W najbliższym czasie przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Sejmu Litwy Laurinas Kasčiūnas zamierza zarejestrować nowelizację ustawy o środkach ograniczających. Proponuje on wyłączenie możliwości uzyskania statusu rezydenta tymczasowego przez przybyłych do kraju obywateli Białorusi. Poinformował o tym krajowy nadawca LRT.
– Bardzo ważne jest podkreślenie, że w dalszym ciągu wspieramy korytarz humanitarny. Innymi słowy, jeśli rzeczywiście są to obrońcy praw człowieka, osoby represjonowane przez białoruski reżim, Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie w stanie zapewnić taki korytarz humanitarny. A jeśli chodzi o pracowników tymczasowych, utrzymamy jedno wykluczenie – dotyczące wykwalifikowanej siły roboczej – powiedział Laurinas Kasčiūnas.
Według niego zmiany wymierzone są w imigrantów zarobkowych z Białorusi, a więc grupę infiltrowaną przez służby reżimu Alaksandra Łukaszenki. Twierdzi, że ten krok pomoże zmniejszyć zagrożenia dla bezpieczeństwa Litwy i opozycji białoruskiej na samej Litwie.
Po sfałszowanych przez reżim w Mińsku wyborach prezydenckich 2020 roku na Białorusi rozpoczęły się trwające do teraz represje polityczne. W ich wyniku ojczyznę opuściło nawet pół miliona Białorusinów, co stanowi 5,5 proc. mieszkańców kraju. Na miejsce emigracji wybierali oni najczęściej Polskę, Litwę, Łotwę, Ukrainę i Gruzję.
Litwę i Białoruś łączy wspólna historia i wspólne symbole. To w Wilnie w czasach Wielkiego Księstwa Litewskiego, Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a potem także pod carskim i sowieckim zaborem rozwijało się życie kulturalne Białorusinów. Obecnie w stolicy Litwy mieści się Biuro Swiatłany Cichanouskiej, liderki białoruskich sił demokratycznych.
Napływ tysięcy Białorusinów do trzymilionowej Litwy jest zauważalny, a służby obawiają się możliwości infiltrowania imigrantów przez wywiad Rosji i Białorusi.
pj/belsat.eu