029 roku.
W pierwszej połowie 2023 roku eksport rosyjskiego gazu do Europy zmniejszył się o prawie 40 miliardów metrów sześciennych. Do końca bieżącego roku wydobycie w Rosji według szacunków ma spaść o 62 miliardy metrów sześciennych.
Tak wynika z przeglądu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) na temat rynku gazu.
– W pierwszej połowie 2023 roku dostawy rosyjskiego gazu rurociągami do Unii Europejskiej spadły o ponad 75 proc. (czyli o 36 miliardów metrów sześciennych) – napisano w raporcie IEA.
Wydobycie gazu ziemnego w Rosji na koniec br. spadnie o 62 mld m3 w porównaniu z rokiem ubiegłym: z 672 mld m3 w 2022 r. do 610 mld m3 w tym roku (o 9,2 proc.).
W przedwojennym 2021 roku Rosja wydobyła 762 miliardy metrów sześciennych, czyli łącznie w ciągu dwóch lat Federacja Rosyjska zmniejszy wydobycie gazu ziemnego o 152 miliardy metrów sześciennych.
pj/belsat.eu
