W świetle ukraińskich wydarzeń Łukaszenka traci image „ostatniego dyktatora Europy”. W tej sytuacji Zachód może spróbować znormalizować swoje relacje z Białorusią. Dziś Brukselę odwiedza wiceszefowa MSZ Alena Kupczyna.
Zachód oczekuje stabilności
“Podczas wizyty zaplanowano szereg spotkań z szefami i przedstawicielami europejskich instytucji. Strony będą omawiać wzajemne relacje Białorusi z UE” – głosi lakoniczny komunikat rzecznika prasowego ministerstwa.
Zdaniem komentatora politycznego Aleksandra Klaskouskiego, dla Europy sytuacja na Białorusi może być wygodna – „Dla zachodnich „mieszczan” chaos stanowi problem. Są zainteresowani stabilnymi dostawami gazu, kontrolowaniem napływu nielegalnych imigrantów i handlu narkotykami. Łukaszenka bardzo dobrze wchodzi w tę rolę – gwarantując Europie spokój na granicach.”
Trzeba się cenić
Aleksander Łukaszenka powiedział o tym wprost podczas swojego poniedziałkowego spotkania z kierownictwem białoruskiej służby granicznej. „Należy bardziej efektywnie wykorzystywać zainteresowanie EU silną granicą. Dlatego jeszcze raz stawiam zadanie, żebyśmy zademonstrowali Unii Europejskiej i społeczności międzynarodowej, że Białoruś to kraj, który należy lubić, cenić i szanować… Oni (UE – red.) muszą widzieć, że walczymy z imigrantami, przemytem, wyłapujemy radykalne elementy. Trzeba demonstrować swoją wagę” – i za te zasługi Białoruś powinna otrzymać – „pieniądze i środki mechaniczne”. „Będziemy razem pracować. I ceńcie nas jak swoich partnerów” – dodał Łukaszenka.
Czy Łukaszenka ma na co liczyć?
Zdaniem eksperta, Europa obecnie bardziej pozytywnie patrzy na autorytarny porządek na Białorusi. Jednak nie ma szans na znaczące zmiany w relacjach, dopóki w kraju są więźniowie polityczni. Dlatego też według powszechnej opinii przed rozpoczęciem mistrzostw świata w hokeju zostaną oni uwolnieni. Klaskouski uważa, że wkrótce będziemy mogli oczekiwać odnowienia współpracy w praktycznych sferach, takich jak energetyka, współpraca transgraniczna.
Szok minął
„Minął już szok wywołały rozbiciem powyborczej demonstracji (w grudniu 2010 r. – red.), europejscy urzędnicy są rozczarowali sankcjami i to bardzo odpowiedni czas, żeby rozwiązać białoruski węzeł” – dodaje.
Alena Kupczyna już kilkakrotnie odwiedzała europejskie instytucje. Jest odpowiedzialna za odrzucenie wniosku Biełsatu o oficjalną akredytację na terenie Białorusi.
jb/Biełsat