11 listopada na kartach białoruskiej historii


11 listopada 1918 roku dobiegła końca I wojna światowa, która ogarnęła całą Europę  i część świata. Naród białoruski był świadkiem i uczestnikiem krwawych wydarzeń, które miały miejsce również na tamtych terenach.

Wydarzenia 1918 roku otworzyły nowy rozdział w europejskiej historii, a następstwa wojny wyznaczyły historyczny i polityczny kierunek różnych państw i narodów  na wiele lat. O tym, w jaki sposób dzień  11 listopada 1918 roku wpisał się w białoruską  historię, opowiada dr Walancin Hołubieu – białoruski historyk.

W. Hołubieu: Dla Białorusinów to niejednoznaczne wydarzenie. Po – pierwsze, trzeba podkreślić pozytywny aspekt: państwo sąsiedzkie – Polska odzyskała niepodległość i rozpoczęła odbudowę swojej państwowości. W kręgach białoruskiej inteligencji to wydarzenie wywołało wielki entuzjazm, zachwyt i nadzieję na współpracę w przyszłości.

Jednakże kolejne wydarzenia z lat 1918- 1920 przyniosły wielkie rozczarowania, ponieważ dowiodły, że białoruski  i polski interes narodowy wzajemnie się wykluczały, chociaż Naczelnik Państwa Polskiego Józef Piłsudzki po wyzwoleniu Grodna oświadczył, że będziemy budować wspólne państwo, jak wolny z wolnym i jak równy z równym. Po wyzwoleniu Wilna oświadczył, że Wojsko Polskie nie jest okupantem, lecz wyzwolicielem i że daje  gwarancję wolnego wyboru o własnym losie mieszkańcom Litwy i Białorusi.

I tu należy zwrócić uwagę, iż listopad roku 1918 był bogaty w wydarzenia, które nie sprzyjały procesowi  rozwoju narodowościowego na Białorusi. Polacy przyszli na Białoruś, gdy proces kształtowania się  narodowościowego  już się rozpoczął. Został już podpisany Traktat brzeski, powołano BRL – Białoruską Republikę Ludową i właśnie z tą jednostką państwową nowy rząd Polski, jak mi się wydaje, nie mógł dojść do porozumienia. Chociaż sam Piłsudzki wystąpił z bardzo atrakcyjnym programem federalizacji.  Białoruscy działacze polityczni z kolei bardzo negatywnie przyjęli program narodowych demokratów Romana Dmowskiego, którzy opowiadali się za inkorporacją, asymilacją i polonizacją Białorusinów oraz Ukraińców, którzy powinni byli zostać przyłączeni do nowego państwa polskiego.  Takich sprzeczności było bardzo wiele.

– A zwyczajni mieszkańcy jak przyjmowali zachodzące procesy historyczno – polityczne?

W. Hołubieu: Trzeba podkreślić, że zwyczajna ludność również niejednoznacznie odbierała zachodzące procesy. Zwłaszcza, gdy w roku 1919 na tereny Białorusi wkroczyło Wojsko Polskie, a później ludzie zobaczyli, co wyprawiają żołnierze Armii Radzieckiej. Nawet dzisiaj, odwiedzając niektóre białoruskie wioski można usłyszeć, że tak dobrze, jak za czasów Polski w 1919 r. później nigdy już nie było.

Jednak ówczesny rząd polski nie potrafił nawiązać kontaktu z białoruskimi demokratami narodowymi. Również sam Józef Piłsudzki nie bardzo się przejmując, współpracował z rządem Lenina, który opowiadał się za samookreśleniem  się  narodowości, które wcześniej zamieszkiwały  na terenach Imperium Rosyjskiego.  Mam na myśli fakt, że jesienią 1919 roku Piłsudzki powstrzymał natarcie na Wschód, zajmując praktycznie całą Białoruś i dając  Armii Czerwonej możliwość rozprawienia się z jego oponentami – armią białogwardzistów pod dowództwem generała Denikina.  Z kolei Denikin, jak i wszyscy monarchiści i zwolennicy rządu czasowego opowiadali się za jednym i niepodzielnym Imperium Rosyjskim.  Jak mi się wydaje, właśnie ta próba nawiązania kontaktu z jakimikolwiek wschodnimi przywódcami nie przyniosła realnego sukcesu w kwestii budowania państwowości ani Polsce, ani Białorusi.

– Gdyby tak zajrzeć do współczesnego wydania białoruskiej encyklopedii albo do  podręcznika historii, to czego możemy się dowiedzieć o dniu 11 listopada 1918r.?

W. Hołubieu: Współczesne białoruskie encyklopedie oraz podręczniki pomijają tę kwestię. Możemy przeczytać jedynie wzmiankę: „Po zakończeniu I wojny światowej Polska  odrodziła swoją państwowość.  I to wszystko. Nie wspomina się o tym, kto stanął na czele tego państwa i jakie tam były problemy. Dalej wspomina się o tym, że Polska napadła na Radziecką Rosję (Wojna polsko-bolszewicka 1919-1921 – red.)   i o utworzeniu Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Pozytywny akcent kładzie się na wschodni faktor, zachodni z kolei albo jest przedstawiany w negatywnym świetle, albo jest pomijany. To działa jak współczesna zasada: czego nie było w telewizji – tego nie było. O czym nie napisali w podręcznikach – tego nie było.

– A gdyby przeprowadzić sondę uliczną i zapytać Białorusinów, czy mają jakieś skojarzenia z datą 11 listopada, to co by odpowiedzieli?

W. Hołubieu: Na zachodzie Białorusi jeszcze żyją ludzie, którzy chodzili do polskich szkół – oni będą wiedzieli.  Również inteligencja, osoby, które interesują się historią – także wiedzą. Teraz sporo młodzieży studiuje w Polsce – również odpowiedzą.  Demokratycznie nastawieni historycy, którzy oprócz oficjalnej znają także inną wersję historii, starają się poznać fakty. Reszta może mieć problem z odpowiedzią. Ludzie nawet nie wiedzą, kiedy była utworzona BRL, a kiedy BSRR. Liczni nawet nie pamiętają, kiedy ogłoszono niepodległość współczesnej Republiki Białoruś.

Przygotowała Karolina Rusinowicz/arch.

www.belsat.eu/lpl

Aktualności