Ilu Białorusinów popiera Łukaszenkę, ilu chce Rosji, a ilu wyczekuje zmian? Wyniki konferencji w PAN


Białoruscy i polscy eksperci omówili w Warszawie stabilność reżimu Alaksandra Łukaszenki. Biełsat podsumował najważniejsze liczby, wnioski i zalecenia.

W czwartek w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk (IFiS PAN) odbyła się konferencja naukowo-praktyczna “Autorytaryzm zagrożony. Białoruski reżim po wyborach 2020 roku: kondycja i perspektywy transformacji”. Badacze postawili sobie za zadanie wielostronną ocenę białoruskiego systemu politycznego po sfałszowanych wyborach prezydenckich 2020 roku i wskazać możliwe scenariusze dalszego rozwoju Białorusi. 

Telewizja Biełsat była partnerem medialnym wydarzenia, a pierwszą dyskusję moderowała dr Nasta Iljina, prowadząca na naszej antenie debaty historyczne Intermarium.

навукова-практычная канферэнцыя ў IFIS PAN
Od lewej: Piotr Rudkouski, Paweł Barkouski, Artur Michalski, Nasta Iljina i Andrzej Gniazdowski podczas konferencji “Autorytaryzm zagrożony” w IFiS PAN. Warszawa, 16.11.2023 r.
Zdj. Karyna Paszko / belsat.eu

Otwierając konferencję białoruski politolog Piotr Rudkouski wspomniał, jak anonsował ją w grupie ekspertów. Jeden z naukowców uznał, że źle usłyszał jej nazwę: jak to, “autorytaryzm zagrożony” na Białorusi? Rudkouski polecił lepiej przyglądać się reżimowi Alaksandra Łukaszenki, który ma swoje słabe punkty i problemy.

Łukaszenkę popiera do 26 procent Białorusinów. Wielu zwolenników nie pamięta innej władzy

Specjalny przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP ds. kontaktów z siłami demokratycznymi Białorusi Artur Michalski wspomniał, że ambasadorem na Białorusi został w czasie “liberalizacji”, na którą władze w Mińsku pozwoliły sobie, bo nie widziały zagrożenia. Obecne represje i ewolucja autorytaryzmu w stronę totalitaryzmu świadczą o tym, że reżim czuje się zagrożony, bo społeczeństwo po 2020 roku zmieniło się – teraz jest przeciwnikiem władz. Dyplomata uważa, że reżim nie ma potencjału do rozwoju, trwa jego erozja, a więc jest skazany na porażkę.

Prof. Paweł Barkouski, białoruski filozof i analityk społeczny, stwierdził, że dla powstania “normalnego autorytaryzmu” społeczeństwo musi – zgodnie ze słowami Łukaszenki – być “znormalizowane”, by “nie szło w politykę”. Tak rozumianej normalności reżim dalej nie widzi, bo im więcej “wrogów” wtrąca za kraty, tym więcej nowych tworzy. Co więcej, według badań polityką interesuje się obecnie około 40 procent Białorusinów, co jest wysokim wynikiem dla każdego europejskiego państwa.

навукова-практычная канферэнцыя ў IFIS PAN
Artur Michalski, były ambasador RP w Mińsku, a obecnie przedstawiciel MSZ ds. białoruskich sił demokratycznych podczas konferencji “Autorytaryzm zagrożony” w IFiS PAN. Warszawa, 16.11.2023 r.
Zdj. Karyna Paszko / belsat.eu

Reżim Łukaszenki, jak podkreślił Barkouski, nigdy nie miał orientacji nacjonalistycznej – z wyjątkiem pojedynczych urzędników, jak były minister kultury Paweł Łatuszka, obecnie w opozycji jako wiceprzewodniczący Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego Swiatłany Cichanouskiej. Według naukowca władze w Mińsku nie widziały wartości białoruskiej kultury i tradycji, a jedynie prowadziły polityczną grę z Rosją. Nadając swoim rządom trochę białoruskiej autentyczności pokazywały Władimirowi Putinowi, że “Białorusini to nie Rosjanie” – gdyby nimi byli, nie potrzebowaliby nierosyjskiego przywódcy. 

Obecnie Łukaszenka nie ma tego atutu, bo nie może sobie pozwolić na istnienie “białoruskiego getta” intelektualnego. Jednak na razie także dla Putina nie na rękę byłaby możliwa destabilizacja w razie wymiany białoruskiego przywódcy i symboli władzy na rosyjskie. 

– Łukaszenka znalazł się w sytuacji szachowego zugzwangu. Jest zmuszony do szkodliwych ruchów, by nie poddać się od razu – uważa Barkouski.

Według naukowca z szeregu przeanalizowanych badań wynika, że Łukaszenkę popiera około 26 procent Białorusinów. Nie są to 3 procenty, jak w 2020 roku mówili przeciwnicy reżimu, ale też nie 50 czy 80 procent, jak podaje reżimowa propaganda. Co ważne, ta baza poparcia nie wzrasta – podkreśla Barkouski. 

навукова-практычная канферэнцыя ў IFIS PAN
Paweł Barkouski (IFiS PAN) podczas konferencji “Autorytaryzm zagrożony” w IFiS PAN. Warszawa, 16.11.2023 r.
Zdj. Karyna Paszko / belsat.eu

Filozof przytoczył wyniki jednego z niepublikowanych badań, który wskazują, że Łukaszenkę popierają obecnie głównie osoby w wieku 18-30 lat. To ludzie, którzy urodzili się już za jego rządów, których uczono nie mieć własnych przekonań i cynicznie podchodzić do ideologii. Analityk proponuje przyjrzeć się, jacy prokuratorzy i sędziowie wtrącają więźniów politycznych do kolonii karnych – “Jak wielu wśród nich młodych chłopaków i dziewczyn!”

– Świadomi łukaszyści to cyniczni karierowicze, którzy nie odczuwają osobistej odpowiedzialności za swoje państwo, do życia podchodzą pragmatycznie. Z kolei emeryci, co pokazały protesty, wcale nie są jednorodni, a wśród nich są przeciwnicy Łukaszenki – podkreślił ekspert.

Wiadomości
Białoruś. W szkołach pojawią się klasy „Młody prokurator”
2023.11.16 10:06

Połączenia z Rosją chcą 4 procent, a niepodległości ponad dwie trzecie

Profesor Andrej Wardamacki, założyciel Białoruskiego Warsztatu Analitycznego, powiedział o kilku wnioskach, które wyciągnął z badań socjologicznych. Ogólną atmosferę na Białorusi opisał on za pomocą dwóch ilustracji. Społeczeństwo przed 2020 rokiem pokazał jako szklankę z różnymi elementami: krzyżykami, kwadratami, gwiazdkami itd. Po 2020 roku ze szklanki wypchnięto wszystkie elementy poza kwadratami. W szklance-Białorusi zmniejsza się różnorodność, przez co poglądy władz i społeczeństwa zbliżają się do siebie. 

Prof. Andrej Wardamacki (BAW) podczas konferencji “Autorytaryzm zagrożony” w IFiS PAN. Warszawa, 16.11.2023 r.
Zdj. Karyna Paszko / belsat.eu

Przy czym w szklance są pewne stałe. Wardamacki pokazał wyniki sondaży przeprowadzonych telefonicznie na grupie tysiąca respondentów. Zgodnie z nimi poparcie dla sojuszu Białorusi z Rosją powoli słabło, aż między wrześniem a październikiem 2019 roku gwałtownie spadło z 55 do 40 procent. W tym samym czasie poparcie dla wejścia Białorusi do Unii Europejskiej podskoczyło z 24 do 32 procent. Z kolei po pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę badani nie odwrócili się od sojuszu z Moskwą – poparcie dla niego wręcz podskoczyło. 

Wardamacki tłumaczy to wpływem rosyjskich mediów i siłą antyukraińskiej propagandy. Jednocześnie zwraca on uwagę na opór Białorusinów: po skoku na początku wojny prorosyjskie nastroje zaczęły stopniowo spadać. Z kolei zaufanie do państwowych mediów rosyjskich, jak bardzo by się nie przykładały, nie jest większe od zaufania do białoruskich mediów niezależnych. 

Wiadomości
Społeczeństwo obywatelskie rodzi się na podwórkach. Rozmowa z socjologiem Andrejem Wardamackim
2020.09.17 12:45

Socjolog zauważa też, że występuje stała geopolityczna. Ponad dwie trzecie badanych jest za niepodległością Białorusi od Rosji przy zachowaniu przyjaznych stosunków i otwartych granic. Z kolei wejście Białorusi w skład Rosji popiera 4 procent, a sojusz bez utraty niepodległości 13 procent. Niepodległość z wprowadzeniem granic i wiz dla Rosjan wybiera 12 procent badanych. Te liczby w ciągu ostatnich lat są praktycznie niezmienne – podkreśla Wardamacki. 

Polecił on zwrócić uwagę na fakt, że w 2020 roku socjolodzy zauważyli na Białorusi diametralną zmianę jeśli chodzi o reprezentowane wartości. Na przykład za ważną zaczęto uważać wolność wyrażania własnej opinii, choć wcześniej znajdowała się w kategorii rzeczy dla Białorusinów nieistotnych. Wardamacki uważa, że teraz nie będzie tak łatwo to odwrócić. 

Białorusini są też zgodni jeśli chodzi o ich stosunek do udziału własnych wojsk w wojnie na Ukrainie – przeciw jest ponad 80 procent badanych. Jednocześnie ponad 40 procent podchodzi pozytywnie do obecności wojsk rosyjskich na Białorusi. Twierdzenia, że Białorusini uważają rosyjskich żołnierzy za okupantów, socjolog nazwał “geopolitycznym romantyzmem”.

Raport
Antywojenna i antykremlowska, ale nie chce do NATO. Białoruska młodzież w badaniach Chatham House
2023.08.09 16:40

Co dalej? 41 procent Białorusinów oczekuje zmian

Analityczna Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Anna Maria Dyner powiedziała, że Zachód nie może rozpatrywać sytuacji na Białorusi w oderwaniu od wojny na Ukrainie i wydarzeń w Rosji. W najbliższej perspektywie, jeśli nie zakończy się wojna, zmiany na Białorusi nie są możliwe. Przede wszystkim ze względu na to, jak Białoruś jest postrzegana przez Rosję. 

Białorusi politolog Paweł Usau podkreślił, że zmiany na Białorusi są mało prawdopodobne, o ile nie pojawią się “czarne łabędzie”, jak bunt wagnerowców w Rosji. W najbliższym czasie nie spodziewa się on na Białorusi odwilży – a stagnacji systemu. Twierdzi, że na potencjale wybory prezydenckie w 2025 roku trzeba będzie patrzeć, jak na próbę odzyskania przez Łukaszenkę legitymizacji władzy. Według Usawa Łukaszenka zamierza rządzić państwem do końca życia. Opinię taką poparła Dyner, która dodała, że dla białoruskiego dyktatora przykładem tego, co może się stać po oddaniu władzy, jest los przywódcy Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. 

навукова-практычная канферэнцыя ў IFIS PAN
Konferencja “Autorytaryzm zagrożony”. Od lewej: Piotr Rudkouski (tyłem), Paweł Kowal, Paweł Usau, Anna Maria Dyner, Alina Kouszyk, Pauluk Bykoyski, Maksim Rust, Kamil Kłysiński. IFiS PAN. Warszawa, 16.11.2023 r.
Zdj. Karyna Paszko / belsat.eu

Usau podkreślił, że należy brać pod uwagę wydarzenia w Rosji, gdzie w 2024 roku ponownie wybrany na prezydenta ma zostać Władimir Putin. “Czarny łabędź” może jednak przylecieć ze strony stanu zdrowia Łukaszenki i Putina – ludzi niemłodych i żyjących w stresie. Uważa on, że system kremlowski jest skonsolidowany i we władzach Rosji powstała grupa, które w przypadku śmierci prezydenta zechce przejąć władzę, by zachować istniejący system. Ocenia on szanse na przebudowę rosyjskiego systemu na niskie, ale nie zerowe. 

Przedstawicielka (minister) Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego ds. odrodzenia narodowego Alina Kouszyk przekazała dane socjologiczne z września, których źródła nie ujawniła ze względów bezpieczeństwa. Zgodnie z nimi 41 procent osób na Białorusi liczy na polityczne zmiany w kraju. Biorąc pod uwagę zagrożenie represjami, jest to bardzo dużo, a wskaźnik ten nie spada. 

– Można stwierdzić, że białoruskie społeczeństwo jest spolaryzowane, ale spolaryzowane w jakimś stopniu jest dowolne społeczeństwo. A władze nie proponują scenariuszy zmian politycznych, strasząc jedynie wrogami zewnętrznymi. Jeśli nawet zmiany są obecnie mało prawdopodobne, to trzeba być na nie gotowym, a także budować mosty z sąsiadami najbardziej zainteresowanymi pozytywnymi zmianami na Białorusi – uważa opozycjonistka.

Kouszyk prognozuje, że wybory parlamentarne na Białorusi w następnym roku odbędą się spokojnie i niezauważalnie ze względu na brak realnego wyboru. Opozycja, białoruskie siły demokratyczne, chcą więc dać rodakom alternatywę – wybory do Rady Koordynacyjnej. Rozpatrywane są także scenariusze działań wobec łukaszenkowskich wyborów – nie udział w nich, ale raczej aktywny bojkot. 

навукова-практычная канферэнцыя ў IFIS PAN
Dr Paweł Usau (UW) podczas konferencji “Autorytaryzm zagrożony” w IFiS PAN. Warszawa, 16.11.2023 r.
Zdj. Karyna Paszko / belsat.eu

Białoruski ekspert amerykańskiej firmy analitycznej MediaIQ Pauluk Bykouski wyraził wątpliwość, by uwagę Białorusinów udało się przenieść z reżimowych wyborów na alternatywne wybory do Rady Koordynacyjnej. Zwrócił on uwagę, że wybory parlamentarne na Białorusi są tuż za progiem, a opozycja nie ma jeszcze ustalonej strategii.

Bykouski jest przekonany, że gdy otworzy się okno możliwości, ludzie mogą przestać się bać wymagać zmian. 

– Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest bieg w miejscu, ale rewolucje nigdy nie wybuchały przewidywalnie. A czasem nawet nie od razu zauważano, że odbyła się rewolucja – powiedział analityk.

Większość uczestników konferencji rozpatrywała dwa scenariusze: Łukaszenka odchodzi i na jego miejsce wchodzą siły demokratyczne, lub Łukaszenka zostaje przy władzy, albo nawet jeśli ustępuje, to dalej funkcjonuje stworzony przez niego system.

Kamil Kłysiński, główny specjalista Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Białorusi, Ukrainy i Mołdawii, wspomniał o trzecim scenariuszu. Według niego możliwe jest coś pomiędzy zachowaniem systemu i zmianą władzy, co nazwał “amorficznym, płynnym i nieokreślonym”. 

– Zakorzenienie nowych pełnomocnictw Ogólnobiałoruskiego Zgromadzenia Ludowego, nawet pod silną kontrolą władz, nosi znamiona nieprzewidywalności, bo otrzymał on szerokie pełnomocnictwa. Niewykluczone, że nawet taki organ może stać się platformą nowego przewrotu – uważa polski politolog. 

навукова-практычная канферэнцыя ў IFIS PAN
Prof. Andrej Wardamacki i Artur Michalski podczas konferencji “Autorytaryzm zagrożony” w IFiS PAN. Warszawa, 16.11.2023 r.
Zdj. Karyna Paszko / belsat.eu

Podsumowując dyskusję Piotr Rudkouski zaznaczył, że wybory prezydenckie na Białorusi dalej mają potencjał wywołać aktywizację społeczeństwa, nawet jeśli wydaje się, że represje wywołały apatię. Wątpliwe przy tym, by wybory te odbyły się według scenariusza jakichkolwiek poprzednich wyborów – staną się chwilą szczególnego wyzwania dla systemu. Podczas kampanii wyborczej będzie już działało Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Ludowe, powstanie partia władzy. Łukaszenka stanie przed dylematem: zostać na dotychczasowej posadzie, stanąć na czele Zgromadzenia Ludowego, czy połączyć te funkcje. Każdy z tych wariantów jest dla niego potencjalnie ryzykowny.

Więc co robić tu i teraz?

W komentarzu dla Biełsatu Rudkouski stwierdził, że Białorusini żyjący obecnie na emigracji [od 2020 roku wyjechało nawet pół miliona z 8 milionów mieszkańców kraju – przyp. belsat.eu] muszą przede wszystkim zachować swoją tożsamość. Oznacza to nie tylko pozostanie Białorusinami w sensie narodowym, ale także dalsze popieranie tego kierunku zmian, który powstał w 2020 roku i nie został doprowadzony do końca. Wezwał on także Białorusinów za granicą do solidarności z rodakami w kraju.

Z kolei tym, którzy zostali w ojczyźnie, socjolog radzi zachowywać się ostrożnie, dbać o siebie i bliskich. 

– Na Białorusi dalej pozostają pewne sfery, w jakich można bezpiecznie działać na rzecz przemian. Jednak najważniejsze jest zachowanie sił na czas bardziej sprzyjających okoliczności. Jeszcze nie wiadomo, czym one będą, ale prędzej czy później nastaną – podkreśla Rudkouski. 

Fotoreportaż
Pokazać twarze białoruskich więźniów politycznych. Poruszająca wystawa w Warszawie
2023.11.15 16:08

Tekst Aleś Nawaborski, zdjęcia Karyna Paszko, pj/belsat.eu

Aktualności